Noc w detalach specjalnie dla Armii Fanów Tokio Hotel

Wszystko zaczęło się w słynnej restauracji w Santa Monica o nazwie „Giorgio Baldi”. Spotkałem tam parę młodych celebrytów – Justina Bieber i Selenę Gomez. Ktoś na twitterze napisał, że widział ich wchodzących do środka. Ta podpowiedź przywiodła mnie i innych paparazzi do tego miejsca. Czekając na wyjście Justina i Seleny dostrzegłem bliźniaków – Billa i Toma, którzy świętowali tam swoje urodziny. Moje oczy stały się wielkie, kiedy zdałem sobie sprawę co zrobią fani, jeśli dostarczę im zdjęcia z tej wyjątkowej nocy.
Teraz, właśnie tutaj chciałbym zwrócić uwagę na detale. Pozwoliłem im wejść do środka, bez jakichkolwiek zdjęć. Gdybym ich sfotografował, inni fotoreporterzy także by się zainteresowali tym kim są i zdjęcia straciłyby na swojej wartości. Drugim powodem jest fakt, że nie chciałem zepsuć im humorów nim w ogóle zaczęli się bawić. Ja (wbrew temu co myślicie) staram się jak mogę, by żyć w „symbiozie” z gwiazdami, dzięki której wszyscy na tym zyskujemy i żyjemy w harmonii.
Chłopcy są teraz w środku, kiedy ja siedzę na zewnątrz, czekając na Justina i Selenę. Para wychodzi z ochroniarzem, a po mowie ciała Justina polegającej na rozglądaniu się dokoła i pędzeniu do samochodu mogę stwierdzić, że nie chce on, by go zadręczać. Czekam aż usadowią się na tylnych siedzeniach i zamkną drzwi, przechodzę i macham im aparatem. Czasami celebryci zwyciężają i zdobywają swoją prywatną przestrzeń.

Teraz czekam już tylko na zdjęcia, które doprowadzą fanów do łez radości!

Stojąc na chodniku, mogę widzieć imprezę ludzi od Tokio Hotel i rozpoznać kto jest kim. Mam przeczucie, że fani będą o to pytać, wiec przyglądam się uważnie. Przez następne dwie godziny obserwuję przez szybę, jak siedzą niecałe 4 stopy od mnie (ok. 1,20 metra – przyp.tłum.). Rozmyślałem czy nie zrobić zdjęcia z zewnątrz, aby fani widzieli kto tam był ale uznałem, że to nie byłoby zbyt miłe i mogłoby zrujnować ich wyjątkowy dzień. Prawdę mówiąc myślałem, że pewnego dnia zaakceptują zdjęcia, które robię im publicznie, aby fani wciąż ich uwielbiali. Obserwowałem jak Bill śmieje się z wszystkimi przy stoliku, nim nagle wstał i wyszedł na zewnątrz. Przeszedł koło mnie i poszedł ulicą w dół, z daleka od restauracji! O mój Boże! Mogłem totalnie go tam uwiecznić i podarować fanom niczym prezent pod choinkę. Będą tacy szczęśliwi widząc jego zdjęcia, jak wraca z przechadzki do restauracji, z paczką papierosów w dłoni. Uśmiechałem się niczym dziecko, i nagle przeszło mi przez myśl: „Jeśli teraz zrobię zdjęcie, chłopak będzie zły i cały obiad się zepsuje”. Bill nadchodził ze sklepu i zobaczyłem go niecałą przecznicę ode mnie. Włożyłem aparat do torby i po prostu obserwowałem z łezką w oku jak mnie mija. Przeszedł koło mnie, nieświadomy, że jestem fotoreporterem, i że już go prawie sfotografowałem. „Uwielbiam płaszcz, który masz na sobie, stary” – pomyślałem. „Ciesz się obiadem” powiedziałem pod nosem, wciąż mając łzy w oczach, z powodu nie zrobienia zdjęcia i tego, że nie zachowałem się jak podły paparazzo. Bill wszedł do środka i obiad był kontynuowany. Wszyscy byli radośni i śmiali się wesoło.

