W wywiadzie chłopaki mówią, że cieszą się ze swojego pobytu w Meksyku. Byli tam także kilka lat wcześniej podczas trasy koncertowej i bardzo im się podobało. Fani są fantastyczni, do gustu przypadły im też architektura, jedzenie i pogoda. Chłopaki opowiadają następnie o znaczeniu tytułu albumu – jest on związany z ich pochodzeniem. Wychowywali się w małych miastach, a tytuł „Kings of Suburbia” opisuje ich odczucia z dzieciństwa. „Kiedy czym się bardzo ekscytujesz, czujesz się jak król. Możesz zrobić cokolwiek tylko chcesz i osiągnąć wszystko, mimo że pochodzisz z małego miasteczka”, tłumaczy Bill. Na koniec zespół mówi co nieco o swoich ulubionych meksykańskich potrawach i napojach – wymieniają m.in. guacamole oraz margarity – drinki.