Tokio Hotel zostawili otaczający ich chaos w Europie na rzecz chaosu życia nocnego w Los Angeles. Uczciwy interes?

Zespół spędził ostatnie pięć lat na powrocie do normalności z życia supergwiazd przed wydaniem ich nowego albumu studyjnego pt. „Kings Of Suburbia”, dostępnego od dziś w sklepach w Stanach Zjednoczonych (albo na iTunes).

„Byliśmy w pewnym stopniu zmęczeni po ostatnim albumie, który wydaliśmy w 2009 roku,” wyjaśnia wokalista Bill Kaulitz w rozmowie telefonicznej z BreatheHeavy.com. „Po tym albumie i po całej trasie czuliśmy, że potrzebujemy nowej inspiracji i tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co robić w kwestii muzyki. Czuliśmy się tak, jakbyśmy zrobili już wszystko, wszystko powiedzieli i nie wiedziałem nawet, dokąd chciałem zmierzać i co chciałem robić. Także osobiście potrzebowaliśmy przerwy. Chciałem wycofać się z kariery i żyć normalnie. Nie mogliśmy robić tego w Europie, więc przeprowadziliśmy się do Ameryki, by tam znaleźć prywatność.”

Wyjaśnia także, że zrobili sobie rok przerwy, by uczęszczać na imprezy zanim zbudowali swoje studio i wrócili do pracy.

„Myślę, że po prostu potrzebowaliśmy od tego wszystkiego uciec. Uciekliśmy od kariery. Ta wolność, którą znaleźliśmy… W zasadzie mogliśmy po prostu wyjść z domu i żyć normalnym życiem, opuścić tę otaczającą nas bańkę Tokio Hotel.”

Największą zmianą jest ta wyzwalająca niezależność, jaką znany, młody i bogaty muzyk zdobywa, kiedy doświadczy już wystarczająco dużo, by ją mieć. Bill i jego brat bliźniak Tom uciekli do przestrzeni, w której mogli odkryć, dokąd chcą zmierzać nie tylko jako ludzie, ale również jako muzycy. Są odpowiedzialni za ukierunkowanie ich nowego albumu i dojrzałe dźwięki, co jest pozytywną zmianą dokonaną przez pięć lat odkrywania samych siebie.

„Po raz pierwszy produkowaliśmy i w zasadzie mieliśmy nawet czas na zbudowanie własnego studia. To pierwszy raz, kiedy wyprodukowaliśmy album samodzielnie. Nigdy wcześniej nie mieliśmy na to czasu.”

Kiedy Bill nie był w studiu, zajmował się życiem klubowym.

„Wiele imprezowałem,” wspomina. „Dużo wychodziłem na miasto. Album jest inspirowany nocnym życiem i sceną DJ-ską. Jest o wiele bardziej elektroniczny niż wszystko, co do tej pory stworzyliśmy.”

Zaintrygowało mnie to. Poprosiłem go, aby wspomniał swoje ostatnie wyjście w Los Angeles.

„Szczerze mówiąc, LA jest dość nudne. Wszystkie miejsca zamykają się o 2 w nocy, a ja nie mogę się do tego przyzwyczaić, bo jestem z Niemiec. Wszystko w Europie rozpoczyna się bardzo późno. Jeśli imprezujemy, to przez całą noc. Nie mogę się przestawić. Zawsze bardzo mnie to stresuje. Mam wrażenie, że tu trzeba się totalnie upić, żeby dobrze bawić się nocą. Musisz znaleźć odpowiednią osobę i odpowiednią imprezę, żeby naprawdę ci się podobało. Myślę, że to dla mnie ta wolność, bo mogłem wreszcie wyjść do klubu bez ochrony wiedząc, że nikt mnie nie rozpozna.

Roześmiałem się i wspomniałem, że jestem z Las Vegas, z miasta, które zachęca, by pić po 2 w nocy – tak długo, aż zaczniesz się przewracać. Musisz się wtedy przewrócić.

„Kocham Vegas,” kontynuuje Bill. „Kiedykolwiek tam jestem, zawsze się zatracam. To najbliższe miejsce od LA, gdzie można imprezować jak w Europie.

