Tokio Hotel w radiu One 1037
Cześć, jak się macie, z kim rozmawiam?
Bill:
Wszyscy tu jesteśmy, więc z całym zespołem.

Och, doskonale, cześć! Tokio Hotel, bardzo wam dziękuję za tę rozmowę telefoniczną! Okej, zaczynamy z wywiadem, pierwsze o co chcę was zapytać to jak wasz album Kings Of Suburbia od tego, co tworzyliście dotychczas?
Bill:
Myślę, że brzmienie jest bardzo odmienne, o wiele bardziej elektroniczne od tego, co robiliśmy do tej pory, więc nagranie i wyprodukowanie albumu zajęło nam dużo czasu, Tom i ja stworzyliśmy własne studio i tym razem sami wszystko wyprodukowaliśmy, a nie robiliśmy tego nigdy wcześniej, więc zdecydowanie zajęło to więcej czasu niż przy którymkolwiek innym albumie. Ale jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku.

Jesteście zadowoleni z rezultatu?
Bill:
Tak, zdecydowanie! To były intensywne lata pracy nad płytą, ale jesteśmy bardzo zadowoleni, naszym głównym celem było stworzenie albumu, z którego będziemy zadowoleni, który nas uszczęśliwi.
Tom: Dążyliśmy do tego, żeby nagrać najlepszy album w historii zespołu i myślę, że to nam się udało.

Jak przebiegała współpraca ze szwedzkim producentem przy teledysku „Feel It All”?
Bill:
Było bardzo dobrze, to było jedna z najlepszych sesji nagrań [teledysku] w jakich brałem udział, naprawdę bardzo polubiłem całą ekipę i w kwestiach artystycznych naprawdę dobrze się ze sobą rozumieliśmy, wyszło doskonale i dobrze się bawiliśmy.

Dlaczego zdecydowaliście się przeprowadzić do LA?
Bill:
Sądzę, że było wiele powodów. Po pierwsze, Tomowi i mnie było trudno prowadzić normalne życie w Europie, wszystko wymknęło się spod kontroli i stało się nieco szalone. Nie mieliśmy możliwości odetchnąć ani przez chwilę, kiedy wróciliśmy z trasy i pracy z zespołem wszystko było szalone i chcieliśmy uciec od tego wszystkiego, więc pomyśleliśmy żeby wyjechać do LA, do Ameryki i tutaj wszystko jest dla nas łatwiejsze, to pierwszy powód. Myślę, że ogólnie potrzebowaliśmy przerwy, chcieliśmy się nieco wycofać aby zebrać inspiracje do nowych piosenek, pomyśleć o tym, co chcemy robić, jakiego typu muzykę chcemy tworzyć, aby przez chwilę odetchnąć. Myślę, że to było bardzo ważne dla nas wszystkich, bo brakowało nam już energii i pomysłów. Chcieliśmy trochę odpocząć.

Myślicie, że przeprowadzka do LA i Wasze doświadczenia tam miały wpływ na nowy album?
Bill: Myślę, że nowy album w ogóle by nie postał, gdybyśmy wciąż mieszkali w Europie, myślę, że to było konieczne dla tego albumu, to, że przeprowadziliśmy się do Ameryki i to było zdecydowanie inspirujące. Myślę, że wolność, którą odnaleźliśmy, ten spokój umysłu, to wszystko było bardzo ważne dla albumu i dla całego zespołu.

Doskonale. Jakiej muzyki słuchacie ostatnimi czasy?
Bill:
Wszyscy lubimy co innego. Ja lubię Maxa Elto, lubię nowy materiał Weeknd, kocham Madeon, to DJ z Francji. Jest bardzo dobry. To bardzo wymieszane.

A jakie zespoły czy grupy muzyczne lubicie?
Tom: Myślę, że Arctic Monkeys jest zespołem, który bardzo lubimy, wciąż kochamy Aerosmith, od samego początku, są bohaterami naszego dzieciństwa, wciąż ich uwielbiamy, więc Aerosmith zdecydowanie jest takim zespołem, myślę, że wszyscy mogą się zgodzić, że są świetni.

