Wywiad został nagrany dla kanału ZDF przed programem „Wetten, dass…?” w dniu 04.10.2014.

Tłumaczenie:

Prowadząca: Dzisiaj mamy święto. Świętujemy w Niemczech międzynarodowy powrót Tokio Hotel. Mamy premierę wywiadu w ich garderobie. Oto oni są. Witajcie.
Wszyscy: Witaj!
Prowadząca: Zrobiliście sobie 5 letnią przerwę. Można zatem przyjąć, że potrzebowaliście 5 lat na stworzenie albumu, zgadza się?
Bill: Nie. Pierwszego roku nic nie robiliśmy. Przeprowadziliśmy się do L.A, w ogóle nie pracowaliśmy i dopiero potem powoli od czasu do czasu wracaliśmy do studia. Muszę jednak dodać, że ostatni album wydaliśmy w 2009 roku, ale do 2011 byliśmy jeszcze w trasie m.in w południowej Ameryce, Japonii, Rosji. I później półtora roku nic nie robiliśmy, a potem zaczęliśmy pracować nad albumem. Strasznie te 5 lat szybko zleciało.
Prowadząca: Dlaczego nie chcieliście nic robić?
Bill: Na początku nie chcieliśmy nic robić, bo już tyle pracowaliśmy, że chcieliśmy po raz pierwszy zacząć żyć własnym życiem, ale też dać się zainspirować nowymi rzeczami, piosenkami, bo nie mieliśmy już nic więcej do opowiedzenia, nie wiedzieliśmy nawet już jaką muzykę chcemy dalej tworzyć. Zacząłem pisać piosenki, a potem pomyślałem, że muszę zacząć żyć własnym życiem, żeby czerpać z niego inspiracje.
Prowadząca: Ostatnio przeczytałam wiele negatywnych rzeczy, na temat kryzysu przez który musieliście wyjechać do USA. Podobno nie radziliście sobie z sukcesem, stalkingiem, śledzącymi Was fanami?
Bill: To nie przez sukces.
Tom:: Sukces był w porządku.
Bill: Ale było dla nas ciężkie, a wręcz niemożliwe utrzymanie przy tym życia prywatnego. Człowiek stwierdza to dopiero później jak jest starszy, powiedzmy około 20-stego roku życia.
Tom: Nie udało się tego życia prywatnego utrzymać ani w Niemczech ani w Europie, ale nie mogliśmy tego zrobić też dlatego, że od 15 roku życia byliśmy w trasie.
Bill: I w jakimś stopniu człowiek zauważa, że nie ma poza tym czegoś w stylu rekompensaty. Brakowało nam zbilansowania naszego życia względem kariery. Nagle się okazało, że mamy tylko ją i żadnej prywatności i pomyśleliśmy, że musimy to zmienić.
Prowadząca: Mieszkacie dalej razem?
Tom: Tak, mieszkamy dalej razem i nie wyobrażamy sobie się od siebie wyprowadzić. Ale dzięki temu zawsze coś się dzieje, w domu często pojawiają się nasi wspólni znajomi, tak że nigdy nie jesteśmy tylko we dwójkę.

