Tłumaczenie video:

Prezenterka: Dwaj jurorzy dziesiątej edycji programu „Deutschland sucht den Superstar” są tu ze mną na sofie i czekają, by zacząć odpowiadać na wasze osobiste pytania. Serdecznie witamy! Bill i Tom Kaulitz! Dobrze was obu widzieć! Wszystko u was w porządku?
Bill: Wszystko dobrze!
P: Dużo stresu?
Tom: Tak, właściwie to nieco męczące, ale poza tym to całkiem super.
P: Spędziliście już trochę czasu z DSDS, na castingach, recall, na Curacao. Jak wam się to dotychczas podoba?
Bill: To było zdecydowanie odprężające. Muszę przyznać, że casting był jednak męczący, mieliśmy nieprawdopodobnie wielu kandydatów, przyszło niesamowicie wiele ludzi. Nigdy nie myślałem, że tak męczące jest przesłuchiwanie tak wielu ludzi w ciągu dnia i siedzenie przez cały dzień. To naprawdę sporo pracy, jednak dobrze się przy tym bawiłem obserwując, jak kandydaci się prezentują i ciągle się rozwijają, przechodząc dalej. Tak, dobrze się bawiłem, to było ciekawe urozmaicenie.
P: Dziś to nie ja zadaję pytania, ale fani! (…) Zaczynamy! Pierwsze pytanie od BeyondBirhtday: Bill i Tom, jaki był dla was do tej pory najpiękniejszy moment w DSDS?
Tom: Hmmm… To, co dla mnie było najpiękniejsze, to trzeci etap na Curacao. To był piękny moment. Tak właściwie to trudno powiedzieć. Było wiele naprawdę dobrych występów w recall’u. Nocne występy były bardzo dobre, także ostatnie występy, podczas których kandydaci mogli zaśpiewać swoje ulubione piosenki. Były także niezłe występy w parach, na przykład występ Taliny był naprawdę dobry.
Bill: Dla mnie był to moment, kiedy kandydaci mogli śpiewać to, co chcieli. Fairuz dostała ponownie drugą szansę i ten występ naprawdę jej się udał, zaśpiewała naprawdę dobrze. Podobnie było z Laurą, piosenka nie wyszła jej najlepiej więc dostała drugą szansę i wtedy było świetnie.
Tom: Świetny moment jest wtedy, kiedy mimo presji, wszystko dopięte jest na ostatni guzik, kiedy plan działa.
Bill: Tak, kiedy plan się powodzi.

P: Jakie to uczucie, kiedy musicie wysłać kandydata do domu? Jest to dla was trudne?
Bill: To bardzo, bardzo trudne. Myślałem, że tak nie będzie, ale okazało się inaczej.
Tom: Na początku, kiedy było wielu kandydatów, to było proste. Ale potem, kiedy ekipa stawała się coraz mniejsza, jak na przykład na Curacao, było nam przykro, gdy musieliśmy odesłać do domu utalentowane osoby.

P: Przechodzimy dalej do pytania od Victorii Mirelle. Jest ono do Billa: Hej, mam zamiar wkrótce wyjechać do USA. Jak mieszka się w Los Angeles?
Bill: Tam jest miło, podoba nam się, pogoda jest bardzo ładna, lepsza niż tu. To, co jest całkiem fajne to to, że można iść nad morze kiedy się tylko chce, przechadzać się godzinami, ma się to, co się tylko chce. Nie trzeba decydować się na jedną rzecz, jest tam naprawdę pięknie, ma się wszystko, czego się chce, to całkiem niezłe.

P: Evelin333 pyta: Chciałabym wiedzieć, co symbolizuje tatuaż, który Bill ma na swoim torsie – trójkąt z okiem.
Tom: Górę.
Bill: Nie, to tatuaż przyjaźni. Tom ma taki sam nad łokciem. Razem go zaprojektowaliśmy, odnosi się do naszych marzeń z dzieciństwa, jest tam kilka symboli związanych z nami i rzeczy, w które wierzymy. Więc razem go zaprojektowaliśmy i Tom ma go nad łokciem, a ja na klatce piersiowej.
Tom: Mam taki nad łokciem, ale i na penisie.