Okej, świetnie. Czego fani mogą spodziewać się po nowych występach na żywo?
Bill: Show jest takie jak nowy album, bardzo energetyczne, zawsze staramy się stworzyć coś nowego i wizualnie stworzyć coś, co wcześniej nie zostało wykonane. Myślę, że to dla artystów zawsze jest ważne. Zarówno to, co robimy na scenie muzycznie jak i wizualnie. Jest dużo świateł, fantastyczne kostiumy. Ideą była zmiana sal koncertowych w nocne kluby i ogromna impreza ze wszystkimi, jest bardziej elektronicznie, gramy też nowe wersje naszych starych piosenek, więc to będzie wielka impreza ze światłami, kostiumami i świetną muzyką.

Wykonaniem na żywo której piosenki jesteście najbardziej podekscytowani?
Bill:
Nie wiem, myślę, że cieszymy się na te koncerty bardziej, niż na którekolwiek jakie do tej pory daliśmy. To trasa, w której nie chcemy przestawać być w drodze, tylko cieszyć się każdą nocą. Wydaje mi się, że lubimy wszystkie piosenki, mimo że co wieczór czujemy się inaczej, a uważam, że to zależy także od nastroju w jakim jesteś. Ale myślę, że „Stormy Weather” jest bardzo dobrą piosenką na żywo.
Tom: Uważam, że ogólnie cały album „Kings of Suburbia”… Gramy właściwie wszystkie piosenki z niego, tak więc nowy album to jest to, co bardzo lubimy grać na żywo. Trochę nam to zajęło, by stworzyć całe show. Ale gramy też klasyki, takie jak „Monsoon”, to dla nas zawsze bardzo szczególny moment. To piosenka, na którą czekają wszyscy fani.

A teraz, jeden po drugim, jakie są Wasze ulubione fragmenty tekstów z „Kings of Suburbia”?
Tom:
Myślę, że ciężko zrobić to jeden po drugim, bo Georg i Gustav nigdy nie myśleli o tekstach, bo nawet ich nie znają.
Georg: Nasz angielski nie jest aż tak dobry.
Bill: Dla mnie to jest trudne, to dla mnie pytanie, na które udzielenie odpowiedzi jest wręcz niemożliwe. A to dlatego, że każdy dźwięk na tym albumie, każda piosenka, wszystko co na nim jest, jest powiązane z danym odczuciem, które jest bardzo osobiste. To trudne, wszystko opowiada jakąś historię, to coś, co napisałem w szczególnej chwili. Mam jakieś wspomnienia związane z każdym pojedynczym słowem z tego albumu.

A dla pozostałych?
Tom:
Mówi Tom, dla mnie jedną z piosenek, z których jestem najbardziej dumny nie tylko ze względu na tekst, ale również produkcję, to jeden z pierwszych utworów, które napisaliśmy na ten album. To trochę trwało zanim zaczęło to brzmieć tak jak w ostatecznej wersji. Mówię o „Girl Got A Gun”. Na pewno jestem bardzo dumny z tej piosenki.

Wiecie już co będzie Waszym nowym singlem w Ameryce Południowej?
Bill:
Nie, jesteśmy skoncentrowani na trasie, chcieliśmy nagrać dużo teledysków do tego albumu i wypuścić piosenki jeszcze przed wydaniem albumu, dlatego wydaliśmy trzy piosenki, single, zanim album w ogóle się ukazał, to były Run, Girl Got A Gun i Love Who Loves You Back, teraz mamy Feel It All, które jest singlem. Szczerze mówiąc myśleliśmy o teledysku do kolejnego singla, ale jesteśmy skoncentrowani na koncertach, wkrótce rusza trasa po Stanach Zjednoczonych, więc myślimy głównie o tym.

Czy macie jakieś rytuały zanim wyjdziecie na scenę?
Bill:
Mamy dużo, robimy jakieś głupie rzeczy…

Podaj nam jeden przykład!
Bill:
Aktywujemy naszą moc Power Rangers. Każdy, kto ogląda Tokio Hotel TV to zna, bo robimy to za każdym razem za kulisami. Gdybyśmy tego nie zrobili, przyniosłoby to nam pecha.

W jakim kraju najbardziej lubicie występować?
Bill:
Och…

Musicie wybrać jeden!
Bill:
Dla mnie to Włochy, bo kocham tamtejsze jedzenie i [tam] jest pięknie, więc wybieram Włochy.
Georg: Ja wybieram Argentynę…

Doskonale! Bardzo dziękuję, jesteś kłamcą! Bardzo dziękuję za tę rozmowę, powodzenia!
Wszyscy:
Dzięki!

Do zobaczenia, bardzo dziękuję! Niemcy, Niemcy, Niemcy…

Tłumaczenie: Emerald & Soiree