Wasza czwórka obchodzi niedługo czternastą rocznice rozpoczęcia współpracy jako zespół.Wprowadziliście nieco elektronicznych brzmień do waszej muzyki, ale niektóre wasze piosenki wciąż brzmią jak dawniej. Jaka waszym zdaniem jest najistotniejsza część muzyki Tokio Hotel?
Tom: Przede wszystkim, zawsze zaczynamy od ustalenia rytmu perkusji i basu, aby nagrać gitarę i Billa śpiewającego do tego. To się nie zmienia. Głos Billa zmienił się od tamtych czasów, ale kiedy spojrzysz na „Devilish” i „Tokio Hotel”, zobaczysz, że to coś wciąż tam jest.
Gustav i Georg, stwierdziliśmy, że wy nadajecie rytm. Jak myślicie jak powinniśmy odczytywać brzmienia Tokio Hotel?
Georg: Trudno powiedzieć, ponieważ sam jestem częścią Tokio Hotel.
Tom (wpada mu w słowo): Jesteśmy szczęśliwi tak jak jest. Kiedy idziemy do studio robić muzykę, próbujemy zawrzeć w niej nasze uczucia i nie myślimy nad tym co dokładnie mamy robić. Myślę, że możemy być szczęśliwi z tego wszystkiego co osiągnęliśmy. Z tego, że robimy dobrą muzykę, jeśli nie mielibyśmy szczęścia, robilibyśmy muzykę, która brzmiałaby strasznie.
Bill: (z poważną miną) To zależy od sytuacji. To równie dobrze może być to co robimy, publiczność to lubi. Najważniejsze, że lubimy te piosenki. To nasze piosenki i nasza muzyka. Fani weszli w to, ponieważ przede wszystkim robimy to dla samych siebie. Kiedy okazuje się ze fani to lubią, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Fani także dorastają z naszą muzyka. Najważniejsze jest, że sami to lubimy.
Niesamowite! Tokio Hotel są teraz znani na całym świecie. Ale jak widzicie siebie w przyszłości? Co chcielibyście grać i gdzie pracować?
Bill: Zawsze marzyłem o współpracy z Aerosmith.Szczególnie z wokalistą Stevem Tylerem. Ale nikt nie wie co przyniesie przyszłość. Spotykam wielu ludzi z którymi chciałbym pracować. Nie mogę jeszcze nic zdradzić, ale wkrótce dowiecie się o jednym projekcie.
Otrzymaliśmy także zapytania od japońskich fanów. Jest mnóstwo fanów, którzy uwielbiają singiel „Don’t Jump”. Planujecie jeszcze występować z tą piosenką?
Bill: Naprawdę? (gestykuluje szczęśliwy). Oczywiście, ale …
Tom: (przerywa mu) Właściwie naprawdę lubię tą piosenkę!
Bill: (także mu przerywa aby dokończyć swoją wypowiedź) Mamy naprawdę wiele fajnych piosenek i ciężko jest wybrać tych kilka do zagrania na koncercie!
Tom: (przerywa mu) Jest mnóstwo dobrych piosenek i nawet dwu godzinny koncert jest nie wystarczający (wszyscy się śmieją).
Bill: (podnosi głos) Dyskutujemy nad starymi piosenkami, aby ich nowe adaptacje zagrać na przyszłej trasie.