Jeśli masz od 20 do 30 lat, to na pewno doskonale ich pamiętasz. A jeśli w dodatku jesteś dziewczyną, twoje nastoletnie wspomnienia są z nimi bardzo ściśle związane – pierwsza miłość, ściany w plakatach, ogólna histeria. Niemiecka grupa chłopców – a teraz już młodych mężczyzn – która tworzyła subtelny pop, nadal ma magiczną moc przyciągania widowni. Nawet jeśli już o nich zapomnieliście, zostawili po sobie wspomnienia.

Przed koncertem w Jekaterynburgu, gdzie zespół przedstawił swoje show z trasy „Dream Machine”, porozmawialiśmy o starości, bolesnym okresie dojrzewania oraz o tym, że chłopcom żyje się łatwiej niż dziewczętom. I tak, to bardzo kulturalni i radośni chłopcy. I tak, nie polecamy patrzeć im prosto w oczy.

– Zastanawiałam się, o co was spytać, skoro od piętnastu albo dwunastu lat ludzie stale zadają wam pytania. Postanowiłam przeszukać internet, ale to okazało się dosyć nudne, bo wszystkich interesuje jedna kwestia: ile macie wzrostu. Nawiasem mówiąc, jesteście niżsi niż mi się wydawało. (Georg się śmieje)
Tom: Serio?! (wszyscy się śmieją)

– Naprawdę myślałam, że wy dwaj (bliźniaki) jesteście wyżsi…
Bliźniaki: Naprawdę? Hmmm…
Bill: Mam wrażenie, jakbym się kurczył…

– Starzejesz się?
Tom: Mamy po 27 lat, to już nie są żarty!
Bill: Wszyscy się starzejemy, tak. (śmieje się)

– Ogólnie rzecz biorąc, zdecydowałam, że spytam o to, co sama chcę wiedzieć. Wpadło mi do głowy jedno pytanie: szukaliście kiedyś informacji w Google o samych sobie?
Bill: Tak. To znaczy, staram się tego nie robić. Teraz prawie tego nie robię, ale tak… Jeśli pojawia się coś, co cię denerwuje albo wydajesz nowy album, sprawdzasz, co piszą ludzie, co o tym myślą, czytasz recenzje. To znaczy, od czasu do czasu to robisz. Jeśli pojawiają się negatywne opinie albo jakieś głupie tabloidy piszą bzdury, staram się trzymać od tego z daleka. Niedawno pojawiła się jakaś głupia plotka, więc zdecydowaliśmy się nie czytać żadnych artykułów. Nie chcemy się tym rozpraszać.

– To frustrujące, prawda?
Bill: Tak, czasami tak. Powiedziałbym nawet, że złe.

– Wydaje mi się, że w pewnym momencie powinniście przestać na to reagować.
Bill: Ogólnie jesteśmy najbardziej gruboskórni w całej branży muzycznej!
Tom: Szczerze mówiąc, w naszej karierze pojawiły się już chyba wszelkie możliwe nagłówki. W naszej piętnastoletniej, czy tam dwunastoletniej historii widzieliśmy już wszystko. Szkoda tylko, że to, co piszą, to prawda. (śmieje się) Nie, 95% tego, co piszą, to bzdura, bo jeśli byłaby to prawda, to by nas to bolało.

– A czytaliście kiedykolwiek to, co tworzą fani? Fan-fiction?
Bill: Nieeeee.

– I nigdy nic nie widzieliście? Czasami to aż przerażające…
Bill: Dlatego tego nie czytamy! Czasami fani oznaczają mnie na takich rzeczach (np. na Instagramie – przyp. tłum.), na przykład w historiach o naszych psach. Wiem też, że dużo osób „paruje” ze sobą członków zespołu w homoseksualnych związkach. Ale mogę to zrozumieć! Ale to nie to, co chciałbym… To znaczy, jeśli czytałbym fan-fiction, śmiałbym się z tego typu opowiadania. (śmieje się) Ale nie marnowałbym na to swojego wolnego czasu. Wolę oglądać „Bates Motel”, co dziś rano robiłem, bo ten serial jest naprawdę świetny. Koniecznie zobacz.

