To on. Wyciek, teraz zapowiedź teledysku. Wszystko do siebie pasuje jak brakujący puzel. 5 lat minęło, chlopak pracował na głosem, plus do tego komputer, dźwięki wyciągnięte i jest kawałek. Tym bardziej, że my przez 5 lat nie słyszeliśmy aktualnego głosu Bill’a podczas śpiewu. Jestem pewna że to wyciek i po prostu to jest ta piosenka do tegoż właśnie teledysku.

Na bank

Zdziwisz się. Możliwe że to wyciek ich dema przed, że tak powiem kompletną obróbką od wytwórni, która dociąga ostatnie dźwięki. Tak więc. Nie ma bata. Jestem pewna że to on. To samo było w Humanoid z pierwszymi wyciekami. Nikt nie był w stanie poznać jego głosu przez komputer i elektrykę w nim. Zwróć uwagę że słychać tam jego barwę ale strasznie mocno podciągniętą komputerem i to właśnie zniekształca całość i jest np. Tobie ciężko to określić. To on. Mogę to stwierdzić tutaj dla wielu z przykrością. Ale to jest on.

No ja też trochę i jak ktoś wyżej mówił, jednak lepiej by było gdyby aż tak bardzo nie wyciągał bo to nie na jego głos. Nie to że troszczę się o jego struny głosowe bo jak umiejętnie będzie śpiewał to nic mu się nie stanie, ale że to po prostu trochę drażni takie skowyczenie. Ale utwór ogónie oceniam na bardzo udany. Jest w nim ogrom emocji, smutku, bólu…aż się czuje to co On w tym momencie przeżywa

no właśnie też to dochodzi. No i nie oszukujmy się ale z wiekiem głos jednak się trochę zmienia.

No nie wiem, Chylińska zawdzięcza swoje darcie dzięki petom i sama to przyznała. Tylko na długą metę takie gardło i struny są potem….cóż, do wymiany? Raki nie raki itp.

W ogóle „if I die tomorrow”to totalna przeróbka i….masakra :D Ale spoko. W tym ich chociaż albumie trochę czuć głosem Billa, że tak to ujmę. A w „If I die”. Nie podchodzi mi ten utwór po dziś dzień :P

Ja też „If i die tomarow” zbyt nie lubię , bo to nie mój gatunek muzyczny , ale momenty gdzie śpiewa Bill ( nawet po przetworzeniu głosu ) mnie się podobają :)

Moim zdaniem jest całkowicie przerobiony

Poza tym, tekst też mi się podoba, może nie jest to arcydzieło światowej klasy, ale w porównaniu do „come pain, come hell, see the halo, halo” z potwornego moim zdaniem „Hurricanes ans suns”, jest całkiem nieźle :) Wydaje mi się, że to ich pierwsza porządna ballada od czasów „Rette mich”, „Zoom into me” jakoś do mnie nie przemawia. A jeszcze co do tego zniekształconego głosu Billa – zauważyłam, że takie przedpremierowe wycieki, które pojawiają się na youtubie itp. (również u innych artystów), zawsze brzmią tak komputerowo, chyba po to, żeby nie łamać praw autorskich czy coś w tym stylu. Możliwe, że głos Billa będzie nieco „dopracowany” przez komputer, ale szczerze wątpię, żeby brzmiało to tak jak słyszymy w tej nieoficjalnej wersji, czyli zupełnie nienaturalnie.

Ja będę zadowolona i z tego i tego , tylko po prostu ja to tak widzę , że powinno być tak jak napisałam :)
Jednak skoro będzie pierwsza ballada , to nic do tego nie mam i się cieszę :)