Znają każdą tajemnicę, każdy błąd reszty. Ekskluzywnie dla BRAVO mówią prawdę o sobie samych.

Tokio Hotel są zespołem od ponad sześciu lat. Georg (19), Gustav (18), bliźniacy Tom i Bill (obaj 17) wiedzą o sobie wszystko. Znają błędy, dobre strony, tajemnice swoich najlepszych kumpli…

Jak opisalibyście pozostałych?
Tom:
(śmiech) A więc Georg jest leniwy i nie można na niego liczyć! Wieczorami jest totalnie zmotywowany, snuje wielkie plany na następny dzień. Ale rano już w ogóle nie mają one znaczenia (uśmiech).
Gustav: Tom jest dość niecierpliwy, dość niespokojny, a jeśli coś mu się nie udaje, zrobi to choćby na siłę!
Georg: Bill jest… eee…
Tom: Brzydki! (krzywy uśmiech)
Bill: Ej!
Georg: Nie, to tylko żart! Bill jest spontanicznym i ruchliwym człowiekiem. Ale dopiero po szesnastej. Bo jest prawdziwym śpiochem!
Gustav: Jak wy wszyscy! Przed dwunastą nic nie da się z wami zrobić. Zawsze wtedy jestem sam, bo wcześnie wstaję. Oglądam wtedy telewizję albo czytam maile – czwarty raz (śmiech).
Bill: Gustav jest rannym ptaszkiem. Sądzę, że jest typowym perkusistą. Jest bardzo bezpośredni. Ma w sobie bardzo dużo energii, ale pomimo tego jest wyluzowany. Dobre połączenie!

Gdy myślicie o zaletach pozostałych chłopaków – co przychodzi wam na myśl?
Bill:
Gdy jesteśmy zmęczeni, Gustav zawsze nas motywuje swoim pozytywnym nastawieniem. Bardzo to w nim lubię!
Gustav: Tom jest zawsze tym, który jako pierwszy zabiera głos przy podejmowaniu jakiejś decyzji. Zawsze wie, co robić. To jest naprawdę świetne!
Georg: W Billu podoba mi się to, że jest bezpośredni. Ale czasem zbyt bezpośredni (uśmiech). Można z nim o wszystkim porozmawiać. To działa automatycznie. Poza tym można się z nim naprawdę dobrze bawić!
Tom: Georg nie ma dobrych stron (głośny śmiech). No dobrze, czasem jest całkiem miły i uczynny.

Dobra, a teraz wady!
Georg: Kiedy Tom się cieszy lub jest zdenerwowany, piszczy i wydaje z siebie strasznie wysokie dźwięki. To mi przeszkadza. Przede wszystkim dlatego, że sam tak nie potrafię!
Bill: Gustav jest często kapryśny. Gdy się z niego zażartuje, szybko się obraża. Wtedy lepiej zostawić go w spokoju aż dojdzie do siebie.
Georg: Kiedyś Bill w ogóle nie nosił z nami instrumentów. Zawsze mówił: „Jestem wokalistą i noszę tylko mikrofon”. Ale gdy inni naprawdę potrzebują pomocy, zawsze jest na miejscu. Ale do tego musi się najpierw przełamać.
Tom: Georg jest prawdziwym bałaganiarzem. Jego pokój hotelowy zawsze wygląda jak pole bitwy.

Kiedy między wami wybucha prawdziwa awantura?
Georg:
W studiu, gdzie ostatnimi czasy mieszkamy, kłócimy się ciągle o to, kto jako ostatni może iść się kąpać.
Bill: Mamy tylko jedną łazienkę i musimy z niej korzystać po kolei. A kto jest ostatni, może najdłużej zostać w łóżku.
Gustav: Ale nie kłócimy się poważnie. Raczej dyskutujemy. Ale może to potrwać trochę dłużej (śmiech)…
Bill: Dyskutujemy cały dzień. Lubię też stawiać się ludziom.

A teraz lecimy z tajemnicami.
Bill:
Dobra. Georg dość długo pisał pamiętnik. Ale to już nie tajemnica, bo wszyscy go czytaliśmy (piszczy z radości).
Gustav: Domyślaliśmy się, że robi coś takiego i go szukaliśmy. Leżał pod jego rzeczami.

Co w nim było?
Bill:
nie możemy powiedzieć…
Tom: Oczywiście, że możemy! Georg był wówczas zakochany po uszy w mojej byłej dziewczynie. Ale do niczego między nimi nie doszło, ona go nie chciała.

Byłeś zazdrosny?
Tom:
Nie. Tylko kilka razy z tego żartowaliśmy. Tylko Georg nie uważał tego za śmieszne…

Tłumaczenie: Emerald