Imagine Dragons chcą wybawienia… i pomocy od Tokio Hotel

W pięcioletniej historii turnieju MTV’s Musical March Madness nie brakowało historii Kopciuszka – zespół Disturbed głęboko zakorzenił się w 2011 roku, F-ked Up zaszokował pasmem niepokojów w 2012, a w zeszłym roku Walk The Moon sprintem wbiegł do finałowej czwórki – wśród tych historii nie pojawia się jednak Imagine Dragons.

Ostatecznie wzięli udział w zeszłorocznej rywalizacji jako nieznani dorobkiewicze, którzy chcą coś udowodnić… Aż nagle odpadli we wstępnej rundzie. Więc to oczywiste, że w 2014 szukają wybawienia.

„To było tak, że ostatnim razem zostaliśmy przegłosowani całkiem wcześnie. Zostaliśmy wykurzeni przez „Klub Tokio-Policji”*. Kto to był? Tokio Hotel. To byli oni”, powiedział Dan Reynolds, lider Imagine Dragons, dla MTV News. „Czy oni nie wygrywają co roku albo coś w tym stylu? Ich fani są prawdziwą rzadkością.”

„Nie róbcie tego! Szanujemy was (fanów Tokio Hotel), szanujemy wszystko, co was dotyczy”, dodaje. „Ale jeśli chcielibyście być fanami dwóch zespołów, zaakceptujemy was. Jest dla was miejsce.”

„Chcielibyśmy namówić każdego z Tokio Hotel, aby poprosił o głosowanie na nas w Musical March Madness”, dodaje basista z kamienną miną.

* Tokyo Police Club to nazwa zespołu; w tym miejscu chodzi jednak o to, że fani Tokio Hotel tworzą jakby swój gang. – przyp. tłum.

źródło / tłumaczenie: xkaterine