Dzień po wywiadzie, Bill i jego brat bliźniak Tom wyruszyli w podróż z LA do Vegas na ostatni wyskok przed zaczynającą się dziś promocją.

„To naturalny rozwój,” mówi Bill o kwitnących dźwiękach na albumie Kings Of Suburbia. „Do niczego się nie zmuszaliśmy ani nie dyskutowaliśmy o tym, co chcemy zmienić. To się po prostu stało. Nasz pierwszy singiel i album ukazał się w Niemczech, gdy miałem 15 lat. Od tamtego momentu cały czas byliśmy w trasie, pracowaliśmy i wydawaliśmy nową muzykę. Byłem bardzo młody. Wszystko rozwijało się naturalnie. Nigdy nie siadaliśmy i nie dyskutowaliśmy o piosenkach ani o tym, co chcemy robić. To się po prostu działo.”

Ich muzyka ewoluowała z rocka do elektroniki z dodatkiem pianina, perkusji i syntezatorów, by stworzyć oryginalne piosenki, jak ich główny singiel „Love Who Loves You Back” – utwór o szaleństwie w miłości wyprodukowany przez Rock Mafię.

„Wiele ludzi, także moi przyjaciele, śmieje się ze mnie, bo mówią, że jestem rozpaczliwym romantykiem – mam mocną opinię na temat miłości. Mam wrażenie, że miłość to jedyna rzecz, której nie da się kontrolować. To coś pięknego. Możesz mieć własne zdanie, możesz podejmować różne decyzje, ale i tak nie jesteś w stanie zdecydować, w kim się zakochasz. Miłość nie zna granic, nie zależy od religii. Powinno się po prostu kochać tego, kto kocha ciebie i kto cię uszczęśliwia.

Teledysk do piosenki inspirowany jest niemieckim filmem „Pachnidło”, jednak ja powiedziałem Billowi, że scena z orgią przypomina mi teledysk Britney Spears pt. „I’m A Slave 4 U”.

„To niesamowity klip, niesamowite wibracje. Też w zasadzie o tym pomyślałem. Kiedy go nagrywaliśmy, pomyślałem „To bardzo mi przypomina teledysk do ‚Slave 4 U’, który jest świetny”, to jeden z najlepszych klipów, jakie Britney stworzyła.”

Tokio Hotel wydali trzy teledyski, zanim ukazał się album. Bill mówi, że tym razem chcieli wypuścić tyle muzyki ile tylko się da. Oto przykład tego, jak zmienił się ich styl; zabawny, kolorowy klip do „Girl Got A Gun”.

Przeszłość zespołu, dorastanie i życie pełne eksperymentów w klubach i poza nimi jest zasługą ich oddanych fanów.

„Obecnie nawet ważniejsze jest to, aby mieć prawdziwą bazę fanów. To sukces… móc ruszyć w trasę i grać dla ludzi, mieć ludzi, którzy chcą przyjść i zobaczyć twój występ. Listy przebojów i ilości sprzedanych krążków bardzo szybko się zmieniają. Jednego dnia wydajesz potężny hit, a następnego ludzie o tobie zapominają… Nasi fani są niesamowicie szaleni, a my ich kochamy. Jesteśmy wdzięczni, że mamy tak silną bazę fanów, dzięki czemu tak wiele nam się przydarzyło.”

W czasie dzisiejszego tweetowania, Tokio Hotel znaleźli się w światowych trendach na Twitterze.

Ale zanim z powrotem zaszyją się w cieniu nocnego życia, Bill ma wiadomość do swoich obserwatorów:

Zawsze najlepszym jest widzieć fanów. Jest tak wiele osób, które mówią „Och, dzięki tobie mam taki styl, zainspirowałam się tobą”. Kocham to, że mogę inspirować ludzi, a fani walczą o swoje marzenia, osiągają to, o czym marzą. To jest w tym wszystkim piękne… Chcę po prostu inspirować ludzi muzyką.

źródło | tłumaczenie: xkaterine