P: Ingrid483 pyta: Co według was musi mieć supergwiazda, by wygrać DSDS?
Bill: Myślę, że to, czego się chce i szuka, to potencjał u kandydatów. Chcemy, żeby schodząc ze sceny myślał „Ach, ciągle mi mało”. To coś, co trudno wyjaśnić i czego nie da się wyuczyć. Przez cały czas szukamy charyzmy, umiejętności występowania i śpiewania, to najważniejsze założenia. Muzyk musi się rozwijać, to istotne.

P: Macie już jakichś faworytów?
Tom: Nie mam jeszcze żadnego faworyta, który mógłby wygrać. Mamy jednak faworytów wśród tych niepewnych kandydatów. Jest para, której życzymy, aby przeszli dalej, ale nie chcemy zdradzać przed wynikami kto to jest. Nie ma osoby, która zostanie moim faworytem, wybraliśmy 6 osób, które zasłużyły na drugą szansę i są dobrymi wokalistami.

P: AlwaysYou pyta: Kiedy kandydaci śpiewają piosenkę, jak to jest dla was oceniać ich występ, kiedy nie znają za dobrze tekstu?
Bill: Cóż, ważne jest, by znać dobrze piosenkę. Było coś takiego podczas recall’a na Curacao, kiedy znałem dobrze piosenkę i cały tekst, a Maurice miał z tym problem i totalnie schrzanił tekst. Naturalnie, kiedy zna się dobrze piosenkę i kiedy ona się podoba, wtedy wychodzi totalnie dobrze.
Tom: Istotne jest dla nas to, żeby kandydat się skoncentrował, ale kiedy naprawdę fałszuje, wtedy jesteśmy oburzeni i widzimy, że to nie jest dla niego dobre miejsce. Mam nadzieję, że podczas odcinków na żywo kandydaci pokażą swoją moc i będzie tak, jak powinno.
Bill: Kiedy ktoś jest fanem danej piosenki, jest zdecydowanie więcej pozytywnych aspektów, ale mogą zdarzyć się też negatywne. W innym przypadku trudniej jest to osiągnąć.

P: CarrotCake pisze: Wrócicie po Mottoshows do Kalifornii?
Bill: Wrócimy tam na pewno, ale teraz zostajemy tutaj i robimy coś innego. Zamierzamy latać do LA i wracać tutaj przez najbliższych 9 czy 10 tygodni.
Tom: I na pewno będziemy w każdą sobotę w Kolonii.
Bill: Tak, w każdą sobotę. I zostajemy tutaj, pracujemy trochę w studio, a potem znów wrócimy do LA.

P: Antonia193: Czy Georg i Gustav także pracują z wami nad albumem? Czy zespół nadal nazywa się Tokio Hotel? Jaki będzie nowy album? Jesteście nadal związani z Niemcami? Zbyt wiele pytań na raz.
Bill: Oczywiście Georg i Gustav pracują nadal z nami, dzwonimy do nich przez cały czas. Obaj nagrywają dziś w studio i tak dalej. Zespół nadal nazywa się Tokio Hotel. Naturalne jest to, że jesteśmy związani z Niemcami, Georg i Gustav także tu są, mamy swoje studio, robimy tu próby, ale nie możemy być cały czas w Niemczech. Mamy tu oczywiście naszą rodzinę, wielu przyjaciół, to automatyczne, że wciąż jesteśmy związani z tym krajem. Ale często jesteśmy w drodze i chętnie podróżujemy i myślę, że tak zostanie.

P: Alina: W jakim stylu muzycznym będzie nowa płyta? Jakich nowych instrumentów użyjecie?
Tom: Co do nowych instrumentów, na razie nie mogę nic powiedzieć. Wiele rzeczy wpłynęło na nowy album. Wydarzyło się bardzo dużo w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat, wciąż tworzyliśmy muzykę. Na razie nie mamy planów, kiedy wydamy płytę, cały czas robimy co możemy. Bardzo się rozwinęliśmy. Na nowym albumie będzie bardzo dużo naszych własnych produkcji, naszej własnej muzyki i rzeczy, które wyszły z naszej inicjatywy. Tworzyliśmy to wszystko będąc bardzo długo w studio. Myślę, że to będzie duża niespodzianka, wiele ludzi oczekuje, że nowe piosenki będą pełne energii i myślę, że właśnie tak będzie.

