Kto tym razem przeszedł do następnego etapu, a kto musiał pożegnać się z jurorami?
Szczegóły poznacie czytając nasze streszczenie oraz oglądając video!
Każdy ma szansę wystąpić przed jurorami, niezależnie od własnego gustu muzycznego! Heavy metal, rock, a może rap? Nie ma różnicy! Każdy z jurorów jest ekspertem w innym rodzaju muzyki.
Pierwszy kandydat, Can Baygin, zaskoczył jurorów swoją ruchliwością. Powitali go serdecznymi uśmiechami, mimo że podobnie, jak kandydat z pierwszego odcinka, Can pojawił się ze słuchawkami zawieszonymi na szyi. Czy to na pewno był dobry pomysł? Ten uczestnik postanowił połączyć taniec ze śpiewem i dać jurorom pokaz w postaci takiej mieszanki. Jego repertuar to utwór Ushera pt. „You Got It Bad”. „To nie skutkuje!”, ostrzegł Cana Bill, gdy ten wspomniał o podkładzie muzycznym, który chciał słyszeć przez słuchawki. „Jeśli to nie wypali, będziesz musiał oddać nam te słuchawki” – taki warunek postawił Dieter Bohlen, który nie popierał pomysłu młodego kandydata. A więc umowa stoi! „Drogie były te słuchawki? Bo musisz je tu zostawić”, skwitował występ Tom, z którego opinią zgodziło się trzech pozostałych członków jury. Can poprosił o kolejną szansę, by przekonać ich, że ma talent. Do słuchawek Tom dorzucił 10 euro, które Can miał dostać wraz ze swoją własnością i kartką informującą o przejściu do kolejnego etapu, gdyby jego kolejne wykonanie zachwyciło jury. Jednak Dieter nie pozwolił mu śpiewać zbyt długo, bo już po kilku sekundach przerwał występ. Can mógł zabrać swoje ulubione słuchawki i wrócić w smutku do domu.
Lisa Wohlgemuth, która zaskoczyła jurorów ponętnymi ruchami we wstępnym tańcu, spodobała im się także jako wokalistka. Być może zauroczyła ich swoim uśmiechem i optymizmem? Możliwe, jednak na pewno dzięki swojej wersji piosenki „Price Tag” Jessie J, dostała się do następnego etapu!
Julian Schreier był już potajemnie obserwowany przez jury przez ukrytą kamerę. Wszyscy zgodnie zachwycili się barwą jego głosu. Jednak kiedy ten młody student pojawił się na scenie z utworem zespołu The Killers „Mr. Brightside”, opinie jury diametralnie się zmieniły. „Nie było w tym żadnej energii”, podsumował Dieter, dając Julianowi drugą szansę na wykazanie swoich umiejętności. „Masz mały zakres głosu, za mały jak na nasze oczekiwania”, dodał szef jury, z którym zgodzili się pozostali członkowie. Rozczarowany uczestnik musiał pożegnać się z programem.
Kolejny uczestnik to Lucas, fan Enrique Iglesiasa. Dlatego też pojawił się z utworem „Hero” właśnie tego artysty. Dieterowi jednak nie przypadła do gustu ani gra kandydata na pianinie, ani jego umiejętności wokalne. Dlaczego? Zerknijcie do video, w którym Dieter bardzo obrazowo przedstawia swoją opinię o Lucasie!
„Cześć, mam na imię Martin i jestem kreatywny i szybki!” – tak przywitał jurorów kolejny uczestnik castingu. Jego pokaz taneczny jednak nie był dla sędziów wystarczający! Jego zadaniem było przebiec się 10 razy po schodach, by potem po niemałym wysiłku zaprezentować swój wokal. Niestety według Dietera miał przeciętny głos. Dlatego też zarówno Martin, jak i inni uczestnicy musieli wrócić z pustymi rękoma do swoich domów.
