Nic też nie wskazuje na to, że nie jest :P (Piszę tak, mimo, że sama obstawiam, że jest hetero, ale w sumie kto go tam wie xD)
GraceKelly chodziło o to, że chciałaby, żeby Bill w końcu się szczęśliwie zakochał, nie ważne w kim, ważne, żeby był z tą osobą szczęśliwy.

Chyba mało wiesz o gejach. Większość z nich miała dziewczyny :)
I co niby innego miałby mówić mediom? Straciliby połowę fanek zakochanych w Billu, gdyby nagle okazało się, że jest gejem.
Zaraz pewnie na mnie naskoczycie, więc od razu wytłumaczę. Nie staram się zrobić z niego geja. Szczerze mówiąc mam głęboko w poważaniu jakiej jest orientacji. Natomiast nie można wierzyć we wszystko, co pojawia się w mediach. Nawet ze strony samych artystów. Dla nich wizerunek jest najważniejszy, w dzisiejszych czasach (niestety) wszystko od niego zależy.

Pierwsza sprawa, sama zaczęłaś ten temat. GraceKelly napisała tylko, że zależy jej na szczęściu Billa, z kimkolwiek by się nie związał. Nie zajęła żadnego stanowiska w sporze pt. „Jakiej Bill jest orientacji” i wątpię, że w ogóle planowała takowy rozpocząć.

Druga sprawa, internet nie działa na zasadzie „nie podoba mi się ten temat, nie dyskutujmy o tym”. Pisząc cokolwiek trzeba się liczyć z tym, że ktoś na to odpowie. Nieraz też tracimy kontrolę nad dyskusją i wtedy wystarczy ją opuścić, jeśli nas ona już nie interesuje, a nadal są osoby, które chcą rozmawiać na dany temat. Piszę to, ponieważ drażni mnie już kolejne „uciszanie” ludzi na tej stronie, jeśli swoim zachowaniem nie robią nic złego. Jakoś nikt nie ucisza chmary osób z innego wątku, które po prostu jadą po jakichś obcych kobietach (JADĄ, bo obrażanie kogokolwiek, zwłaszcza z użyciem wulgaryzmów, nie jest wyrażaniem opinii). Billowi nic nie będzie, jeśli ktoś napisze, że może być gejem, bi czy kimkolwiek, na dodatek, jeśli robi to na neutralnym gruncie albo w dobrej wierze, a agresja w tym fandomie skierowana przeciwko Rii czy innym kobietom w otoczeniu bliźniaków jest realna.

Kolejna sprawa, wiele rzeczy tutaj to dyskusje na tematy, na które nie ma oczywistych odpowiedzi. Fakty są nudne i zwykle małe jest przy nich pole do rozmowy. Fakty są faktami i niewiele można o nich powiedzieć. Zwykle dyskusje dotyczą rzeczy nierozstrzygniętych, a fakty takowymi nie są.
Takie moje zdanie.

Nikt nikogo tu nie ucisza, przynajmniej nie ja, tylko napisałam co o tym myślę i inni mnie odpisywali, to z nimi pisałam o co mnie konkretnie chodzi. Mam do tego prawo jak i inni. Tak naprawde to nie ja zaczełam bo zaczeła GraceKelly do której ni cnie mam, tylko napomknełam, że takie określenie nie jest miłym i dlatego mogła je pominąć. Ale rzeczywiście mogłam to olać nie było by dyskusji. Donikogo nic nie mam i kończę już finito :) Pozdro

Oho…atak, nie spodziewałam się. Wracając do tematu…wcale nie powiedziałam tego, że jakby nawet był gejem to od razu byłby gorszym człowiekiem. Ja jestem tolerancyjna i nie mam nic do ludzi, którzy są innej orientacji seksualnej. Tylko uważam, że niepotrzebnie GraceKelly w ten sposób napisała bo nie ma ku temu podstaw a określenie samo z siebie i z jego definicji jest raczej obrażliwe dla kogoś kto nim nie jest.
Temat po prostu sam z siebie jest drażliwym. Ja nie chciałabym aby Bill był gejem, nawet jakbym go tylko lubiła ale nie oznacza to, że gej to od razu gorszy człowiek, bo to nie wina takiego człowieka, że ma inną oriętacje :)

Każdy człowiek jest inny.

heh, uwielbiam jak wychodzą takie tematy xD
Mi tam wszystko jedno, czy Bill jest gejem, czy nie. Ale warto brać pod uwagę, ze może nim być, żeby nas kiedyś jakieś ciekawe zdjęcie nie zaskoczyło xD O ciekawych informacjach ze strony Billa nie mówię, bo na to nie ma szans. Wizerunek jest zbyt ważny, a gdyby był gejem, a to by wyszło, masa „fanek” by się odwróciła od zespołu. Oczywiście chodzi mi o te „fanki”, które sobie wyobrażają ślub z pięknym, przystojnym Billem z Tokio Hotel. Bo te, którym zależy na muzyce, pewnie zostaną.
Ale jak mówiłam: niech sobie jest kim chce. Ja jestem z tych, którzy cenią muzykę i ich prywatne życie traktuję jako ciekawostkę, a nie jako rzecz najważniejszą. Życzę im po prostu szczęścia. I tyle.

no bo ciekawe xD Czego ty chcesz? xD
Ale tak poważnie… Nie, nie umiem na ten temat poważne xD
chciałabym takie „ciekawe” zdjęcie zobaczyć xD

o! zdało by się. Jezu, nigdy nie wybaczę (choć nie wiem komu), że nie ma żadnego zdjęcia z ich spotkania ;(

Ale jeszcze może kiedyś… XD
A może zdjęcie jest, tylko nikt nam go jeszcze nie pokazał xD

Wiesz, jak sami się po dobroci nie spotkają (i nie udostępnią nam fot z tego spotkania), to można obu porwać i… XD

To co? zbieramy już ekwipunek potrzebny do takiego porwania? Liny, worki na głowy itd? xD

cholera, na wszelki wypadek trzeba się przenieść na pw xD
(a tak poważnie, idę się utopić z rozpaczy za tym wymarzonym zdjęciem ;( )

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi brzmi jak zwykła tania prowokacja. Nie oczekuj szacunku od rozmówców po takich tekstach.

Twoje zwrócenie uwagi mnie na to, też wygląda jak tego typu prowokacja, zwłaszcza twoje ostatnie zdanie. Mogłaś tylko napisać , że tak to odebrałaś i poczekać co odpisze, upewnić się czy rzeczywiście jest to prowokacja . Nie prowokuje nigdy nikogo( mimo iż ostatnio może tak to wygląda) bo samej mnie zależy na polubownym zakończeniu rozmowy jeśli ona dąży do kłótni :) Nie lubię się kłócić, tylko rozmawiać na spokojnie a jak inni odbierają mnie na odwrót to trudno :) Takie jest życie i już się przyzwyczaiłam do tego :) Pozdrawiam :) ps. to moje ostatnie zdanie co wg. ciebie jest prowokacją jest tak naprawdę przenośnią, do tego specialnie wstawiłam uśmichniętą bużkę z przymrużeniem oka aby każdy wiedział, że nie mówię na serio a chce zakończyć na wesoło :)