P: JummieGirl: Jak wiele piosenek nagraliście na ten właśnie album? Dużo miłości z Izraela!
Bill: Nagraliśmy całkiem dużo nowych piosenek, mamy rosnący katalog kawałków. Tworzymy naprawdę dużo nowego materiału, który nie znajdzie się na nowej płycie ani nie będzie bonusowym utworem. Piszemy także sporo utworów, które nie zostaną wykorzystane w Tokio Hotel, ale wykorzystają je na przykład inni artyści. Trudno jest mi powiedzieć, ile mamy nowych piosenek, bo jest ich naprawdę dużo. Mogę jednak powiedzieć, że skończyliśmy album, piosenki na tę płytę są gotowe, zakończyliśmy proces tworzenia, teraz czeka nas produkcja.

P: Pytanie od Nusy z Danii: Jak się macie chłopcy? Jesteście podekscytowani czatowaniem z fanami? Co o tym myślicie? Jest dla was przyjemne rozmawiać osobiście z fanami?
Bill: Myślę, że to fajne odpowiadać na pytania, które ciekawią ludzi i wyjaśniać im to, czego do końca nie wiedzą. To dobrze, że fani zadają nam pytania, a my możemy na nie odpowiadać, dobrze, że ludzie są tym zainteresowani.

P: Coleen D.: Tom i Bill, jakie macie marzenie po waszej przerwie?
Tom: Marzenie… To była długa przerwa. Mamy wiele celów do zrealizowania. I cieszę się z trasy, mam nadzieję, że zawitamy w krajach, w których jeszcze nie byliśmy, na przykład w Australii. Myślę, że to wszystko. Chcielibyśmy mieć udaną trasę, żeby wszystko poszło dobrze.

P: Pytanie od Ingrid483: Czy są kandydaci, z którymi możecie sobie wyobrazić siebie na scenie?
Bill: Obserwujemy kandydatów i moglibyśmy napisać dla nich piosenkę. Ale nie da się konkretnie powiedzieć dla kogo. Na przykład Beatrice, która według mnie jest świetną kandydatką, ale jeśli chodzi o występy to muzycznie nie pasujemy do siebie. To nie oznacza, że Beatrice nie jest dobra, w szlagierach jest naprawdę dobra. Po prostu trudno jest powiedzieć to tak ogólnie.

P: Czego oczekujecie od kandydatów DSDS podczas Mottoshow?
Bill: Myślę, że występy będą bardzo emocjonujące, jestem tym totalnie zachwycony i nie mogę doczekać się pierwszego występu. Życzę wszystkim wszystkiego dobrego. Tom i ja nie będziemy o niczym decydować, nasza rola polegać będzie na udzielaniu rad. Myślę, że każdy występ będzie najlepszy i żaden z uczestników nas nie zawiedzie.
Tom: Mamy nadzieję, że mimo wszystko będą zrelaksowani na pierwszym Mottoshow.
Bill: Jestem bardzo podekscytowany przez cały czas i mam nadzieję, że wszyscy wystąpią dobrze. Wiele osób nie wie, że te odcinki będą z całym sprzętem monitorującym dźwięk, z całą oprawą dźwiękową, z występem z playbacku, specjalnymi przygotowaniami. Zupełnie inaczej jest siedzieć na trybunach niż występować na scenie, to naprawdę wielkie wyzwanie.

P: Za czym w Niemczech najbardziej tęsknicie?
Tom: Za niemieckim pieczywem.
Bill: Tak, za niemieckim pieczywem, ale i ogólnie za niemieckim jedzeniem. Gdy chodzimy tu teraz do supermarketów, wszystko bardziej nam smakuje.
Tom: Nawet ziemniaki smakują tutaj najlepiej.
Tak, tego nam najbardziej brakuje.

P: Victoria z Rosji: Hej kochani! Czy wasza rodzina jest z wami w Los Angeles, czy w Niemczech? Serdeczne pozdrowienia z Rosji z Syberii!
Bill: To zależy od nas. Teraz my jesteśmy tutaj, wcześniej to oni odwiedzali nas w Los Angeles, jest różnie.

P: Vanessa92: Bill, co oznacza „A” na twoim naszyjniku?
Bill: „A” na naszyjniku?
P: Miałeś podczas recall’a naszyjnik z literą „A”?
Bill: Z literą „A”? Nie wiem, o jakim naszyjniku ona mówi.
Tom: To może znaczyć „za Toma” („auf Tom”). Zawsze, gdy stukamy się kieliszkami mówimy „Auf Tom!”.
Bill: Mam naszyjnik z literą „T”, dla Toma, ale z „A”…? Nie wiem…
P: A ty masz „B” na naszyjniku?
Tom: Dla Billa? Nie.

