50/50… yoga i seks akurat na serio… reszta są to głównie przypuszczenia, głośne myśli, powątpiewania. zauważ, że mój komentarz jest pełen : może, jeśli. więc są to luźne myśli, których radzę nie brać na poważnie gdyż tylko nie potrzebna drama z tego by wyszła. a więc proszę na stale i wciąż zapamiętać sobie (tu napiszę z caps lockiem by łatwiej było zapamiętać ) : WSZYSTKIE KOMENTARZE OD KONAR1234 NALEŻY CZYTAĆ Z MOCNYM PRZYMRUŻENIEM OKA! GDYŻ ICH AUTOR MA TAK SZYBKI PROCES MYŚLOWY, ZE CZASEM SAM NIE OGARNIA O CO MU CHODZI.
więc wracając do odpowiedzi na twoje pytanie… wiele razy już pojawiał się motyw problemów z wytwórnią (i jest on dla mnie akceptowalny, bo ja jednak wierzę, że oni nie są leniwi i nie tylko z ich winy tak długo nie ma krążka) i po prostu go włączyłam w swój zawiły tok myślenia, którego jak już napisałam często po pewnym czasie sama nie rozumiem :) więc jeśli by odpowiedzieć na twoje pytanie muszę zastanowić się czy kupowanie maszynki dla toma jest poważne… Przynajmniej dla mnie nie, więc rada by zaczął uprawiać yogę albo seks ( z autopsji wiem, zę yoga przecudownie wycisza) jest chyba w tym całym komentarzu jedyną poważną rzeczą… a no i stwierdzenie, że nie jest alkoholikiem też jest na serio, reszta to nie całkiem poważne domysły, przemyślenia które jak szybko pojawiły się w mojej głowie, tak szybko z niej wyszły i w sumie nie jestem w stanie ich teraz przeanalizować, gdyż to tylko urywek tego co wtedy działo się w mojej głowie.
W JEDNYM ZDANIU : YOGA & SEKS & STWIERDZENIE, ŻE NIE JEST ALKOHOLIKIEM JEST CAŁKIEM POWAŻNA, RESZTA TO MÓJ NIE POWAŻNY TOK MYŚLENIA.

Ps. Czy tylko ja zauważyłam, ze ci się tłumaczę ? Sama siebie te 24 h 14 minut po publikacji komentarza nie rozumiem. Jakbyś nie mogła mnie zapytać wczoraj(pewnie moja odpowiedź byłaby jeszcze mniej jasna). Mam nadzieję, że choć trochę zrozumiesz to co napisałam :D
Pozdrawiam
konar1234