Krzyczący fani i negatywne nagłówki. Po 10 latach Tokio Hotel wciąż, jak żaden inny zespół, wywołują skrajne emocje. Ich ostatni album „Kings of Suburbia” wszedł na niemieckie listy z numerem drugim, trasa po klubach jest prawie wyprzedana.
Tabloidy, natomiast, zgadzają się w jednym – „ogromne szaleństwo się skończyło”.
Przed koncertem w Kolonii ekskluzywnie spotkaliśmy Tokio Hotel w pokoju hotelowym Billa.
Zespół krytykę przyjmuje ze spokojem.

Bill: Nie zaznaliśmy tego inaczej. W zasadzie, dorastaliśmy z tym. Pochodzimy z miejsca, gdzie bycie innym nie jest pozytywnie odbierane ani chciane. Nasze czasy szkolne były horrorem. Pamiętam, że nasza mama musiała setki razy chodzić do szkoły i wstawiać się za nami. Także doświadczyliśmy już wcześniej tego, czego i tak byśmy doświadczyli w przyszłości.
Narrator: Bill Kaulitz jest po prostu inny. To było pewne już podczas pierwszego występu w telewizji.

(scena z Star Search)
Kai Pflaume: Bill, fantastyczny występ! Naprawdę zadziwiający. Zabrałeś na scenę swoje rzeczy, jak wpadłeś na taki pomysł?
Bill (2003): Osobiście uważam, że nudne jest bycie jak inni. Lubię się wyróżniać i robić coś niezwykłego.

Bill: Muszę przyznać, że ta nienawiść bardzo nam pomogła. To polaryzowanie, w zasadzie jesteśmy za to wdzięczni. Ludzie, którzy uważali nas za beznadziejnych, są jednym z powodów, dlaczego nasza kariera potoczyła się tak, a nie inaczej. To wciąż jest w porządku, że ludzie uważają nas za słabych, bo w muzyce chodzi o emocje. Lubię wywoływać je w ludziach, to do nas należy. Bardziej martwiłbym się, gdyby nagle wszyscy stwierdzili, że lubią Tokio Hotel.
Tom: Co wydarzy się prędzej czy później.
Narrator: Ponieważ ich 4 album „Kings of Suburbia” nie znalazł się na 1, a na 2 miejscu , prasa określiła go jako fiasko.
Bill: Jak zaczynasz karierę z numerem 1, wszystko kolejne jest automatycznie gorsze. Ciężko jest sprostać oczekiwaniom. Jesteśmy też zaskoczeni, że zostaliśmy tak zjechani tylko dlatego, że nasz album był na drugim miejscu. W sensie – to nie zdarza się innym ludziom. Pamiętam jak nasz album znalazł się w notowaniach i każdy na to: „Ooh, Tokio Hotel jest tylko na drugim miejscu”, mimo że inni artyści byliby z tego szczęśliwi i byłoby to wielkim sukcesem. My byliśmy z tego zadowoleni. Muszę dodać – czego wielu ludzi nie wie, bo i tak o nas piszą – że tabloidy są niezadowolone z naszej płyty, bo nie udzielaliśmy im wywiadów. Nie rozmawialiśmy z Bildem, ani innymi gazetami. Powiedzieliśmy, że chcemy robić muzykę, rozmawiać z prasą muzyczną, a nie wywoływać plotki i tłumaczyć się z każdej z nich. Prasa nie jest zadowolona z tego powodu, dlatego pisali o nas takie rzeczy – wszyscy o tym wiemy. Bild jest na nas zły tylko dlatego, że z nimi nie rozmawialiśmy.
Narrator: Cena najtańszego biletu to 86 euro, mniejsze kluby zamiast wielkich aren. Trasa klubowa została także skrytykowana.
Tom: Zaplanowaliśmy tę trasę, ale nie wiedzieliśmy do końca jak będzie ona wyglądała. Mniejsze miejscówki, legendarne kluby, albo wyjątkowe miejsca, jak na przykład kościół w Hamburgu. Nie wiedzieliśmy jak to będzie, ale w efekcie wszystko wypaliło. Pewnie dlatego, że był to mój pomysł.
Bill: Celowo zdecydowaliśmy się grać w klubach i nie chcieliśmy niczego innego. Ponieważ album jest taneczny i elektroniczny, chcieliśmy zamienić koncerty w imprezę w nocnym w klubie.
Tom: Tak, może rozciągniemy trasę klubową na areny i zagramy w większych miejscach pod koniec tego roku.
Narrator: Pomiędzy szaleństwem i krytyką, jedna rzecz nie może być pominięta. Tokio Hotel są jednym z największych fenomenów. Nawet podczas trasy klubowej jest mnóstwo efektów specjalnych podczas każdej piosenki, zmiany strojów i zadziwiające oświetlenie. Na koniec show nawet sztuczny śnieg leci z sufitu.
Fani są zachwyceni!
Dziewczyna 1: To było naprawdę świetne!
Dziewczyna 2: To było mega. Po prostu mega.
Chłopak 1: Absolutnie.
Dziewczyna 3: Super!
Dziewczyna 4: Bardzo dobre, po prostu genialne. Zwłaszcza, że tym razem byliśmy bliżej nich. Dobrze się bawiłam!
Chłopak 2: Było cudownie. Znam Tokio Hotel, ale nigdy nie byłem fanem. Później przesłuchałem ich najnowszy album, który jest bardzo dobry. Dźwięk jest świetny!
Dziewczyna 5: Genialny występ, naprawdę.
Chłopak 3: Jest bardziej intymnie, lepiej.
Chłopak 1: Nie mogę się doczekać drugiej części trasy.

Narrator: Show Tokio Hotel to więcej niż koncert. To wielkie wydarzenie.

Tłumaczenie: Gabi