P: Mamy następne pytanie. Victoria251092: Bill, niedawno zrobiłeś sobie nowy tatuaż na ręce. Ma on dla ciebie pewne znaczenie?
Bill: Tak zrobiłem sobie tatuaż. To było bolesne. Za każdym razem pytam siebie dlaczego to robię, ponieważ to tak cholernie boli. Spodobał mi się motyw. To zawsze ma jakieś znaczenie. W każdym razie mam już kolekcje tatuaży…
Tom: Ten tatuaż pokazuje, jak bardzo Bill lubi lesbijskie porno, dlatego wytatuował go sobie na ręce.
P: Naprawdę?
Tom: Tak, naprawdę, tylko spójrz. Co innego mógłby znaczyć?

P: BorderGirly90: Kto jest waszym muzycznym idolem?
Bill: Muzycznym, hmm… Zdecydowanie Depeche Mode są świetni, Aerosmith.
Tom: Słuchamy wielu zespołów, ale zdecydowanie najbardziej lubimy Aerosmith i Depeche Mode.
Bill: Lubię wiele kawałków, także zespołu Tears For Fears i inne.

P: AlienMessi: Moja najlepsza przyjaciółka Marita kończy dziś 18 lat. Możecie zaśpiewać jej „Happy Birthday”? Najlepiej po angielsku, jej niemiecki nie jest zbyt dobry. Pozdrowienia z Norwegii.
Tom: Przykro mi, ale nie.
Bill: Nie, ale wszystkiego najlepszego dla…
P: AlienMessi!
Tom: AlienMessi ma urodziny czy kto?
P: Marita!
Bill: Wszystkiego najlepszego dla Marity.
Tom: Wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że świętujesz, Bill niestety nie chce zaśpiewać. Bardzo byśmy chcieli, ale te mikrofony się do tego nie nadają. Więc przepraszamy.

P: SaniPati18: Jaka jest wasza ulubiona potrawa w Ameryce?
Bill: Cóż, najchętniej jadłbym proste potrawy. Lubimy pizzę, makarony, fast-foody, wszystko bez mięsa.
Tom: Ja kocham chleb, po prostu ciemny chleb, szczególnie z serem.

P: Mamuda: Chcielibyście zamienić się z kandydatami, którzy są w tragicznej sytuacji?
Bill: Nie. Szczerze mówiąc rozmawialiśmy już o tym z Tomem kilka razy. To naprawdę trudne, zarówno na castingach jak i na recall’ach kandydaci są pełni entuzjazmu, a nagle czują się jak idioci, kiedy robimy notatki i potem ich krytykujemy. Bardzo trudno występować jest przed publiką. Dlatego myślę, że teraz będziemy także dobrze się bawić, bo będzie publiczność, fani, wszystko będzie inne i na pewno świetne. Ale podczas castingu to naprawdę trudne, kiedy kandydaci ubiegają się o przepuszczenie ich. Teraz będzie do tego muzyka, publiczność, będą stać na wielkiej scenie i to także będzie bardzo trudne.

P: Mrs. Scofield: Podejmujecie w Kolonii jakieś przedsięwzięcie, czy jesteście tu tylko dla DSDS?
Tom: Mr. Scofield grał „Skazanego na śmierć”, no nie?
Bill: Kocham „Skazanego na śmierć”!
Tom: Ja też!
Bill: To było świetne, pierwszy sezon…
Tom: Tak, zawsze oglądaliśmy go w telewizji… Cóż, w Kolonii robimy różne rzeczy, na przykład spaceruję z moim psem.
Bill: W Niemczech to nieco trudniejsze. Nie mamy czasu, żeby się odprężać, tak więc nie robimy tu zbyt wiele.

P: Kabalina: Przyglądaliście się już studio w Coloneum?
Bill: Nie byliśmy jeszcze w środku, byliśmy tylko na próbie.
Tom: To jest to studio.
Bill: Nie byliśmy tam jeszcze, nie przyjrzeliśmy mu się, ale wygląda nieźle.

P:Następne pytanie: Chłopcy, przyjedziecie na Ukrainę podczas następnej trasy? Chcemy was zobaczyć na scenie!
Bill: Jeszcze nie zaplanowaliśmy trasy.
Tom: Trudno powiedzieć, ale jednak to nie jest wykluczone.
Bill: Tak, to nie jest wykluczone.

