Bill: Nie wiem nawet, jak cokolwiek zrobić!

Oto jesteśmy! Pokażę wam otoczenie, gdzie obecnie mamy próby przed naszą trasą „Feel It All”, więc chodźcie za mną, a ja wam wszystko pokażę!

Wszystko jest przygotowywane, mamy tu wszystkie nasze walizki, gitary wszystkich po kolei są sprawdzane, tam mamy małe przestrzeń do ćwiczeń, tam trochę ćwiczymy. Ja nie robię zbyt wiele, jak widać, ale powinienem! Ale Tom i Georg czasami to robią. A tutaj dzieje się magia!

Oto jesteśmy! To nasza mała prywatna przestrzeń, gdzie odbywa się cała produkcja wstępna, gdzie aranżujemy piosenki i gdzie po prostu robimy próby. Tu mamy naszą małą przestrzeń, gdzie mamy wszystkie nasze instrumenty. A tutaj się relaksujemy, oglądamy telewizję, mamy tu kanapy. Mogę wam też szybko pokazać mój pokój. Jest bardzo mały, jest tu tylko łóżko, a tutaj mam bardzo dużo ubrań i jakichś badziewi, bo Tom i ja musieliśmy wiele ze sobą przywieźć, bo nie mieszkamy w Niemczech! Przywieźliśmy ze sobą wiele walizek i mnóstwo ubrań i innych rzeczy. Trochę tu bałagan, ale się sprawdza. Jest po prostu bardzo mało miejsca.

Mamy też oczywiście parę łazienek, mamy kilka toalet i pryszniców, bo wszyscy potrzebujemy się przygotować, a czasem rano albo po próbie musimy zrobić to bardzo szybko, dlatego mamy parę pryszniców, więc nie musimy zbyt wiele miejsca dzielić ze sobą. Wszystko jest dość nieuporządkowane, bo wszyscy jesteśmy chłopakami i nikt nie sprząta. Nie, Georg dużo sprząta, muszę to przyznać. A więc to jest nasza mała przestrzeń kuchenna.
Georg: A to najważniejsza rzecz tutaj.
Bill: Najważniejsza rzecz: napić się kawy. Muszę powiedzieć, że nie gotujemy zbyt często, więc zazwyczaj zamawiamy jedzenie. Ale mamy tu trochę śmieciowego żarcia. Więc rano zazwyczaj jemy śniadanie przy tym stole, sprawdzamy maile i podążamy zgodnie z naszym codziennym planem, rozmawiamy o rzeczach, które będziemy robić.

To jest jakby najważniejsze miejsce Toma. Tom robi także całą produkcję wstępną, więc musi aranżować wiele rzeczy na komputerze. Wchodzi w to wiele technologii, o wiele więcej niż przy poprzednich trasach. Jest tu po prostu dużo rzeczy, o których nie mam pojęcia. Ja mam tu tylko śpiewać i to jest w tym dobre!

Gustav zamówił potężny zestaw perkusyjny.
Gustav: Muszę przyznać, że wszystkiego używam. Używam wszystkiego.
Bill: Używa wszystkiego.
Gustav: Wszystkiego! Raz w ciągu piosenki, ale używam!
Bill: Naprawdę potrzebujesz tej wielkiej perkusji. Jest masywna, ale pomieszczenie jest świetne, bo nie słyszymy niczego będąc poza nim! Pracujemy z naszym dousznym odsłuchem, więc to idealny zestaw do prób i aranżowania wszystkiego.

