Tom: Ten motocykl to Triumph Bonneville z 2012 roku.
Historia jest bardzo prosta, bo wielu ludzi mówi: „O, przerobiłem swój motor z kumplem”, a ja znalazłem go w sieci i po prostu pokochałem w nim wszystko. Prawie wszystko w tym motocyklu jest niestandardowe.
Bardzo doceniam pracę przy motocyklach, bo to naprawdę wiele szczegółów, każdy kto pracuje przy motocyklach, wystarczy, że spojrzy na motocykl i wie, że włożono w niego wiele godzin pracy.
Jeżdżę na nim może jakieś dwa lata i uwielbiam w nim wszystko, jest bardzo solidny, to wspaniałe uczucie jeździć na nim.

Życie znów stało się dla mnie łatwe, teraz, kiedy wsiadam na motor, mogę uciec od tego całego syfu.
Po prostu kocham wsiąść na motocykl, czuć wiatr, słyszeć silnik i czerpać z tego przyjemność.

Kiedy jestem w trasie, po drugim dniu jestem tak zestresowany, że muszę… że już planuję jakąś wyprawę motocyklową po powrocie – spanie w tourbusie, spędzanie czasu w studiu, ciemne pomieszczenia, brak światła dziennego, to po jakimś czasie staje się stresujące, więc zawsze planuję swoją motocyklową wyprawę.
Kiedy wyruszam na całodniową wyprawę, biorę motocykl najwcześniej jak to możliwe, może nawet w nocy, żeby zobaczyć wschód słońca. Jadę na plażę, oglądam zachód słońca nad Malibu, patrzę na ocean…

Zero telefonu, zero internetu, zero pracy. To jak medytacja, dla mnie to moja medytacja, na mnie tak to działa, to i jazda na rollercoasterze to jedyne, co na mnie działa.

Poprzednie odcinki TH TV znajdziecie na naszej podstronie: link