Kobieta: Co jest dla mnie interesujące – macie między sobą jakąś specjalną bliźniaczą więź? Bo to naprawdę istnieje, na przykład jak nie jesteście razem, przeczuwacie, gdy wasz bliźniak źle się czuje.
Tom: Dokładnie. Śnimy o tym samym i tak dalej…
Kobieta: Mówisz poważnie?
Tom: Tak!
Bill: Cóż, to, czego ludzie w ogóle się nie spodziewają, to to, że Tom nie potrafi beze mnie istnieć, nawet bardziej, niż ja bez niego!
Tom: Co za… Planował rozsiać tę plotkę!
Bill: Tom nie potrafi nawet… Nie wyleciałby beze mnie do Nowego Jorku na dwa dni! Kiedy czasem robię coś sam, natychmiast dzwoni albo pisze smsa typu „Gdzie jesteś? Kiedy wrócisz do domu? Mogę iść z tobą?” Więc wszystko robimy razem, nie potrafimy inaczej. To tak, jakbyśmy byli jedną osobą. Nie ma takiej rzeczy na świecie, której Tom by o mnie nie wiedział i odwrotnie. Nie mamy między sobą żadnego najmniejszego sekretu.
Prowadząca: Mogę to sprawdzić?
Bill: Tak.
Prowadząca: Mam dla was więc zakład. Zakład na backstage’u o nazwie „Jak dobrze znam swojego brata”. Siądźcie tyłem do siebie tak, żebyście siebie nie widzieli. Będę mówić o was jakieś stwierdzenie i jeśli będzie prawdziwe, podnosicie kciuk do góry, a jeśli nie, opuszczacie go. Jeśli wygram, pójdę z wami na imprezę z okazji wydania nowego albumu.
Bill: Zgoda!
Tom: A co jeśli my wygramy?
Prowadząca: Wtedy…
Tom: Wtedy nie pójdziesz.
Prowadząca: No dobra, zgoda!
Tom: Ale to znaczy, że ty możesz coś wygrać, a my nie…
Prowadząca: No dobra, zaczynam! O poranku Tom długo stoi przed lustrem.
Tom: (podnosi kciuk do góry)
Bill: Tom, musisz też myśleć o tym, co mógłbym powiedzieć. (podnosi kciuk)
Prowadząca: Możemy powiedzieć, że mamy pierwsze potwierdzenie. Ile czasu Tom spędza w łazience?
Bill: Półtorej godziny.
Tom: Bzdura!
Bill: Ale przecież musisz nabalsamować całe swoje ciało!
Tom: Cóż, to jest problem…
Prowadząca: Skoro podnieśliście kciuki w górę, a półtorej godziny to bzdura, to znaczy, że zajmuje ci to znacznie dłużej! To szalone!
Tom: Szalone jest to, że… No cóż… Mam takie dziwne przyzwyczajenie, że jak tylko lekko zmoczy mnie woda, to potem zawsze smaruję całe ciało balsamem. A szczególnie w przypadku dolnej części ciała schodzi się z tym długo…
Prowadząca: No dobrze, następne… Macie już punkt! Następne stwierdzenie. Bill pije czarną kawę.
(obaj bracia opuszczają kciuki w dół)
Prowadząca: Dobra, macie punkt. Tom tęskni za ojczyzną.
(obaj opuszczają kciuki)
Prowadząca: Zgoda. Bill był lepszym uczniem.
(obaj opuszczają kciuki)
Prowadząca: Tom był pierwszym, który miał dziewczynę.
(obaj podnoszą kciuki)
Tom: Potwierdzasz, prawda?
Bill: Tak.
Prowadząca: Oczywiście! Nie muszę nawet niczego mówić. Po prostu myślę sobie „cholera, cholera, cholera”, przecież to było tak jasne! Dalej – Bill szybko robi się zazdrosny.
(obaj podnoszą kciuki)
Prowadząca: Znów punkt dla was! Macie już ich siedem, tak?
Georg: Jeszcze jeden punkt i koniec gry. Więc impreza jest już dla ciebie przeszłością.
Prowadząca: Cóż, zostało jedno stwierdzenie. Bill śpi nago.
(obaj opuszczają kciuki)
Prowadząca: Uch, nuda! Dobra, wygraliście.
(Bill i Tom wykonują taniec radości)
Prowadząca: Chcecie sprawdzić jeszcze te twierdzenia, które mi zostały?
Bill: Tak.
Prowadząca: Tom jest niecierpliwy.
(obaj podnoszą kciuki)
Prowadząca: Ulubiony kolor Billa to czerwony.
Bill: (zaczyna się zastanawiać, śmiejąc się przy tym) Sam tego nie wiem!
Tom: Ja też nie! Nigdy o tym nie rozmawialiśmy.
Prowadząca: Fajnie, że tu też obaj nie znacie odpowiedzi. Uwaga, zostało jeszcze jedno stwierdzenie. Tom gada przez sen.
(obaj opuszczają kciuki)
Prowadząca: Tu też zgoda.
Tom: Bardzo dobrze.
Prowadząca: Jesteście sztandarowymi bliźniakami!
Bill: Cóż, mówiliśmy, że jesteśmy jak jedna osoba.
Prowadząca: Dobra chłopaki, teraz już kończymy, pozbędziecie się mnie, nigdy więcej się nie zobaczymy, ale i tak było z wami bardzo miło!
Bill: Dzięki!
Prowadząca: Życzę wam wielu sukcesów z nowym albumem i dobrej zabawy w „Wetten, dass…”!
Bill: Bardzo dziękujemy!

Tłumaczenie: diamentic & xkaterine