P: Będziecie występować jako zespół na scenie w DSDS?
Bill: Nie.
Tom: Nie.

P: Dobrze, następne pytanie. MartaTH: Chciałabym wiedzieć, czy na rok 2013 planujecie koncerty w Europie, szczególnie w środkowej części, w Polsce, Czechach i tak dalej. Do zobaczenia, Polska jest zawsze z wami.
Bill: Cóż, koncerty będą na pewno w 2013, w tym roku wydajemy album…
Tom: Czegoś konkretnego o trasie jeszcze nie wiemy. Można powiedzieć, że odbędzie się w 2014. Gdy tylko wydamy płytę, wtedy będziemy dawać koncerty.

P: LisScandalous: Wrócicie do Niemiec, czy chcecie zostać na zawsze w Los Angeles?
Bill: Tom i ja jesteśmy większość czasu w trasie…
Tom: Nieważne jest, gdzie mieszkamy.
Bill: I tak większość czasu jesteśmy w drodze. Chciałbym mieć takie miejsce, w którym mógłbym się relaksować
Tom: Chcielibyśmy mieszkać na wyspie.
Bill: Tak, nie chcemy mieszkać ciągle w jednym miejscu, chcielibyśmy być trochę w Nowym Jorku, chętnie pojechalibyśmy do Azji, także Włochy mi się podobają. W Niemczech także jest wiele pięknych miejsc. Jest wiele miejsc, do których chcielibyśmy pojechać i w których chcielibyśmy mieszkać.

P: SaniPati18: Tom i Bill, co was relaksuje? Macie jakiś rytuał, który odprawiacie?
Tom: Bill robi sobie tatuaże, ja nie mam niczego takiego. Przez cały czas jesteśmy pełni emocji, nie odprężam się, więc kiedy mamy iść do telewizji albo mamy jakiś występ, nie robimy niczego, co mogłoby nas zrelaksować. Cały czas jesteśmy pełni emocji, bycie w zespole wiąże się z ciągłym stresem.
Bill: Kiedy spędzamy czas z naszym psem, wtedy się relaksujemy.
P: On [pies] jest teraz bardzo zrelaksowany.
Bill: Dokładnie, kiedy nie mamy zbyt wielu zajęć, przechadzamy się z psami, zajmujemy się nimi. Ale chciałbym zacząć uprawiać jogę! To podobno bardzo relaksujące.
P: Tak, to bardzo odprężające.
Tom: Uprawiasz jogę?
P: Tak.
Bill: Słyszałem, że to bardzo dobre, ale nie jestem w ogóle rozciągnięty.
Tom: Często mówiliśmy ‚Tak, musimy spróbować jogi”, wszyscy to uprawiają, często słyszę, jakie to świetne.
P: Tak, ale to sprawa indywidualna.
Bill: Wiele osób mówi, że to dobre dla ciała, że czuje się potem lepiej, więc fajnie byłoby spróbować, ale nie jestem zbytnio rozciągnięty, więc pewnie miałbym problem.

P: SaniPati18: Tom, masz jakąś ulubioną piosenkę?
Bill: Tak.
Tom: Tak, chętnie słucham piosenki „Baby Love” zespołu Mother’s Finest, to kawałek, który jest naprawdę fajny, słucham go aktualnie, ale w każdym tygodniu mam inną ulubioną piosenkę.

P: Oto następne pytanie: MartaTH: Czego oczekujecie od kandydatów podczas mottoshows? To pytanie było już zadane.
Bill: Zdecydowanie oczekuję chęci. To coś, czego bezwarunkowo chcemy. Od Timo na przykład oczekujemy, że pokaże, że naprawdę potrafi śpiewać. Kandydaci będą mieli swoje 2-3 minuty, żeby dobrze wykorzystać daną im szansę, inaczej skończą z programem. W tym czasie muszą dać z siebie wszystko.
Tom: Kandydaci muszą wykorzystać swój czas. Często walczą bez żadnej przyjemności, nie widać po nich, że mają ochotę to robić.
Bill: Tak, czasami wyglądają tak, jakby się zmuszali do występowania na scenie, ale przez to odpadają. Musi być po nich widać, że robią to, co lubią, że urodzili się, by stać na scenie, że to ich prawdziwe hobby.

Tłumaczenie: xkaterine & Soiree
Wszelkie prawa zastrzeżone!