Tłumaczenie (+ zdjęcia):

Peter Daut: Niemiecki zespół rockowy Tokio Hotel powrócił na scenę muzyczną! To ich pierwszy singiel po latach w LA. Chłopaki cieszą się swoim życiem w studiu, opowiedzą o tym, jak ponownie odnaleźli siebie!
(za kulisami)
Peter: Jestem Peter Daut, miło mi was poznać! Bill?
Tom: Tom, cześć.
Sandra Mitchell: Przybywam! Hej, Tom, jestem Sandra. Miło mi cię poznać.
Tom: Mnie również.
Sandra: Hej Bill! Miło mi!
Bill: Mnie też! Witajcie! Wyglądacie niesamowicie!
Peter: Świetne ubranie, czy to ponczo?
Bill: Nie, to tylko duża koszulka.
Peter: Jest świetne! Podoba mi się!
Sandra: Bill i Tom. A jakie jest wasze nazwisko?
Bill: Kaulitz.
Tom: Możecie wymawiać to jako „Kolic”.
Peter: Ja też mam niemieckie nazwisko: D-A-U-T, Daut. A wasze to Kaulitz. Bo a-u po niemiecku czyta się jako au.
Sandra: Jesteście jednojajowi?
Bill & Tom: Tak, identyczni.
Bill: Tom jest o 10 minut starszy.
Peter: Więc który z was jest wokalistą?
Bill: Ja.
Peter: Ty? Okej. Ty jesteś Bill, a ty Tom.
Sandra: Tom, grasz na gitarze i śpiewasz w chórkach, tak?
Tom: Tak, próbuję śpiewać w chórkach, ale nie jestem w tym najlepszy.
Sandra: Jak możesz nie umieć śpiewać, skoro jesteście identycznymi bliźniakami?!
Bill: On jest zbyt nieśmiały, by śpiewać.
Tom: Tak. Gram na gitarze, produkuję i tyle.
Peter: Muszę przyznać, że jak na Niemców, wasz angielski jest bezbłędny.
Bill: Mam wrażenie, że jest naprawdę słaby. Jak tu przylecieliśmy, nie umieliśmy w ogóle mówić w tym języku.
Sandra: Bill jest blondynem? Pytają mnie, który jest który. Tom ma ciemne włosy, a Bill blond.
Peter: Pytają, bo chcą umieścić na ekranie wasze imiona.
Bill: Okej.
Sandra: Bill, możesz policzyć do 10 po niemiecku?
Bill: Eins, zwei, drei, vier, fünf, sechs, sieben, acht, neun, zehn.
Peter: To jedyne, co umiem powiedzieć po niemiecku. Policzyć do 10.
Bill: *liczy*
Peter: I jeszcze „Auf Wiedersehen” (do widzenia).
Sandra: A ja „Schnitzel”.
Tom: Sznycel?
Sandra: Więc teraz mieszkacie w Los Angeles, tak?
Bill & Tom: Tak.
(przerwa)
Peter: Niemiecki rockowy fenomen Tokio Hotel wydał właśnie nowy album „Kings Of Suburbia” po prawie pięcioletniej ciszy. Grupa przeniosła się w Los Angeles, by tu stworzyć nową, świeżą muzykę.
Sandra: Członkami zespołu są identyczni bracia bliźniacy, ale my potrafimy ich odróżnić. Bill i Tom Kaulitz są tutaj i opowiedzą o tym, jak na nowo się odnaleźli. Witajcie, chłopcy.
Bill & Tom: Cześć, dzięki!
Peter: Zadaliśmy kilka pytań na Twitterze i muszę przyznać – nasze konta na Twitterze zostały rozniesione! Ludzie z całego świata chcieli zadać wam pytania, jest ich mnóstwo. Pierwsze pytanie jakie mamy brzmi: Kiedy będą pierwsze terminy nowej trasy koncertowej? Dokąd pojedziecie?
Bill: W zasadzie właśnie planujemy kolejną trasę koncertową i myślę, że zaczniemy jakoś wiosną przyszłego roku. Mamy zamiar być w trasie przez cały rok.
Tom: Jednak myślę, że zaczniemy trasę w Europie. Ale na pewno przyjedziemy też do Stanów.
Sandra: Mieszkacie tu w Los Angeles. Co zainspirowało was do tego, by tu przybyć? Nie tęsknicie za Niemcami?
Bill: Cóż, w zasadzie próbowaliśmy się nieco schować, zrobić sobie przerwę i uzyskać inspirację na nową muzykę. Dlatego Tom i ja przeprowadziliśmy się tu w 2010 roku i jest świetnie! Bardzo podoba nam się w LA, pogoda tu jest o wiele lepsza niż w Niemczech. Naprawdę dobrze było zaczerpnąć inspiracji na nową muzykę i nieco wycofać się z kariery, zrobić sobie przerwę. To zdecydowanie było dobre.