– Wszyscy to oglądacie?
Tom: Nie. Swoją drogą, widzieliście „Ray Donovan”?
Bill: Nie…
Tom: Spodobałoby ci się. I Gustavowi też.
Bill: Zapiszę sobie ten tytuł na liście.

– Mówiąc o listach… Wszyscy widzieliśmy Billa listę rzeczy do zrobienia przed śmiercią. To wszystko, co chciałbyś zrobić, czy jest coś jeszcze?
Tom: To mieszanka jego i moich pragnień.
Bill: Tak, zebrałem nasze pomysły.

– A wy macie takie listy?
Georg: Oczywiście! Mamy cele w życiu.

– Spisaliście je tak jak Bill?
Georg: Nie, taka lista jest w mojej głowie.
Tom: Ale to pomaga w realizacji, jak ją sobie spiszesz.

– Gustav, a ty?
Gustav: Ja mam taką gdzieś w domu.
Georg: Może i to pomaga, gdy sobie spiszesz taką listę, ale…

– Nie martwicie się, że czegoś z takiej listy nie osiągniecie:?
Georg i Tom: Nie.

– Bo ja się martwię…
Tom: Naprawdę? Martwisz się? Hm… Nie, ja się nie obawiam, bo nie jest to coś… Tak jak na przykład podróż do Indii – nie boję się, że tego nie zrealizuję, bo to tylko kwestia czasu.

– (do Georga) Niedawno skończyłeś 30 lat.
Tom: Chcesz powiedzieć, że się starzejemy i mamy coraz mniej czasu. (śmieje się)

– Nie, nie, poczekaj…
(wszyscy się śmieją i przerywają sobie)
– Chłopaki, zaczekajcie. O Boże… Oczywiście, nie uważam, że 30 lat to dużo. To znaczy w Rosji to dość sporo…
Bill: Naprawdę?!
Georg: Więc w Rosji oficjalnie jestem stary. (śmieje się)

– No cóż, społeczeństwo wywiera na tobie presję…
Bill: Na młodzieży?

– Wywierają na tobie presję, bo lepiej byłoby, jakbyś w tym wieku miał rodzinę, dzieci, karierę. Jak ty, Gustav, osiągnąłeś to wszystko (you are done – tu: zrobić wszystko – przyp. tłum.). Masz rodzinę, dziecko. A ta trójka nie do końca…
Gustav: (z dumą) Zgadza się.
Tom: My też mamy dość, ale w inny sposób. (We are done – tu: mieć dość – przyp. tłum.)
Gustav (do chłopaków): Pewnie chcecie się zabić! (śmieje się)

– Nie, mam na myśli to, że 30 lat życia to ważna sprawa. Osiągnęliście wszystko, co chcieliście dotychczas osiągnąć?
Georg: Mam nadzieję, że nie, bo inaczej moje życie byłoby bezcelowe.

– Mam na myśli…
Tom: Nie, ona pyta o to, czy osiągnąłeś wszystko, co chciałeś osiągnąć mając 30 lat. Wiesz, gdy jako dziecko myślisz sobie: „W wieku 30 lat chcę mieć to i tamto…”

– Dokładnie!
Georg: Ach, okej. W takim razie tak, myślę, że osiągnąłem nawet więcej, niż mógłbym przypuszczać. Podróżowaliśmy po całym świecie, przemieniliśmy naszą pasję w pracę, a to najlepsze, co mogło nam się przydarzyć. I jestem naprawdę szczęśliwy teraz, kiedy mam 30 lat. Nie boję się zestarzeć.

– Jak to było dorastać pod okiem publiczności? Bo wiecie, kiedy tu dziś przyjeżdżaliśmy, przed hotelem czekały na was fanki, a na dworze jest dość chłodno. I zastanawiałam się, jakie to uczucie? Podejrzewam, że to zarówno coś dobrego, jak i negatywnego, kiedy ludzie chcą mieć cząstkę ciebie dla siebie. A czasem niektórzy patrzą na was i po prostu dostają ślinotoku.
(Gustav się śmieje)

– Naprawdę!
Bill: Nie wiem, to znaczy… Hmm… Zawsze o tym wiedzieliśmy. A byliśmy bardzo młodzi, gdy to się zaczęło. Mieliśmy po 15 lat. Po pewnym czasie przyzwyczajasz się do tego, teraz, jako dorośli, już to wiemy. Nie myślisz o tym każdego dnia, to staje się normalnością, częścią naszego życia. Nie myślimy sobie, jak by to było żyć normalnym życiem. To nasza rzeczywistość, nasze normalne życie. I jest świetne! Oczywiście są rzeczy, które wolałbyś, żeby nigdy się nie wydarzyły, ale mam wrażenie, że każdy tak ma. Tak to jest. Są rzeczy, które wolałbyś móc zachować dla siebie zamiast dzielić się tym ze światem.

