Więcej zdjęć – TUTAJ

M&G po koncercie:

Więcej zdjęć – TUTAJ

Questions & Answers:

Według relacji fanów Tom wyglądał na bardzo chorego, niektórym odmówił przytulenia ani nie stawał blisko nich żeby ich nie zarazić. Bill zapytany o to, czy stresuje się przed występem odpowiedział, że trochę tak. Powiedział także, że jeśli chodzi o koncerty, nie może nic na to poradzić, ale jest mnóstwo rzeczy, które mogą pójść nie tak i dlatego zawsze się denerwuje. Gustav z nowej płyty najbardziej lubi „Easy” i „Better”. Został także zapytany o to, który dzień ze swojego życia chciałby przeżyć jeszcze raz odpowiedział, że byłby to dzień narodzin jego córeczki, ale nie sądzi, że jego żona chciałaby to powtórzyć. Powiedział także, że był to najszczęśliwszy dzień jego życia i ma nadzieję, że jego żona nie będzie smutna, że nie był to dzień ich ślubu ani poznania się. Zapytany o to, jak opisałby pierwszy rok swojego ojcostwa zażartował, że trochę się cieszy, że jego córka nie jest w trasie, a potem już poważniej stwierdził, że każdego dnia obserwuje jak ta dziewczynka rośnie i każdy dzień jest całkowicie innym, nowym dniem. Bill zażartował, że Gustav w końcu się wyśpi. Po koncercie Gustav był pijany i mówił „ciao bella, mamma, mamma” do matki jednej z fanek, a Georg słysząc to powiedział „ciato a tutti!” Przed show nie odbyła się „wycieczka z przewodnikiem” za kulisami zaplanowana dla pakietu Room483 z powodu braku czasu, pracownicy Treehouse mieli powiedzieć fanom „mamy odwołać koncert żebyście mogli mieć wycieczkę?” Ostatecznie ustalono, że wycieczka odbędzie się po koncercie. W trakcie m&g nie zostało także nagrane zakończenie do THTV planowane dla części pakietów. Prezentem-niespodzianką dla VIP-ów była chusta z napisem „HIGH AS FUCK!”
Bill zapytany o teledysk do Something New powiedział, że zarówno piosenka jak i teledysk opowiadają o zaczynaniu od początku, porzucaniu przeszłości – czego symbolem było wyrzucanie osobistych rzeczy – i o powtórnych narodzinach, które miało wyrażać scena z kopaniem w ziemi. Rozbieranie się oznacza stawanie się nową osobą. Dodał także, że sceny nagości nie oznaczają nagości fizycznej, a pokazanie prawdziwego siebie i obnażenie swojej emocjonalności. Padło także pytanie o nagrywanie filmu porno, w którym Bill brał udział (w notesie Billa dołączonym do deluxe boxa znajduje się lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią, było wśród nich przyglądanie się nagrywaniu filmu pornograficznego, które zostało wykreślone), wokalista odpowiedział, że będąc jeszcze niepełnoletni brali udział w imprezie z nagimi ludźmi, którzy chcieli nagrać film „dla dorosłych”. Bill stwierdził także, że aktorzy porno ciężko pracują i nie są to tylko ludzie, którzy uprawiają seks oraz że musi być dziwnym, kiedy taki mężczyzna ma problemy z erekcją. Wspomniał też, że nigdy nie chciałby nurkować, bo wierzy, że głęboko w oceanie żyją obcy. Zapytany o najpiękniejszą rzecz jakiej doświadczył opowiedział, że kiedyś jego mama była na koncercie, tańczyła, uśmiechała się i wyglądała na bardzo szczęśliwą, a ktoś potem powiedział mu, że była tam olśniewająca kobieta, z której opisu wynikało, że była to jego mama, o czym ta osoba nie wiedziała. Bill był bardzo szczęśliwy, podekscytowany i dumny.
Padło także pytanie o muzykę zespołu, Tom powiedział, że stare brzmienie nie wróci, po czym Bill dodał, że ewoluowali jako artyści. Zespół nie będzie grał Dream Machine ani Elysy podczas tej trasy ponieważ są to zbyt wolne kawałki i w trakcie show byłoby za dużo piosenek w tym samym tempie i o podobnym brzmieniu. Bill powiedział, że nie są pewni czy będą grać w Stanach Zjednoczonych, ale Ameryka Południowa na pewno będzie miała swoją część trasy zaraz po Europie i z pewnością zagrają w Meksyku. Wokalista stwierdził także, że chciałby zagrać na festiwalach i marzy mu się występ na Barcelona Beach Festival. Na soundchecku fani mieli możliwość usłyszenia Black, Cotton Candy Sky i Something New. Tom śpiewał razem z Billem fragment „We both know we might end up alone, we have each other” z Cotton Candy Sky. „Elysa” opowiada o kimś, kto umiera na końcu piosenki. Bill wspomniał także, że „Stop, Babe” jest dla niego naprawdę bardzo ważną piosenką.