Widziałem tył głowy Billa, dredy Toma, i czerwonowłosą dziewczynę siedzącą obok Toma. Widziałem jak śmieją się z gościem od PR, mamą, ojczymem, blondynką i innym facetem, który ma firmę odzieżową z tego co słyszałem. Mogłem z łatwością nagrać wideo czy pstryknąć kiepskiej jakości zdjęcie ich wszystkich, ale zdecydowałem się, ze są teraz solenizantami, a dopiero po obiedzie ponownie gwiazdami rocka. Słyszałem ich rozmowę nawet z chodnika, biorąc pod uwagę kiepską jakość wykonania oddzielającej nas ścianki. Smakowali włoskiego jedzenia i usłyszałem także, gdzie wybierają się później.

Na zewnątrz wyszedł gość od PR i poszedł do sklepu obok. Nie byłem pewny kto to, więc poszedłem za nim, filmując go, aby go potem zidentyfikować. Później okaże się, że to jedna z tych podłych osób w całej tej historii. Kolacja dobiega końca, a sala wypełnia się śmiechem, kiedy widzę jak Tom obraca głowę i pochyla się aby pocałować dziewczynę w czerwonych włosach. To naprawdę słodki moment. Czy próbowałem zrobić im zdjęcie lub sfilmować ich? Nie.
Obiad dobiegł końca i Bill oraz Tom czekają na podstawiany im właśnie samochód. Myślę sobie, że muszę być cierpliwy, na pewno wyjdą na zewnątrz na choć jedno zdjęcie dla fanów.
Oczywiście wyszli i zasłaniali się jak tylko mogli, przez całą drogę od drzwi do samochód.
Teraz zaczynam się trochę złościć. Byłem miły i nie potraktowałem ich jak inni robiąc zdjęcia z ulicy i mając piękną legalną sensację.

