6. rocznica koncertu w Warszawie

„Du bist nicht alleine,
Ich bin an deiner Seite”

Pamiętacie zmagania Billa z językiem polskim? To już 6 lat temu przywitał fanów słowami: „Ahoj Warszawa! Jak leci?” na pierwszym polskim koncercie w warszawskim Torwarze!

6 lat temu ziściły się marzenia tysięcy fanów: po raz pierwszy mogli ujrzeć swoich idoli, posłuchać na żywo ich muzyki, przeżyć niezapomniane chwile przynoszące masę wspomnień i szczęścia. To wtedy czterech chłopców z Niemiec mogło się przekonać, jak wierni i oddani są ich polscy fani, którzy znają na pamięć wszystkie teksty piosenek, wytrwale czekają przed halą na koncert, znosząc wszystko, by spełnić swoje marzenie.

Nie zawiedli nas. Godzina niezapomnianego koncertu, godzina dreszczy i emocji, godzina w tłumie, godzina tak blisko swoich idoli – to tak niewiele, a nam, fanom, dało niezliczoną ilość wspomnień, miesiące oczekiwań na kolejne spotkania i nieustającą tęsknotę.

A my już teraz zapraszamy Was na forum do dzielenia się swoimi przeżyciami i wspomnieniami z 5 kwietnia 2007!

To już trzy lata…

When you can’t breathe – I will be there…

To już 3 lata, czyli ponad 1000 dni od ostatniego koncertu Tokio Hotel w Polsce. Z tej okazji pozwolimy sobie trochę powspominać…

14 marca 2010. Już od samego rana mnóstwo fanów czeka pod łódzką Atlas Areną. Mimo deszczu ze śniegiem, ujemnej temperatury i bardzo wczesnej godziny, żaden z nich nie traci nadziei. Nadziei, że dotrą jak najbliżej sceny, by móc zza barierek podziwiać swoich idoli. Ludzie w kolejkach ustawili się po numerek, by wejść w pierwszej kolejności na halę. Część z nich dostała specjalne opaski FanZone, wyróżniające ich spośród fanów znajdujących się na płycie przed sceną. Jednak inna grupa miłośników Tokio Hotel postanowiła udać się pod hotel Andel’s, by tam czekać na czterech chłopców, spróbować zdobyć autograf i chociaż przez chwilę być bliżej nich. I udało się – tłum przywitał Billa, Toma, Georga i Gustava piosenką „Durch den Monsun”, by pokazać, że są z nimi od samego początku.

Śnieg padał coraz intensywniej, robiło się coraz zimniej, ale fanom nie przeszkadzały ani mokre kurtki, ani niska temperatura. Istotne było tylko jedno – aby nareszcie znaleźć się na hali i odliczać sekundy przed rozpoczęciem koncertu.

Wyróżniona część fanów miała okazję zobaczyć swoich idoli z bliska, dostać autograf, a nawet zrobić sobie z nimi zdjęcie! Wszystko za sprawą zorganizowanego spotkania zwanego Meet&Greet. To zapewne spełnienie najskrytszych marzeń fanów, chociaż niektórzy mogą być zawiedzeni, że nie dostali takiej szansy.

Godzina 18.00 – rozpoczęło się otwieranie wejść i wpuszczanie na halę. Fani rozbiegli się po sektorach i płycie, walcząc o miejsca jak najbliżej sceny. Większość fanów wniosła ze sobą na halę specjalne papierowe serduszka, które z jednej strony kolorami tworzyły flagę niemiecką, a z drugiej – polską. Już podczas supportu kilka fanów zasłabło, być może z nadmiaru emocji. Jednak w największej euforii czekający przed sceną fani byli dopiero w momencie, gdy zgasły wszystkie światła i rozpoczęło się show

