Tokio Hotel: „Nasz koncert w Peru będzie wielką imprezą”

Bill Kaulitz, wokalista niemieckiego zespołu Tokio Hotel mówił o swoim nadchodzącym występie w Peru i niektórych szczegółach swojej kariery artystycznej.

Niemiecki kwartet Tokio Hotel przyjedzie do naszego kraju aby zaprezentować swój nowy album „Kings Of Suburbia” w ramach trasy „Feel It All”. Prezentacja ta odbędzie się 22 sierpnia w amfiteatrze Parque de la Exposición.

Jednak przed przybyciem do Limy wokalista zespołu, Bill Kaulitz, udzielił wywiadu peru.com, w którym opowiada o swojej karierze, kolejnym występie w Limie i szczegółach powrotu na scenę ze swoją nową produkcją „Kings Of Suburbia”.

Dlaczego zdecydowaliście się rozbić zespół w najlepszym momencie kariery?
Bill:
Nie, nie rozdzieliliśmy się, zespół nigdy się nie rozpadł. Zrobiliśmy sobie przerwę po albumie „Humanoid”. Zawsze byliśmy razem. Nie mieszkaliśmy w jednym miejscu od kiedy mój brat i ja przenieśliśmy się do Ameryki, ale zawsze byliśmy w kontakcie z całym zespołem.

Dlaczego zdecydowałeś się przenieść z Niemiec do Los Angeles?
Bill:
W Niemczech wszystko wymknęło nam się spod kontroli. Nie mogliśmy mieć prywatnego życia. Potrzebowaliśmy miejsca, w którym mój brat i ja odnajdziemy spokój. Zdecydowaliśmy się więc przenieść do USA. To była najlepsza decyzja, myślę, że to było nam potrzebne. Pomogło nam także w procesie tworzenia.

Czy media są częścią tego napięcia?
Bill:
Oczywiście, media, osobowości medialne, fani. Wszystko wymknęło się spod kontroli, były dni, kiedy jechało za nami dziesięć samochodów. Wszystko było szalone i musieliśmy mieć ochronę dwadzieścia cztery godziny na dobę.

Skąd się wziął tytuł „Kings Of Suburbia”?
Bill: Jesteśmy takimi królami przedmieścia w miejscu, skąd pochodzimy. Ten album jest jak nasz dom. Pamiętam, że jako zespół stworzyliśmy wiele piosenek i myśleliśmy, że jesteśmy królami wszechświata. To sprawiało, że czuliśmy się wspaniale. Ten album sprawia, że znów czujemy to wszystko.

Jaka piosenka z tego albumu jest twoją ulubioną?
Bill:
To trudne pytanie, bo każda piosenka związana jest z jakąś historią i do każdej mamy sentyment. Ale jesteśmy zadowoleni z każdej stworzonej piosenki.

Ile piosenek napisaliście na ten album?
Bill:
Trudno powiedzieć, ponieważ napisaliśmy wiele utworów, mieliśmy mnóstwo pomysłów. Jednak ten album to zbiór najlepszych kawałków jakie stworzyliśmy.

Kto wyszedł z inicjatywą stworzenia teledysku do „Feel It All”?
Bill:
To był mój pomysł, to było jak sen, wizja. Ponadto ten klip wygląda bardziej jak film niż jak teledysk i opowiada o tragedii bohaterów. Tragedii, która opiera się na kilku filmach, które widziałem gdy byłem młody.

A pomysł teledysku do „Love Who Loves You Back”?
Bill:
Było niesamowicie, kocham stronę wizualną tego teledysku. Było wiele pomysłów, było bardzo miło. Poza tym inspirowany był jednym z moich ulubionych filmów, „Pachnidło”. W tym filmie ma miejsce wielka orgia, tak jak w teledysku.

Dlaczego na nowej płycie zmieniliście gatunek muzyczny? Dlaczego odeszliście od rocka dla muzyki elektronicznej?
Bill:
Cóż, nie było decyzji o zmianie gatunku, to po prostu się stało. Idziesz do studia bez żadnego pomysłu, ale w drodze chcesz stworzyć wspaniałą piosenkę; więc to nie jest tak, że postanawiasz zmienić styl muzyczny. Poza tym przy naszej pierwszej produkcji byliśmy jeszcze dziećmi, teraz jesteśmy dorośli. Ponadto wpływa na to fakt, że żyjemy w Los Angeles, co zmieniło muzykę jakiej słuchamy.

Po przerwie która miała miejsce, fani bardzo się zmienili. Podoba ci się pomysł kupowania [piosenek] on-line zamiast kupienia całego albumu?
Bill:
Nie sądzę, żeby to było związane z naszymi fanami, to zmiany w całej branży muzycznej. Ponadto sieci społecznościowe, takie jak Facebook, Instagram i inne zmieniły spektrum muzyki. Nie można być zamkniętym na zmiany, trzeba je zaakceptować, ponieważ jest jak jest.

Myślicie o nagrywaniu nowego albumu po zakończeniu trasy?
Bill:
Tak, mamy wiele pomysłów na nową muzykę. Choć na razie nie myślimy o nagrywaniu nowego albumu. Poza tym mamy jeszcze wiele koncertów w pozostałej części roku, trasa zakończy się pod koniec tego roku, więc byłoby to trudne. A w przyszłym roku prawdopodobnie będziemy mieli kolejne występy.

Czego po nowym show mogą się spodziewać wasi fani?
Bill:
Myślę, że najlepiej będzie je zobaczyć, na scenie umieścimy naprawdę wiele rzeczy. Mamy wspaniałe oświetlenie, jakiego dotąd nie widzieli. To będzie wielka impreza.

Będzie miała miejsce jakaś specjalna wizyta w Peru?
Bill:
Nie, nie sądzę, bo mamy skomplikowany grafik. Przyjedziemy więc tylko na koncert, a następnie opuścimy kraj.

To nie pierwszy raz kiedy członkowie Tokio Hotel staną na peruwiańskiej ziemi, dzięki czemu będzie to pełne emocji spotkanie ze swoimi fanami. Twierdzą, że z niecierpliwością czekają na najbliższy występ. A co z tobą, jesteś gotowy?

źródło: peru.com