Opublikowane 5/07/2012 przez Emerald •
Skomentuj (11)
W wywiadzie z niemieckim raperem Cro pojawiła się wzmianka o TH.
Redaktor: Sukces przynosi zazdrość. W hip hopie zdaje się to być szczególnie wyraźne, takich ludzi nazywa się „haterami”. Dlaczego musi tak być?
Cro: Dzisiaj rano leżąc w łóżku przeglądałem komentarze, ponieważ pojawiłem się na okładce magazynu Juice, czego jeszcze wcześniej nie dokonałem. Fani hip hopu uznali to za niefajne. Ze 100 komentarzy 80 było negatywnych. „Ofiara mainstreamu… Żaden hip hop.” (mainstream – ang. główny nurt, reprezentowany przez większość artystów, coś aktualnie często spotykanego, akceptowanego masowo – przyp.tłum.). Tokio Hotel mają mnóstwo fanów, sprzedają naprawdę sporo płyt na całym świecie, ale mimo tego, gdziekolwiek się nie znajdziesz, ludzie mówią: „Urg, Tokio Hotel”. Oni mają na pewno więcej haterów niż fanów. Ze mną jest tak samo.
źródło // tłumaczenie: Soiree
A Wy – co o tym sądzicie? Zgodzicie się ze stwierdzeniem, że fanów TH jest mniej niż haterów?