Wywiad dla Pop Teen Mexico

Prowadząca: Jak zdecydowaliście się na to, by wasza muzyka brzmiała bardziej elektronicznie niż rockowo? Jak zmienił się wasz styl? I jak po tych zmianach zdefiniowalibyście Tokio Hotel?
Bill: Powoli wprowadziliśmy te zmiany przy ostatnim albumie, dodając więcej efektów elektronicznych i dodatkowych instrumentów, jak elektryczne basy i bas…
Tom: Powiedziałeś „bas i bas”.
Bill: Ach, bas i perkusja. Wiesz, myślę, że już wcześniej to zaczęliśmy, powoli ku temu zmierzaliśmy i zapożyczyliśmy te zmiany z ostatniego albumu. Mieliśmy mnóstwo czasu i wszystko przyszło do nas naturalnie. Nie myśleliśmy o tym, żeby nowe brzmienie było bardziej elektroniczne.
Tom: To się po prostu stało.
Bill: Po prostu tak się stało. Nie usiedliśmy i nie rozmawialiśmy o tym, jaką chcemy tworzyć muzykę, tylko zwyczajnie zaczęliśmy ją tworzyć. I to [nowe brzmienie] z tego powstało. Czuję, że to nasze brzmienie.

Dalsza część wywiadu:

Czytaj więcej

TH w radiu 97.7

Tokio Hotel w radiu 97.7 FM – Meksyk, 11.11.2014

Tłumaczenie:

Prowadzący: Przeprowadzę ten wywiad po niemiecku, hiszpańsku i trochę po angielsku. Jak leci, Tokio Hotel?
Bill: Dobrze, bardzo dobrze.
Prowadzący: A więc witajcie w 97.7 FM.
Tom: Twój niemiecki jest bardzo dobry.
Prowadzący: Spróbuję przeprowadzić ten wywiad po niemiecku i tłumaczyć go od razu na język hiszpański.
Bill & Tom: Świetnie!
Prowadzący: Zatem możecie się w tej kabinie zrelaksować i czuć spokojnie.
Bill & Tom: To dobrze.
Prowadzący: Co słychać, co robiliście? Minęło kilka lat od kiedy byliście ostatni raz w Meksyku, co działo się u was przez ten czas?
Bill: Zrobiliśmy sobie małą przerwę i nie robiliśmy kompletnie nic, a później znów zaczęliśmy tworzyć muzykę, produkować i teraz wariujemy na punkcie nowego albumu, jesteśmy bardzo szczęśliwi że to wszystko znów się dzieje, że jesteśmy w drodze i że możemy być dziś tutaj.
Prowadzący: Co się działo przez ten czas gdy mieliście wolne, co robiliście, mogliście wypocząć, byliście na wakacjach?
Tom: Mieliśmy dużo wolnego…
Georg: Głównie spaliśmy.
Tom: Spaliśmy, uprawialiśmy seks i w międzyczasie robiliśmy muzykę.
Prowadzący: Jak wasz hiszpański?
Georg: Muy bien! (bardzo dobrze)
Prowadzący: Jakie hiszpańskie słowa znacie?
Tom: Te quiero!
Bill: A co w ogóle znaczy „Te quiero”?
Georg & prowadzący: Lubie cię, kocham cię.
Bill: A co to było „Te quiero puta”?
Georg: „Te quiero puta” jest niegrzeczne.
Prowadzący: Co możecie powiedzieć nam o nowym albumie? Co możemy na nim znaleźć?
Bill: Właściwie ten album jest jak „Best of” z ostatnich czterech lat, Tom i ja także po raz pierwszy produkowaliśmy album, wielu mówiło że to nudne, ale tak naprawdę to najbardziej osobisty i najintensywniejszy krążek jaki stworzyliśmy.
Tom: Jest także bardziej elektroniczny.
Bill: W ciągu ostatnich czterech lat także sporo się zmieniło ale to zdecydowanie…
Tom: Najlepszy album jaki do tej pory zrobiliśmy jako zespół.
Bill: Tak, jesteśmy z niego dumni.
Prowadzący: Od kiedy jesteście tak popularni, myślicie że jesteście jak supergwiazdy? Czujecie się supergwiazdami?
Tom: Gustav czuje się jak supergwiazda!
Bill: Gustav jest zawsze trochę… Zawsze mówi: Jestem znany i bogaty!
Gustav: Już powoli tracę głowę w tym wszystkim.
Bill: On kocha być jet-set.
Gustav: Jet set, jet set, jet set.
Prowadzący: Co jest waszym marzeniem? Kiedy zaczynaliście to pewnie było wydanie płyty, rozdawanie autografów, granie koncertów. O czym marzycie teraz?
Tom: Teraz, kiedy album, nad którym długo pracowaliśmy jest wydany, marzymy o ruszeniu w trasę i koncertowaniu przez cały rok. Chcemy odwiedzić miejsca, w których jeszcze nie byliśmy, chcemy dać wiele koncertów w Azji, oczywiście także w Ameryce Południowej, Meksyku. Po prostu grać koncerty cały przyszły rok – to nasze największe cele.
Prowadzący: Kiedy macie czas wolny, co robicie? Imprezujecie? Kto najczęściej jest organizatorem imprez?
Tom: W czasie wolnym urządzamy też imprezy, tym razem nie mamy jednak na to czasu, tu w Meksyku. Znamy za to parę klubów, chcieliśmy, żeby przysłali nam parę dziewczyn, ale Georg się nie zgodził.
Czytaj więcej

TH w radiu Exa 104.9

Część 1; tłumaczenie:

Czytaj więcej

„Zawsze czuliśmy za sobą energię fanów”

Tej jesieni, Niemcy z Tokio Hotel powrócili na scenę muzyczną z „Kings of Suburbia.” Opowiadają nam zakulisowe informacje o tym albumie, nagranym w słonecznym Los Angeles.

