Wszyscy mamy swoje osobiste tradycje świąteczne, czy to otwieranie prezentów wraz z rodziną w Wigilię czy zamykanie się w domu i spędzanie czasu z psem. Niemiecki zespół Tokio Hotel pomaga nam poczuć ducha świąt poprzez ujawnienie ich własnych tradycji, ale także tradycji całego zespołu. Zerknijcie na listę poniżej i obejrzyjcie teledysk „Love Who Loves You Back”.
Bill:
W Niemczech świętujemy Boże Narodzenie przez trzy dni. Kocham to, bo to idealny pretekst, by być pijanym przez prawie cały tydzień! Lubię spędzać czas z całą rodziną, oglądać telewizję, dużo jeść, udawać, że nigdy nie wyprowadziłem się z domu rodzinnego i pakować prezenty (jestem mistrzem pakowania). Kiedy jestem na święta w LA, nie wstydzę się przyznać, że wolałbym być w najszczęśliwszym miejscu na Ziemi.
Tom:
Jak już się upiję domowej roboty gloggiem (grzane wino), rozbieram się i tańczę dookoła choinki, śpiewając moje ulubione świąteczne piosenki. Albo nagrywam swojego chłopca, jak bierze pierwsze lekcje gry na gitarze. Brzmi okropnie, ale dajcie spokój… wciąż jest szczeniakiem!
Gustav:
Jeśli chodzi o świąteczne lampki i dekoracje na zewnątrz domu, jestem bardzo konkurencyjny. Mój dom musi lśnić najjaśniej w okolicy… Zawsze! Wszystko planuję dwa miesiące wcześniej i wydaję wszystkie zarobione pieniądze, by potem zafundować wszystkim dookoła możliwość podziwiania najbardziej szalonych świątecznych dekoracji, jakie można sobie wyobrazić.
Georg:
Moja ulubiona świąteczna tradycja ma miejsce dzień po Bożym Narodzeniu. Po podróży przez pół Niemiec w celu odwiedzin wszystkich członków rodziny, 26. grudnia jest zarezerwowany tylko dla mnie. Zostaję w łóżku na 24 godziny, oglądając filmy, jedząc różne świństwa i śpiąc do bólu. Żadnych telefonów, żadnego komputera ani gości. Tylko mój pies, poduszka i ja. Robię tak od kilku lat. To genialne!
Tokio Hotel:
Naszą zespołową tradycją albo raczej zasadą jest to, że nigdy nie kupujemy sobie wzajemnie prezentów.