Najpierw na scenie wyłoniła się wielka, metalowa, humanoidowa kopuła, składająca się z dwóch części, które bardzo powoli otwierały się. I gdy nagle można było usłyszeć dźwięki gitary Toma, wszystko stało się jasne – zaczyna się. Światła skierowały się na czterech ulubieńców stojących na środku sceny w metalowej kopule. Każdy z nich w specjalnym stroju zaprojektowanym przez DSquared2, a na ich widok reakcja zsynchronizowana: pisk, krzyk, hałas, łzy. Zresztą nie ma się co dziwić – fani czekali na swoich idoli prawie 3 lata…

Trudno nie zapamiętać tych chwil. Dla niektórych to tylko niespełna godzina koncertu, a dla nas, fanów, to aż godzina bliskości czterech idoli. 3 lata temu mogliśmy poczuć ze wszystkich sił, jak wielką moc mają Aliens i jak wielką nagrodą za bycie wiernym fanem jest koncert tych czterech chłopców.

Make some noise, Aliens!

Przy okazji, zapraszamy Was na specjalny dział na forum (tutaj), w którym możecie podyskutować i powspominać koncert.

Welcome To The Humanoid City Tour!

Choć trasa „Welcome To The Humanoid City Tour” była dosyć dawno, to warto ją jednak trochę powspominać. Jestem pewna, że każdy z was ma z niej jakieś wspomnienia. Jedni z koncertu w Łodzi, inni zaś z koncertów z innych państw. Dodaję kilka filmików z tej cudownej trasy w jakości HD, plus skrót cudownego koncertu z Łodzi. A więc, jeszcze raz przypomnijmy sobie te cudowne chwile. Miłego oglądania!

Akustyczna wersja „Humanoid” (Bruksela):

„Dogs Unleashed” (Bruksela):

Czytaj więcej

Niemiecki rząd sfinansował koncert TH!

Nowy dokument ujawnia, na które projekty muzyczne kraj (Niemcy – przyp. tłum.) wydaje pieniądze

W 2010 roku rząd zainwestował 44 miliony euro (ok. 180 mln zł – przyp.tłum.) w niemiecką muzykę

Rząd federalny wspiera i finansuje z pieniędzy podatników występy takich zespołów jak Tokio Hotel i Die Toten Hosen w ramach promocji kultury. W grudniu zeszłego roku młodzieżowy zespół Tokio Hotel zagrał po raz pierwszy w Tokio. Po sprzedaniu 6 mln płyt grupa uchodzi za jeden z komercyjnych i odnoszących sukcesy zespołów Europy. W związku z tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych sfinansowało koncert Tokio Hotel w stolicy Japonii, płacąc za niego 25 738 euro (ponad 100 tys. zł – przyp.tłum.).

tłumaczenie: NetieKay & Soiree
źródła: link, link

WSPOMNIENIA O TH- PERU

„Tokio Hotel dokładnie 6 miesięcy temu odwiedziło Peru. Gratulacje dla wszystkich fanów z okazji tej rocznicy… Mamy nadzieję, że znowu Was zobaczymy… kiedykolwiek :)”

NOWY FILM Z KONCERTU [JAPONIA]

Po tak długim czasie (bo aż od 15 grudnia 2010) pojawiło się nowe wideo z występu w Tokio. Możemy podziwiać “Durch den Monsun”:

TOKIO HOTEL W WARSZAWIE- 05.04.2007- PAMIĘTAMY!

05.04.2007

Nie jednej i nie jednemu z Was łezka w oku się zakręci na myśl o pierwszym koncercie Tokio Hotel w Polsce. Każdy z Was ma swoje własne wspomnienia, każdy pamięta bardziej inne szczegóły, każdy ma ulubioną piosenkę z tego koncertu i każdy czasami wraca do niego myślami.
Czytaj więcej

NASZ 24-LATEK- GEORG!

Dziś Georg Listing ma urodziny.
Ponieważ nie jestem nikim z rodziny
zmuszona jestem się powstrzymywać,
i durnych tekstów nie wykrzykiwać.

Czytaj więcej