Moim zdaniem na przykład wokalista Tokio Hotel jest lepszy niż Kurt Cobain, oczywiście gdyby ten żył.
Powiedzmy sobie szczerze, że chyba raczej ciężko porównywać ich dwóch. I całkowicie rozumiem tych, którzy się z tym nie zgadzają. Chodzi jednak o samą informację, że sławni w Ameryce Południowej również znają i ewidentnie kibicują TH.