I wtedy zjawił się on – skromny, niepozorny Tim Weller. Chłopak sam pisze teksty oraz komponuje do nich melodie. Tworzenie muzyki to jego sposób na wyrażenie osobistych przeżyć i emocji. Na występ z gitarą przygotował utwór Jamesa Morrisona „I Won’t Let You Go”. Twarze jurorów wyrażały zachwyt i zaciekawienie, szczególnie Billa, w którego oczach pojawił się błysk na dźwięk pełnego emocji głosu Tima. „To były dobrze wykorzystane 3 minuty”, skwitował z uśmiechem Dieter, z czym zgodzili się pozostali jurorzy. „Widać, że lubisz tworzyć muzykę i że jesteś tu, by być muzykiem. Masz swój styl śpiewania, to było naprawdę świetne”, dodał Bill zachwycony występem młodego chłopaka. Tim bezapelacyjnie przeszedł do następnego etapu!
Nadszedł czas na gwiazdę odcinka – fana heavy metalu, Michaela! „Czy jesteście gotowi na rock&roll?!”, wykrzyknął do jury na powitanie. Samego siebie nazwał artystą, na co sędziowie zareagowali śmiechem. „To naszywki z zespołami, które lubię najbardziej”, odpowiedział na pytanie Mateo, pokazując swoją kamizelkę. Co tak rozbawiło jury? Zerowe sukcesy „artysty” Michaela, a także proces „heavy-metalizowania”, który miał pomóc mu w występie. Do kandydata dołączył jego przyjaciel, z którym we dwóch, grając na niewidzialnych instrumentach, wykonali utwór zespołu Black Sabbath „Iron Man”. „Widzę, że przyszliście tutaj, by dobrze się bawić i zdecydowanie wam się to udało”, dodał z uśmiechem Tom po wyjątkowym występie duetu. To były zdecydowanie niezapomniane minuty!
Qendresa Grainca, mimo swojego niezwykłego imienia, rozczarowała jurorów. Jej wykonanie piosenki Toni Braxton pt. „Un-break My Heart” zostało ocenione cztery razy na nie. „Miałaś nadzieję, że powiem ‚Wow! Co za charyzma, co za głos!’, prawda? Więc.. Wow, co za charyzma! Co za głos!„, mówił z przekąsem Dieter, nie mogąc znaleźć innych słów. Mimo łez w oczach dziewczyny, jurorzy jednoznacznie podziękowali i pożegnali Qendresę.
Dla jurorów miłym zaskoczeniem był występ Tiny Indersone. Na powitanie Bill poproszony przez Dietera ocenił jej ubiór – „To kompletnie do siebie nie pasuje” – jednak dziewczyna z uśmiechem rozpoczęła rozmowę wstępną. „Gram na fortepianie i na skrzypcach”, lecz czy to oznacza także umiejętności wokalne? Przy klawiszowym akompaniamencie wykonała trudną piosenkę Prince’a pt. „Purple Rain”. Wielbiciele, wśród których znalazł się także zwycięzca poprzedniej edycji DSDS Luca, wiwatowali ochoczo, podziwiając zza kulis przyprawiający o dreszcze występ. „To było super, zdecydowanie. Szczególnie ostatnie momenty twojego śpiewu”, dodali zgodnie bracia Kaulitz, zachwyceni występem Tiny. A więc, 4 razy tak!
„Twój angielski był do niczego, ale głos masz świetny”, to komentarz Dietera do występu młodej Niemki. Oznaczać to może wyłącznie przejście do kolejnego etapu! Taką szansę dostał także chłopak wykonujący piosenkę Bruno Marsa „Lazy Song”. „Bardzo podoba mi się twoja charyzma, emanujesz dobrym nastrojem, w dodatku twój głos brzmi dobrze. Nie mogę powiedzieć ‚nie’„, przyznał Bill.
Także dziewczyna wykonująca utwór „Almost Lover” zespołu A Fine Frenzy urzekła jury. „Jest coś wyjątkowego w twoim głosie”, skomentował Mateo, z uwagą obserwujący wszystkie występy. Jego zdanie potwierdzili także bliźniacy. „To było bardzo prawidłowe”, dodał Tom tuż przed tym, gdy jego brat Bill wręczył dziewczynie kartkę informującą o przejściu do następnego etapu – Recall!
Już w sobotę będziecie mogli obejrzeć kolejny odcinek DSDS na kanale RTL, standardowo o godzinie 20:15!
Streszczenie i dialogi: xkaterine
Wszelkie prawa zastrzeżone!