— Cóż, 15 lat to ciężki wiek…
Bill: Otóż to!

— Nastoletniość jest bolesna!
Tom: Tak, ale jesteśmy chłopakami.

— Więc mówisz, że chłopakom jest lżej?
Tom: Oczywiście!

— Czemu?
Tom: Nie wiem, mam wrażenie, że dla dziewczyn czasy nastoletnie są trudniejsze.

— Nastoletni chłopcy są kłopotliwi…
Gustav: Nieprawda!
Bill (do Toma): Nie wiedziałem o tym…
Tom: Nie? Oczywiście, że tak jest! Na przykład, w wieku 15 lat podejmujesz decyzję, że chcesz uprawiać seks i dla chłopaka jest to normalne.
Bill: Cóż, w kwestii seksu może tak być, ale nie możesz tego uogólnić. (bliźniaki się śmiejąc, patrząc na fotografa)

— Zobaczcie, jak przewraca oczami!
Tom: Czemu? Podjęliśmy złą decyzję czy co? (śmieje się głośno)

– Oczywiście, że wszystko z wami w porządku.
Tom: Tak, mamy się dobrze.

— Czy jest coś, czego ludzie o was nie wiedzą, a wy chcielibyście, aby wiedzieli?
Bill: Nie.
Georg: Żebyśmy chcieli, aby coś wiedzieli?

— Tak.
Bill: Szczerze mówiąc, to nie. Są rzeczy, których ludzie oczywiście nie wiedzą. Ale nie chcę, żeby o tym wiedzieli.

— Może myślą o was w pewien sposób, mają pewien obraz waszych osobowości w swoich głowach, a wy chcielibyście powiedzieć: „Nie, jesteśmy zupełnie inni”.
Tom: Tak, jestem pewien, że tak jest, ale szczerze mówiąc, nie wiem nawet, co ludzie o mnie myślą.

— Nie, wydaje mi się, że widzą cię takim, jakim jesteś.
Tom (uśmiecha się): Tak? To znaczy jakim?

— Och, przecież wiesz!
(wszyscy wybuchają śmiechem)
Bill: W tym rzecz. Nigdy nie próbowaliśmy wykreować żadnego obrazu, chodzi o to, aby być sobą, a my zawsze byliśmy całkowicie szczerzy w związku z tym, kim jesteśmy i jak żyjemy. Niewiele ukrywamy. Mam wrażenie, że jesteśmy bardzo uzewnętrznieni z naszymi osobowościami. To jest naprawdę szczere. Cieszy mnie to.

— A co będzie dalej?
Bill: Co dalej? Myślę, że będziemy w trasie przez cały rok. A kiedy z niej wrócimy, nakręcimy dwa nowe teledyski…

— Z płyty „Dream Machine”?
Tom: Tak. Zamierzamy trochę dłużej popracować z tym albumem. Mamy zamiar robić to przez cały rok. Stale tworzymy muzykę, ale na razie jeszcze nie myślimy o nowym albumie.
Georg: Ten rok będzie w całości poświęcony „Dream Machine”.
Tom: W całości poświęcony „Dream Machine”.
Gustav: W całości poświęcony „Dream Machine”.

— Cóż, bardzo wam dziękuję, to była przyjemność…
Gustav: Spasiba! (po rosyjsku – dziękuję)

— Mówicie po rosyjsku?
Bill: Nieee…
Tom: Spasiba.
Georg: Niet.
Tom: On trochę mówi. (wskazuje na Gustava)

— Była taka plotka, że mówisz po rosyjsku.
Gustav: Moja po-russki ne horosho. (niepoprawnie: mój rosyjski jest słaby)

— Oooooo!
Tom: Oooooo!

— Bardzo wam dziękuję, chłopcy. Możemy zrobić sobie zdjęcie?

imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox imgbox

źródło