Pierwsze pytanie dotyczyło tego, w jaki sposób chłopcy rozpoczynają swój dzień, jedząc śniadanie, uprawiając sport czy może po prostu się leniąc. Bill stwierdził, że są bardzo leniwi, budzą się o różnych porach, on zazwyczaj bardzo późno, potem jest czas na zrobienie włosów i makijażu, następnie kawa, a potem dołącza reszta i jedzą razem śniadanie, palą, ubierają się, po czym zazwyczaj mają wywiady, próby, spotkania z fanami. Tłumaczy, że dzień, w którym grają koncert, zawsze jest zapełniony różnymi zajęciami i spotkaniami.
Jak można opisać Rosję w trzech słowach? Według Billa najodpowiedniejsze określenie to „piękna”, co stwierdził wspominając o rosyjskich krajobrazach, Tom zwrócił uwagę na chłód panujący w tym kraju, a Bill dodał, że Rosja jest pijanym krajem. Zauważył, że Rosjanie dużo piją, ale oni sami także, dlatego gdziekolwiek tu są, to ktoś proponuje im picie.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, co nie podoba im się w Rosji, do czego nie mogą się przyzwyczaić, co uważają za dziwne. Tom od razu zwrócił uwagę na ruch uliczny, gdyż w drodze do Permu przy kiepskich warunkach pogodowych byli świadkami tego, jak szaleni są rosyjscy kierowcy. Bill skomentował to stwierdzeniem, że są szczęściarzami, skoro jeszcze żyją.
Na pytanie, czy podobają im się Rosjanie, Bill odpowiedział, że bardzo, stwierdził też, że mają w sobie dużo energii i widać, że lubią imprezować. Opowiada, że ich koncerty mają przypominać nocne kluby, a rosyjscy fani się w tym odnajdują. Kobieta pyta zatem, czy rosyjscy fani są najlepsi na świecie, a Bill żartuje, że w tych okolicznościach mógłby to powiedzieć, ale ogólnie ich fani wszędzie są najlepsi i są bardzo ze sobą pojednani, są jak rodzina.
Kobieta wspomina, że zespół podczas tej trasy gra 2 koncerty w Moskwie i pyta, co będzie pomiędzy tymi występami. Bill odpowiada, że grają w innych miastach i pierwotnie był tylko jeden koncert w Moskwie, ale szybko się wyprzedał, dlatego zdecydowali się na dodatkowy termin.
Następnie prowadząca zapytała o ulubionych projektantów. Wokalista stwierdził, że bardzo lubi Dior, Yves Saint Laurent, Givenchy oraz Ricka Owensa. Ostatecznie postawił na Diora, Ricka Owensa i Yves Saint Laurenta.
Następne pytanie dotyczyło dzwonków w telefonach chłopaków. Tom odpowiedział, że wszyscy mają proste melodie z telefonu, kobieta nuci „lalala”, a Tom żartuje, że to właśnie ta melodia. Bill dodaje, że nie ustawia na dzwonek ulubionej piosenki, bo przez to ten utwór szybko staje się męczący. Wspomina, że niektórzy ustawiają ulubiony utwór jako budzik, a według niego to najgorsze, co można zrobić, bo przez to zaczyna się nienawidzić tej piosenki.
Dalej dziennikarka mówi o tym, że zespół spędza razem bardzo dużo czasu i to oczywiste, że są przyjaciółmi. Mówi, że ona ze swoim partnerem lubi od czasu do czasu od siebie odpocząć, rozstać się na chwilę, żeby odetchnąć. Pyta, jak udaje im się zachować miła atmosferę w zespole. Bill odpowiada, że w ich przypadku jest odwrotnie, bo kiedy mają dzień wolny, planują, jak razem go spędzą, czy wyjdą razem do baru, czy może porobią coś innego. Tom dodaje, że im pomaga to, że razem z Billem mieszkają w LA, a pozostała dwójka w Niemczech i bardzo cieszą się, kiedy mają razem wyruszyć w trasę. Kobieta sugeruje zatem, że ze swoim kolegą z branży też powinna rozlecieć się na dwa różne kontynenty, żeby lepiej im się pracowało. Tom dodaje, że jedno z nich powinno polecieć do Japonii, drugie do Ameryki, a spotykaliby się w Rosji.
Na koniec zespół pozdrowił widzów Europy Plus i wszystkich fanów.