Dlaczego czekaliście 5 lat z wydaniem nowego albumu?

Bill: Czas minął tak szybko, nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Tom i ja przeprowadziliśmy się do Los Angeles by zrobić sobie przerwę. Kupiliśmy studio, aby samodzielnie tworzyć muzykę i nauczyć się pracować przy jej produkcji. Kiedy robi się coś dla siebie, potrzeba więcej czasu. Prawdę mówiąc, chcieliśmy wydać album w zeszłym roku, ale nagle mieliśmy dobry czas w studio, napisaliśmy trochę bardzo dobrych piosenek. Bardzo chcieliśmy, żeby to dobrze wyszło, dlatego zmieniliśmy termin premiery.

Czy ten album był trudniejszy do stworzenia niż poprzednie?

Tom: W rzeczywistości było to łatwiejsze od chwili, w której zdecydowaliśmy się zająć wszystkim sami. Szczerze mówiąc, dawniej pracowaliśmy z wieloma ludźmi. Ale tym razem chcieliśmy zrobić wszystko samodzielnie i poszło to dość szybko, ponieważ nie musieliśmy iść na żadne kompromisy. Wiele nauczyliśmy się też w ciągu ostatnich lat.

Nagrywaliście w Los Angeles?

Bill: Nagrywaliśmy wszędzie! W Los Angeles, Berlinie, Hamburgu. Nagraliśmy nasze partie w Los Angeles i Tom poleciał do Georga i Gustava do Niemiec, by nagrać resztę.

Czytaj więcej

Tokio Hotel w radiu Alfa 91.3

Z racji tego, że wywiad nie wnosi niczego nowego, zapraszamy do przeczytania streszczenia:

Czytaj więcej

Wywiad dla Buzznet

Bill i Tom dla Buzznet – Los Angeles, 29.10.2014

Bill: Cześć, z tej strony Bill.
Tom: I Tom.
Bill: Jesteśmy z Tokio Hotel i jesteśmy tutaj z Buzznet w Amoeba (sklep muzyczny – przyp.tłum.) i zamierzamy pójść na zakupy, by przeżyć z Wami małą przygodę.

Bill: Chcę zobaczyć, czy oni mają Tokio Hotel. Bo jeśli nie, to natychmiast stąd wyjdziemy. Co jest do cholery? Gdzie to jest?
Tom: Czy nasze wszystkie płyty są wyprzedane?
Bill: Mam nadzieję, że właśnie tak. Ale myślę, że to są używane płyty.

Czytaj więcej

Wywiad z TH – Indie Magazine

„Czasem kłócimy się do wybuchu”
W LA spotkaliśmy Tokio Hotel

Bill i Tom Kaulitz – dwa imiona, które w połowie pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku stały się istotą histerii nastolatek oraz fantazji seksualnych głównie żeńskiej emo-publiki, choć gatunek emo jeszcze nie istniał. Po przerwaniu szkoły ze swoim zespołem Tokio Hotel jednojajowi bliźniacy z prowincji koło Magdeburga bez dużego wysiłku podbili europejskie listy przebojów. A w plotkarskich rubrykach prasy brukowej nazwisko Kaulitz pojawiało się odtąd x razy na tydzień. W 2010 roku definitywny koniec: wyprowadzka w anonimowość Los Angeles. Z dala od Niemiec, z dala od swoich fanów. I od prasy. Głęboki oddech, po wszystkim co osiągnęli, nie był już tu możliwy. A tego wszystkiego dokonali jeszcze przed osiągnięciem pełnoletniości. Ze swoim nowym albumem „Kings of Suburbia” wracają w centrum publicznego zainteresowania. Bill i Tom Kaulitz – dwaj bracia, powrót z 25 na karku.

Dlaczego tak długa przerwa i powrót do LA?
Bill:
Po prostu nie mieliśmy już chęci. Tom w międzyczasie nie był pewien, czy jeszcze w ogóle chce być w zespole i prosił mnie, abym poszukał innego gitarzysty. Wprawdzie robił wszystko w studio, nie chciał jednak już stać „na świeczniku”.
Tom: Raz znów zaczęły pojawiać się nagłówki o nas w niemieckiej prasie. Byliśmy na pierwszych stronach brukowców z jakąś bzdurą – wszystko stanęło na głowie: staliśmy w centrum zainteresowania nie z powodu naszej muzyki, ale z powodu tego, co robiliśmy w naszym czasie wolnym, a raczej przede wszystkim tego, czego nie robiliśmy. To był punkt, w którym już nie miałem na to dłużej ochoty i chciałem to przerwać. Żaden z nas już nie miał na to ochoty.
Bill: Poza tym po ostatnim albumie nie wiedziałem, co jeszcze powinienem przekazać, bo wszystko zostało powiedziane. To był najwyższy czas, aby znów zadbać o nasze życie prywatne. W Niemczech było kompletnie nierealne. Wszystko wymknęło się spod kontroli. W pewnym momencie zaczęliśmy uciekać od naszej kariery i nie chcieliśmy mieć już nic wspólnego z Tokio Hotel. Plan był taki, żeby najpierw uporać się z tym wszystkim, a potem zacząć się zastanawiać, ewentualnie kiedyś znów nagrać jakiś album.

Czytaj więcej

Tokio Hotel w Jolie – zamów grudniowe wydanie już dziś!

Grudniowe wydanie czasopisma Jolie ukaże się 7 listopada, jednak już teraz możecie je zamówić w przedsprzedaży. Kliknij KUP TERAZ aby zdobyć swój egzemplarz.

Przypominamy również, że wywiad oraz tłumaczenie znajdziecie na naszej stronie TUTAJ.