BOCHUM. W lutym 2006 Sarah Lichtenberg była trochę zrozpaczona. Przejęła wtedy po swoim ojcu indywidualną web-szkołę, a „prognozy były kiepskie”, jak sama mówi. Potrzebny był pomysł. I nadszedł. Wczoraj szkoła świętowała w okolicy dworca głównego swoje dziesięciolecie.
Duży udział mieli w tym Bill i Tom z Tokio Hotel. „Widziałam ich siedzących u Jaucha (niemiecki prezenter, prowadzący dawniej na antenie RTL program Stern TV – przyp.tłum.) i słyszałam, że z powodu tłumów fanów pod ich szkołą wylecieli z niej” – opowiada Lichtenberg, wspominając ten brzemienny w skutki dzień. Jeszcze podczas trwania programu, napisała e-mail do matki obu gwiazd: „Napisałam jedynie, że istnieje taka szkoła jak nasza i że być może moglibyśmy rozwiązać jej problem”, mówi Lichtenberg. Dwa tygodnie później Simone Kaulitz do niej oddzwoniła. „Byłam wtedy bliska omdlenia”.
Obecnie do klientów prywatnej szkoły należy 60-cioro dzieci zwolnionych z obowiązku szkolnego. Dla porównania: w 2006 roku było ich jedynie ośmioro. Tokio Hotel zwróciło na szkołę potrzebną uwagę. (…)
źródło // tłumaczenie: Soiree