BRAVO: Dlaczego zgodziliście się dołączyć do jury DSDS?
Bill: Bo to niezła zabawa! Ale mamy też przy tym więcej obowiązków, niż myśleliśmy! (śmieje się)
BRAVO: A presja? Jest wysoka?
Tom: Największym wyzwaniem dla nas jest aktualnie czas pracy. Musimy wstawać o 6 rano każdego dnia! Czasami chodziliśmy spać o tej porze…
Bill: Ciężko jest podejmować decyzję, kogo wspierać, a kogo odrzucić. Zawsze myślałem, że uczestnicy są po prostu dobrzy albo nie. Ale okazało się, że wielu z nich jest na średnim poziomie. Co można powiedzieć ludziom, którzy śpiewają dobrze, ale nie możesz przepuścić ich dalej?
Tom: Szukamy ludzi z wyjątkowymi głosami, którzy mają potencjał do rozwoju. Zachęcamy tych, którzy są na średnim poziomie, by potraktowali śpiew jako hobby. Nic więcej.
BRAVO: Macie problem z mówieniem otwarcie waszej opinii?
Bill: Nie.
Tom: (śmieje się i odwraca do Billa) Właściwie to tak! Czasami zbyt pochopnie mówisz: „Jesteś naprawdę słodki/a lub bardzo sympatyczny/a.” To dlatego, że widzisz, jak płaczą.
Bill: To trudne! Mają prawo wiedzieć, kiedy coś jest nie tak z ich głosami. Nikogo nie przepuszczamy z litości!
BRAVO: Od początku było jasne, że obaj zostaniecie jurorami?
Tom: Na początku zaprosili tylko mnie, ale powiedziałem: „Bez Billa nie wezmę w tym udziału!”.
Bill: (śmieje się) Bzdura! Zaprosili nas obu i to było dla nas także bardziej interesujące!
BRAVO: Jest coś w programie, co chcielibyście zmienić?
Tom: Chcemy pomóc kandydatom też za kulisami. Często potrzebują porad w stylizacji lub pomocy w doborze piosenki. Chcemy, żeby zaprezentowali się poważnie, żeby nikt z nich nie żartował!
Tłumaczenie: xkaterine