Bill: Ta piosenka będzie ostatnią na dziś, na tej trasie, ale najpierw chcę, żebyście pożegnali naszą niesamowitą ekipę, dzięki którym ta trasa się odbyła. Do wszystkich ludzi z przodu: dziękujemy wam bardzo! Do wszystkich ludzi z tyłu: dziękujemy bardzo! Pożegnajcie całą naszą ekipę! Dziękujemy wam bardzo!
Bill: Trasa przebiegła o wiele lepiej niż myśleliśmy.
Tom: Och, przebiegła… To znaczy przebiegła niesamowicie! Mieliśmy mnóstwo frajdy. Nawet jak rozmawialiśmy o trasie, nie wiedzieliśmy, że koncepcja wypali, a było idealnie!
Bill (do Gustava): Zapraszamy do dołączenia do wywiadu!
Gustav: Przepraszam, jestem pijany.
Tom: Każdy wykonał świetną robotę!
Bill: Każdy!
Tom: Od technicznych do oświetleniowców, do menedżerów produkcji.
Bill: W tle wiele się dzieje, jest tam mnóstwo ludzi, których nie widać, ale dzięki którym to wszystko działa.
Tom: To oni sprawiają, że wszystko się udaje, każdego dnia kiedy występujemy.
Bill: Myślę, że wywarliśmy na wszystkich dużą presję. Wiedzą, jak emocjonalnie podchodzimy do wszystkiego, kiedy coś nie wychodzi.
Bill: Wszystko się pochrzani!
Nie zadzieraj ze mną!
Olli: Jestem Olli i jestem menedżerem produkcji dla Tokio Hotel. Mieli pomysł, a ten pomysł był ogromny, a my musieliśmy ten ogromny pomysł przenieść na małe sceny, szczególnie do różnego rodzaju klubów. Wiedzą, co chcą mieć podczas występu i jak to powinno wyglądać. W końcu myślę, że stworzyliśmy świetne show w tego rodzaju klubach, jakie w takich klubach nigdy przedtem nie miało miejsca.
Heike (menedżer trasy): Cóż, to była przyjemność, bo są profesjonalistami, zawsze są punktualni i zawsze przestrzegają planu, nigdy nie jest tak, że show zaczyna się dwie godziny później czy coś takiego, więc zawsze są bardzo punktualni i oczekują też tego od wszystkich wokół.
Tom: Mam na imię Tom. Miksuję to, co zespół słyszy na scenie – ich samych, to, co grają i to co gra reszta.
Torben: Jestem Torben, operator oświetlenia na trasie Feel It All. Każdego dnia scena jest prawie załadowana, ale tego właśnie chciał zespół – chcieli bawić się światłami!
Tom Nie było dosłownie ani jednej walizki, która jeszcze zmieściłaby się do ciężarówki. Była kompletnie zapakowana!
Privet (dźwiękowiec): Nie mniej jednak udaje nam się z tym wszędzie zmieścić, a to oznacza, że gdy ludzie przychodzą do tych mniejszych klubów, widzą show na skalę, jakiej normalnie nie robi się w takich miejscach. Łączą ze sobą typy brzmienia, które konkretnie chcą, co jest częścią wielkiego, grubego syntetycznego brzmienia na granicy rocka i myślę, że całkiem nieźle udało im się tego dokonać. Pod każdym względem, czy to światła czy dźwięk, jesteśmy pod wrażeniem w każdym z tych małych klubów, w których gramy.
Lutz: Mam na imię Lutz i jestem technicznym zajmującym się gitarami Toma na tej trasie. Są bardzo profesjonalni, naprawdę skupiają się na tym, jaka jest ich wizja. A zwłaszcza Tom, bardzo troszczy się o ogólną produkcję. Podoba mi się to, bo wtedy mamy bezpośredni punkt widzenia i zbliżamy się do tego, aby wszystko się udało. Wokół nie ma bałaganu.
Tammo: Mam na imię Tammo i jestem technicznym zajmującym się perkusją Gustava i basem Georga. Cóż, w zasadzie jestem z nimi od kiedy po raz pierwszy ruszyli w trasę, to znaczy od 10 lat. Miałem to szczęście, że mogłem patrzeć, jak dorastali, nie tylko fizycznie, ale także profesjonalnie, muzycznie, a to istotne wydarzenie, czego oglądanie jest naprawdę interesujące i zabawne.
Mike: Nazywam się Mike Bastian i jestem osobistym asystentem Billa i Toma z Tokio Hotel. Jednym z moich największych obowiązków jest pomoc Billowi przy jego zmianach strojów na trasie, ponieważ mamy ograniczony czas pomiędzy piosenkami.
Bill: Cholera! Odpadł (guzik)! To odpadło!
Mike: Gdzie są szpilki? Znajdź je!
Stephanie (fryzjerka, makijażystka): Musicie wyobrazić sobie, jak Bill przychodzi i ma minutę na zdjęcie starych rzeczy i założenie nowego stroju.
Bill: Muszę iść!
Stephanie: Minutę, by wszystko zmienić, a potem znów wyjść na scenę, czysty i elegancki, jakby to było nic wielkiego.
Conrad (kierowca busa): Pierwsza trasa – chłopaki byli bardzo młodzi, mieli po 15-16 lat, a teraz już nie są chłopcami – teraz są dżentelmenami, wiesz, co mam na myśli. Wiedzą, rozumieją ten biznes. Wtedy też to rozumieli, ale byli młodzi, a teraz są bardzo – mogę to przyznać – są bardzo profesjonalni.
Mike: Wiesz, za kulisami naprawdę troszczą się o swoich fanów i o ludzi, którzy dla nich pracują. To sprawia, że praca jest łatwiejsza – kiedy możesz pracować dla kogoś takiego, bo naprawdę tego chcesz i naprawdę chcesz robić wszystko co w twojej mocy i dać im to, co najlepsze.
Aron: Wszyscy znaleźliśmy się już w trudnych scenariuszach i przyznam, że praca z tym zespołem to masa zabawy.
Bill: Jesteśmy mega dumni, że wszystko wyszło tak, jak powinno.
Tom: Każdy dawał z siebie bardzo dużo, to naprawdę był projekt pełen pasji. Każdy członek ekipy dał z siebie wszystko.
Mike: Móc oglądać na koniec dnia, kiedy wszystko jest skończone, jak wszyscy są usatysfakcjonowani i wiedzieć, że byłeś tego częścią – to nagroda.
Conrad: Przykro mi, że to już koniec trasy. Wiesz, to była świetna zabawa!
Tammo: Są bardzo profesjonalni, prostolinijni i dużo wymagają, ale nadal łatwo jest z nimi pracować, bo są miłymi kolesiami.
Stephanie: Nie, uważam, że to było dla mnie niesamowite doświadczenie. Myślę, że byliśmy naprawdę fajnym gangiem, wiesz, wszyscy razem. Myślę, że wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni, ale będziemy za tym tęsknić. Jestem tego pewna!
Olli: Mam nadzieję, że dobrze spędzali czas przy całej produkcji, z ekipą, na scenie i w końcu że bawili się tak dobrze, jak my.
Tom: W tym momencie chciałbym tylko podziękować samemu sobie.
–
Poprzednie odcinki TH TV znajdziecie na naszej podstronie: link