Tłumaczenie:

Tom: Wszystkie suki poza mamą!
Bill: Tom!
Tom: Wciśnij pauzę.
Georg: Wciśnij pauzę!
Bill: Czemu? Dopiero co wcisnąłem ten przycisk! Co się stało?
Tom: Bill właśnie zepsuł efekty wokalne!

Georg: Rano, kiedy się budzisz.
Tom: Kiedy budzę się rano, dokładnie. Teraz jest okej, jak już wkręcisz się w rytm pracy. Około piątej rano. Potem nadal trochę się męczysz, a potem idziesz do domu.
Teraz jest tak, że pracujesz nad utworem, której słuchasz już od roku w wersji demo. Trudno jest zdecydować, niby chcesz coś dodać i go polepszyć, ale trudno zdecydować, czy naprawdę go ulepszasz czy po prostu coś w nim zmieniasz i czy te nowe dodatki są na pewno lepsze od tego, co było przedtem. To moment, w którym prawie chcesz odpuścić. Ale teraz to już ostateczne poprawki, jest trochę lepiej.

Georg: Magia!

Bill: Naprawdę się jaram, że zaczniemy w ten sposób! Możecie zejść na tej piosence czy musicie być na górze?
Tom&Georg: Musimy być na górze.
Bill: A na jakiej piosence możecie zejść?
Tom&Georg: Na żadnej.
Bill: Na żadnej? Zawsze tam będziecie? Nigdy nie schodzicie?
Tom: Dokładnie.
Bill: Naprawdę?
Tom: Tak.
Bill: Zostajecie na górze?
Georg: Chcę tu zostać!
Bill: Ale musicie zejść! Nie możecie być tam cały czas.

Tom: Coś takiego, wiesz…

Bill: Możemy zagrać wszystkie, nie mam nic przeciwko.
Georg: Ani ja. Nie mam nic przeciwko, żeby zobaczyć cię w Londynie.
Tom: Ani ja.
Bill: To już prawie ten moment, co? I tak nie widujemy się zbyt często.

Tom: Zapnijcie pasy!
Georg: Zapnijcie pasy, zaczyna się dzika jazda!
Tom: Zapnijcie pasy, ruszamy!

Georg: Brakuje jednej piosenki po części akustycznej. Billy… Jedna piosenka.
Bill: Nie. Georg, oszalałeś?

Gustav: Co to ma być?
Georg: Co jest w środku?
Gustav: To byłem ja.
Tom: Możesz to wyrzucić.
Gustav: Tak? Mogę to zrobić? Dzięki. Miło z twojej strony. Spokojnie, nie stresuj się. Graj swoje głupie intro, to i tak zajmie ci pięć minut. No! Nie bądź taki… bezczelny!

Bill: Raz-dwa…
Ta piosenka jest taka trudna! Nawet nie wiem, ja to zrobić.

Gustav: Tak, dyrektorze finansowy.
Georg: Jak to było? Jeśli byłbyś postacią komiksową? Kim byś był? Sknerusem McKwaczem, prawda?
Bill: To był diss, którego nawet nie zrozumiał.
Gustav: Teraz twoja karma znów się wyzerowała.

Georg: Gustav, zaraz będziesz mógł zjeść w spokoju.
Gustav: A co, jeśli nagle umrę? Nie będę mógł zjeść w spokoju. Tak, zjem samotnie.

Georg: Wow. Nie wiem, czy to wystarczy na scenie.
Bill: To? Myślisz? Czy co masz na myśli?
Gustav: Oczekiwałem czerwonego lateksowego stroju. Teraz jestem nieco zawiedziony tym, co widzę.

Bill: To był mój drugi strój, a trudno go ocenić, bo nie mamy tu światła, więc trudno wybrać. To będzie kompletny strój, mamy jeden materiał na cały strój, więc musimy wybrać, który jest najlepszy, a to trudne, bo nie ma tu świateł i trudno wybrać, ale musimy się sprężać.

Gustav: A cóż to? To nasze płyty. To już czas na podpisywanie! I… nie ma nic w środku! Nieźle, całkiem nieźle.

Pozostałe odcinki THTV znajdziecie tutaj.