Tom: Co umiemy po japońsku?
Gustav: „Arigato”
Bill: „Konnichi wa”… chciałbym pojeździć na łyżwach na tym dachu!
George: To nie jest lodowisko.
Tom: To na pewno jest lodowisko. To absolutnie niesamowite, że mają takie rzeczy na dachach..z mojego pokoju widzę dziesięć miejsc lądowania dla helikopterów.

Bill: Zdrowie Tokio Hotel w Tokyo Hotel.
Tom: Georg!
Georg: Ohhh…
Gustav: Jeśli nie chcesz…
Wszyscy: Mmmhhh! Niesamowita rzecz..
Bill: Pyszne!

Bill: Tu jest tak niesamowicie… nie chce stąd już nigdy wyjeżdżać. Dlaczego nie zarezerwowaliśmy pokoju na tej ulicy?

Bill: Odjazdowe… wszyscy faceci są tu tacy stylowi…stylowe kurtki i buty… nie sądzicie?
Tom: To wygląda jak „Schanzenviertel” [w Hamburgu].

Tom: Fajnie i krótkie spódniczki.

Bill: Tu jest tak nierealnie…myślałem, że to LA jest miejscem zakupów… nieprawdopodobne.

Tom: Mają fajne kurtki (okrycia wierzchnie), ale tak naprawdę żadnej nie potrzebuje, póki mieszkam w słonecznym stanie.

Bill: To jest Shibuya? Nieprawdopodobna!

Bill: Spójrzcie na to! Jakie niesamowite!

Bill: Tu jest tak pięknie chłopaki, po prostu wspaniale!

Bill: Jeździliśmy autem po mieście i kiedy patrzyliśmy przez szyby wszystko było takie kolorowe i tłoczne. Całe miasto ma tyle energii, prawda?
Tom: Absolutnie.
Bill: To taka pozytywna energia.
Tom: Tak naprawdę pozytywna energia..to jest to co także chciałem powiedzieć. W dniach przed naszym przylotem miałem ciągle koszmary nocne i odkąd tu jestem, wciąż dużo śnie, ale tylko o dobrych rzeczach. Restauracja The Kill Bill – oczywiście musi być świetna.
Rozmówca: Co tam podają?
Tom: Tradycyjne japońskie jedzenie.
Bill: Dokładnie…dużo wegetariańskich rzeczy. Uwielbiam te małe..jakie jest na nie słówko?
Tom: Sheet ropes.
Bill: Racja..są naprawdę dobrze przyprawione, mógłbym jeść tego tony. Mają też świetne wegetariańskie sushi i smażone rzeczy.Naprawdę lubię Tempure. Była pyszna.
Tom: Oh, tu są nasze lisie ogony.
Rozmówca: To niesamowite..wasze lisie ogony.
Tom: Naturalnie są sztuczne, specjalnie to sprawdziliśmy. Kiedy gram na żywo dbam aby było to w mojej tylnej kieszeni..zamiast można użyć tak..

Tom: Wszystko zrobiłem, czy jaki jest status prac? O nie, nie podpisałem tych..gdzie je kładziesz?
Bill: Te są zrobione.
Tom: Wstrzymaj się chwilkę, nie podpisałem ich. Spójrz..
Bil: To były te które mi przekazałeś!
Georg:..ponieważ jesteś zbyt głupi by podpisywać każdą kartkę.
Tom: Przestań gadać bzdury albo wyjdę z siebie. Nie podpisałem żadnego z tych!
Bill: Tom! Musisz je tu dla mnie kłaść! Głupi jesteś?
Tom: Jesteś tylko obłąkany..
Bill: Położyłeś je tu dla mnie.
Tom: Nie położyłem. Nie były dla ciebie.
Bill: Więc dla kogo były?
Georg: On je tylko położył na bok żeby…
Tom: Teraz musisz sprawdzić czy wszystkie z nich są podpisane.
Bill: Cóż Tom, możesz samemu je sprawdzić. Jeśli jesteś zbyt głupi by napisać na nich swoje imię powinieneś ponownie przemyśleć swoją prace.
Tom: Tutaj również brakuje.
Bill: Nie zrobiłem ich. Czy ty zwariowałeś ? Kładłeś je tutaj.
Tom: Więc dlaczego TY ich w takim razie nie podpisałeś? Brakuje na tej twojego podpisu.
Bill: Oh, to ja? Jesteście śmieszni chłopacy.
Tom: No dalej, podpisz to.
Bill: Najpierw to podpisz, a potem tu połóż. No dalej, po prostu to zrób.
Tom: Jesteś taki głupi..
Georg: Jak możesz być tak nierozgarnięty?
Bill: Nonsens – nie próbuj brać strony Toma idioto. Przez cały czas jesteś cichy i kiedy przychodzi czas żeby zaatakować najsilniejszego w naszej grupie, ty się przyłączasz.