Pojechałem więc do drugiego miejsca, mając nadzieję, że pójdą do nocnego klubu po drugiej stronie ulicy jako kolejnego miejsca, ponieważ ich obecne było podziemnym parkingiem, gdzie nie mogłem wejść. Wybieram się do klubu nocnego i myślę cały czas, że przejdą przez ulicę i będę miał fantastyczne zdjęcia dla całej armii fanów, by mogli je wychwalać.
Czekam i czekam, mija godzina…
I zobaczyłem ich ojczyma, mamę, blondynkę, czerwonowłosą i faceta od ubrań. Spojrzałem na nich, a oni na mnie. Pozwoliłem im stanąć swobodnie w kolejce do klubu, gdzie przebywali przez jakieś 10 minut. Pomyślałem, że najlepsze co mogę zrobić to dać im zabawić się w środku, a potem poczekać aż wyjdą. “Znowu wykazuje się głupotą?” Prawdopodobnie! Nie znoszę być miłym i nieagresywnym. Miałem nadzieję, że bliźniacy także się wkrótce pojawią. Wtedy zaparkowali przede mną, oni siedzący z tyłu, facet od PR prowadził. Klub ma podziemny parking dla gwiazd, ale zdecydowali, że zaparkują na ulicy na widoku wszystkich! OMG, jestem taki podekscytowany, bo wiem ze fani zmoczą dziś spodnie z radości.
Sprawdziłem swój aparat i czekałem cierpliwie.
Chłopcy wychodzą z samochodu wyglądają i zachowują się jak gwiazdy rocka. Idą za facetem od PR, który wydaje się być stanowczy i nieco agresywny przeciskając się przez tłum. Dostrzega mój aparat i podchodzi popychając mnie i siłą zabierając mi aparat abym nie mógł fotografować. Powiedziałem mu „Jeśli zniszczysz mój aparat, ja obiję ci twarz”. Szybko przesmyknął się za niego i porwałem aparat, robiąc zdjęcia, które widzieliście w niemieckim magazynie. Chłopcy są już w środku.
Jakieś sześć osób podchodzi do mnie w ciągu następnych 10 minut pytając: “Kim są ci faceci?”
Jestem pewny, że nici z fotografii, z pewnością wyjdą garażem albo tylnym wyjściem. Zbliża się czas zamknięcia i widzę blondynkę, która z nimi była, wychodzącą z biletem parkingowym. Zajmuje ona miejsce kierowcy i podjeżdża z drugiej strony. W międzyczasie na drogę wychodzą ojczym, mama, czerwonowłosa i facet od ubrań. Stoją obok drzewa czekając na samochód. Czy tego chcą czy nie, są częścią tej historii, odkąd włączyli się do świętowania z chłopcami… Podszedłem do czerwonowłosej rzucając „hello” i robiąc jej parę zdjęć. Nie później niż sekundę, zostaję uderzony przez starszawego faceta. Jestem nieco zaskoczony aż taką reakcją, wiec śmieje się, pakując aparat i szykując się do oddania, kiedy wkracza mama bliźniaków, mówiąc „nie”. Starszawy facet w irokezie, wciąż chce walczyć więc szykuję się do znokautowania go na oczach rodziny. Kiedy wyczekuje mojego rewanżu, chłopcy wychodzą przed klub. Szybko się obracam i robię zdjęcia jak wsiadają do samochodu. Facet od PR mija mnie i wsiada na miejsce obok kierowcy, podczas gdy piękna blondynka szykuje się, aby odjechać. W odwecie za jego wcześniejszy atak na mnie i moją kamerę, pokazuję mu środkowy palec. To zdjęcie jest na dole na mojej stronie. To naprawdę świetne zdjęcie.
To zdjęcie zostanie mi na dłużej w pamięci niż jego agresja.
Rodzina bliźniaków nie pozostaje w tyle! Odwracam się ponownie, patrząc czy staruszek nie chce mnie ponownie uderzyć i stwierdzam, że stoi tuż przy mnie. Jego spojrzenie mówi, że chętnie by mnie zabił, ale najwyraźniej nie chce kontynuować. Jeszcze pożałuje uderzenia kogoś kto go nie tknął ani nawet nic do niego nie powiedział.
W tym kraju dorośli mężczyźni nie noszą irokezów i nie bija się na ulicach.
Tak czy siak, schowałem aparat i poszedłem za nimi. Chcecie wiedzieć co mówili?
Słyszeliście już to pewnie na video. Poprosiłem o jego nie udostępnianie, ale w show biznesie nikt się z tym nie liczy. Nie chciała aby jej twarz trafiła na okładkę.
Oto mój dylemat…
Czy powinienem pokazać wam wszystkim jak śliczna jest? Występowała w konkursach piękności i zawsze twierdziłem, że jest śliczna. Plus spotykała się z celebrytą i przebywała z nim na publicznym terenie. Wierzy, że uda jej się pozostać anonimową? Czy myśli, że z rodziną i człowiekiem od PR mogą wykorzystać mnie i uzyskać łaskę dla ludzi, którzy nie okazali mi ani grama szacunki?
Starałem się teraz i w przeszłości pomóc temu zespołowi w każdy możliwy sposób. Zostałem zaatakowany za robienie zdjęć w publicznych miejscach, w których mam prawo to robić. Dlaczego powinienem schodzić ze swojej drogi, by zrobić cokolwiek dla ludzi, którzy nic nie zrobią dla mnie i dla fanów, dla których chciałbym zrobić zdjęcia? Mam pragnienie, by robić świetne zdjęcia, których pragną fani i pomóc tym braciom powiększyć ich bazę fanów w USA i to jest to, co dostaję?
Pracuję dla Was, fani, a opublikowanie jej zdjęcia w internecie jest zupełnie uczciwym zagraniem.
Wiec pytam armii…

Czy pozostać dobrym człowiekiem i starać się utrzymać ją z dala od słuchania nienawistnych komentarzy, czy sprawić jej ból i wystawić na widok publiczny, aby polepszyć wizerunek bliźniaków?
Czy chcesz zdjęć czerwonowłosej na okładkach gazet?

Do dyskusji na temat newsa zapraszamy na nasze forum – do wątku TUTAJ.