Peter: Mieszkańcy LA też się z tego cieszą, bo jesteście numerem jeden na liście przebojów Kroq!
Tom: Tak, to niesamowite, graliśmy tam ostatniego wieczoru! To świetne.
Peter: Nowy album nazywa się „Kings Of Suburbia”. Dlaczego wybraliście taką nazwę?
Bill: To pewien rodzaj uczucia z dzieciństwa. To był pomysł Toma, odnosi się do bycia królem swojego własnego wszechświata i to uczucie towarzyszyło nam, gdy nagrywaliśmy album. To był dość spontaniczny pomysł.
Sandra: Oglądając wasz teledysk widzę, że jest dość aktorski, niczym mała produkcja z Broadway’u. Jak wpadliście na ten pomysł?
Bill: W zasadzie ten pomysł na teledysk do LWLYB pojawił się już dość dawno, chciałem go wykorzystać przy ostatnim albumie, ale nie było do tego odpowiedniej piosenki ani odpowiedniego reżysera. Przy tym albumie znaleźliśmy świetnego reżysera i wreszcie mogliśmy nakręcić ten teledysk. Było przy tym mnóstwo zabawy, mieliśmy świetną obsadę aktorską. W zasadzie zawsze wpadamy na pomysły na teledyski w studiu, zawsze wizualizuję je sobie w wyobraźni. Nazywamy piosenkę, piszemy ją.
Peter: Kolejne pytanie, które zadało wielu waszych fanów: Czy jesteście zadowoleni z dotychczasowego odzewu odnośnie albumu?
Bill: Tak.
Tom: Już teraz jest miażdżący. Nieco zmieniliśmy styl naszej muzyki, a w ciągu ostatnich czterech lat nie wydaliśmy żadnej płyty. Ten album to kolekcja napisanych i wyprodukowanych przez nas utworów z ostatnich 4 lat i to bardzo ekscytujące wreszcie móc to wydać.
Sandra: Mówiliśmy o Twitterze, portalach społecznościowych – zdecydowanie dużej części przemysłu muzycznego. Macie Facebooka, jak to działa?
Bill: Bardzo nas to kręciło, bo kiedy wydawaliśmy nasz pierwszy singiel w Niemczech, mieliśmy po 15 lat. Wtedy przemysł muzyczny był zupełnie inny. Nie było Twittera, nie było Instagrama, nie było niczego. Więc wchodziliśmy w to, bardzo nam się to podoba, to świetna zabawa, ja mam konto na Instagramie, to zdecydowanie frajda.
Peter: Kiedy wydawaliście swój pierwszy album, spodziewaliście się, że odniesiecie taki sukces?
Bill & Tom: Nie, nigdy!
Tom: A zwłaszcza nie międzynarodowy! Zaczynaliśmy po niemiecku i nikt nie spodziewał się takiego sukcesu. Pierwszy album produkowaliśmy przez ponad dwa lata, po prostu spędzaliśmy czas w studiu i mieliśmy szczęście, że dogadaliśmy się z wytwórnią płytową, ale kompletnie się tego nie spodziewaliśmy.
Bill: Tak, w dodatku wszystkie teksty były po niemiecku i powoli zaczynaliśmy nagrywać po angielsku.
Peter: Wasz angielski jest bezbłędny.
Bill: Och, dziękujemy!
Tom: Poprawił się przez ostatnie 4 lata!
Bill: Tak, bo gdy tu przylecieliśmy, nie potrafiłem nawet powiedzieć, gdzie mieszkam.
Tom: Na początku mieliśmy tłumacza, co było żenujące, bo wszystko musiał tłumaczyć na angielski, więc pomyśleliśmy, że trzeba to zmienić.
Sandra: Kolejne pytanie z Twittera: Co najbardziej lubicie robić tu w LA?
Bill: Co najbardziej lubię robić?
Tom: Wychodzić i imprezować.
Peter: Zabierzcie nas ze sobą następnym razem!
Tom: W porządku!
Peter: Na imprezę w Niemczech!
Sandra: Dziękujemy wam za wywiad.
Peter: Po więcej informacji o Tokio Hotel i ich nowym singlu zapraszamy na kcal9.com i kliknijcie „Seen on TV”. Dzięki, że do nas dołączyliście.
Bill & Tom: Dziękujemy bardzo.
Sandra: Bill i Tom, dziękujemy!

Tłumaczenie: xkaterine

źródło 1 | źródło 2 | źródło 3 | źródło 4 | źródło 5