Czego żałują Bill i Tom Kaulitz? To już dwanaście lat odkąd bracia wraz z zespołem Tokio Hotel stali się światowymi idolami nastolatek. Nie wszystko jednak poszło gładko. O tym, jakie popełnili błędy, opowiedzieli Davidowi Morcheratowi.

Nasz wywiad z Billem i Tomem Kaulitzem rozpoczyna się serdecznie. Zanim jednak zrobi się poważniej, ta dwójka kłóci się ze sobą na temat mody – Bill jest nieco bardziej fantazyjny, a jego brat Tom bardziej praktyczny, prosty.

Tom nie jest tak odważny?
Tom: Nie, nie jestem tak odważny. Zainspirowałem się zimnem tu w Niemczech i zostawiłem dziś mój płaszcz. Muszę go jednak zdjąć.
Bill: Ze mną jest zdecydowanie inaczej. Jestem bardzo niepraktyczny. Ja na przykład nie wziąłem mojej kurtki, co oznacza, że jest mi raczej zimno, bo nie mam kurtki pasującej do tej stylizacji, więc uznałem, że przyjdę bez niej i wolę zmarznąć.
Tom: Tak, a potem stoi na zewnątrz i pali, a zaraz ruszamy w trasę i tak być nie może.

A jednak może. Ponieważ moda zawsze była ważna dla Billa, czego dowodzi zajrzenie w nasze archiwalne materiały. A wszystko zaczęło się w 2005 roku z tą piosenką: Monsoon. 2005 rok zmienił wszystko. Czternastoletni wtedy chłopcy nagle stali się megagwiazdami i nie mieli już ani minuty spokoju.

Gdy oglądacie stare nagrania i widzicie czternastoletnich siebie, co myślicie?
Bill: Czasami wydaje się jakby to było zupełnie inne życie. Czuję jakby to było tak dawno temu…

W pewnym momencie szaleństwo wokół nich stało się nie do zniesienia i w 2010 roku uciekli do Los Angeles. Od tego czasu regularnie odwiedzają Niemcy. Tak jak dziś, na Fashion Week w Berlinie, na La La Show.

Bill: Opuszczenie Niemiec uratowało nas. Prywatnie, ale też jeśli chodzi o naszą karierę, o wszystko co związane z nami.

Dziś, kiedy mają 27 lat i wydają nowy album „Dream Machine”, są zdecydowanie mądrzejsi. Sporo nauczyli się na swoich błędach.

Bill: Czytać kontrakty bardziej uważnie.
Tom: Tak, dokładnie.
Bill: Cóż, to pierwsze co mi przyszło do głowy.
Tom: Tak, i bądź bardziej selektywny w tym co chcesz robić, a czego nie. Dziś potrafimy podejmować lepsze decyzje. Prawdopodobnie zrobiliśmy wiele rzeczy, z których dziś nie jesteśmy dumni lub których już byśmy nie zrobili.
Bill: Tak.

Porozmawialiśmy o sprawach zawodowych, teraz pogadajmy o życiu prywatnym. I w tym temacie Bill powiedział coś wprost do naszej kamery.

Bill: Jestem całkowicie otwarty na coś nowego!