Myślę, że wszyscy na początku byliśmy nieco zdenerwowani, bo nie wiedzieliśmy… Bo kiedy produkujesz album, a szczególnie album taki jak ten, nie wiesz, jak to wyjdzie na żywo. Myślę, że w trakcie znacznie się rozluźniliśmy, podekscytowaliśmy się, wiesz, ruszeniem w trasę i robieniem tego wszystkiego, bo zobaczyliśmy, że nam to wychodzi, wiesz, nawet na żywo! Próbujemy tak wielu nowych rzeczy i każdy wychodzi ze swojej strefy, w której czuje się komfortowo, każdy gra na nowych instrumentach, na bębnach, na klawiszach, mamy mnóstwo nowych rzeczy! Myślę, że żaden z nas nie robi tego, co robił normalnie. To znaczy Georg gra na bębnach, na basie i na klawiszach. Dla każdego to mnóstwo nowych rzeczy do nauczenia się i do oswojenia się z nimi. Tom też gra na pianinie, to szalone! Jest zabawnie, bo to kompletnie wykracza poza sferę komfortu Georga, próbuje czegoś nowego i myślę, że jest mega zabawnie i dla każdego robienie tego to mnóstwo frajdy! Szczególnie Pumbie się to podoba. Bardzo się ekscytuje, kiedy ludzie robią coś swoimi rękoma albo stopami i on wtedy zawsze myśli, że robi się to do niego i chce się bawić. Nie za bardzo dostrzega różnice pomiędzy tym, jak ktoś się z nim bawi, a tym, jak ktoś gra na instrumencie lub robi coś innego, więc zawsze ekscytuje się aż za bardzo.

Tom: Georg!

Bill: Teraz myślę, że w trakcie wymyśliliśmy sposób na to, żeby wszystko brzmiało świetnie i żeby wszystko się udało. To mnóstwo zabawy!

Gustav: Mały człowiek – wielka perkusja.

Bill: Gustav ma potężny zestaw perkusyjny, a jak go zamawiał, nikt nie miał pojęcia, że tak będzie, bo planowaliśmy go trochę rozebrać ze względu na to, że będziemy grać w klubach i nie mamy tam za dużo miejsca. Ale on oczywiście tego potrzebuje! Gustav jest jak… To znaczy on po prostu kocha grać na perkusji. Wiesz, kiedy tylko dostaje coś takiego i przygotowuje swoją perkusję do trasy, bardzo się ekscytuje i jest…
Gustav: Pańska kawa, sir.
Bill: Och, bardzo dziękuję!
Gustav: Nie ma za co.
Bill: Mam wrażenie, że kiedy tylko Gustav siada za swoją perkusją, trudno jest mu na niej nie grać.

Gustav: To jak praca w telewizji. W 50% musisz czekać na pięknego gitarzystę i niesamowitego basistę.

Bill: Myślę, że wiele rzeczy, które robimy, nigdy przedtem nie było robionych na żywo na scenie. Próbujemy też znaleźć różne wyjścia. Kiedy tu weszliśmy, nie wiedzieliśmy, jak to zrobić, więc wszystko wymyślaliśmy, więc mamy specjalnego laptopa do przetwarzania wokalu, używamy efektów nakładanych na głos na żywo tak, by brzmiały jak to, czego użyliśmy w studiu. To oczywiście jest nieco innego, ale próbujemy oddać dokładnie to brzmienie, którego używaliśmy w studiu i sprawić, żeby brzmiało wspaniale.

W zasadzie zanim możemy zagrać piosenkę i wiesz, wykonać ją, zajmuje to mnóstwo czasu. Dla mnie jest to dużo czekania. Nie potrzebuję nawet ćwiczyć tak dużo jak reszta, bo bardzo łatwo i szybko przychodzi mi nauka.
Tom: Nie, nie, nie.
Bill: Tak jak powiedziałem, przy tej trasie jest mega trudno, bo każdy musi robić inne rzeczy, ponieważ nie jesteśmy wystarczającymi muzykami, by właściwie grać te piosenki, więc na przykład problem z „Invaded” był taki, że Tom musi grać na pianinie, a ktoś musi grać na gitarze, więc powiedział: „Och, Bill, to jest bardzo proste, może po prostu ty powinieneś to zrobić”. Pomyślałem, że byłoby fajnie, gdybym tego spróbował, Tom powiedział: „Okej, musisz się tego nauczyć, to bardzo proste”. Pokazał mi to, a ja… To znaczy… Ja… Ja… Jest mi bardzo trudno uczyć się takich rzeczy, bo nie mam cierpliwości, więc próbuję raz i jeśli się nie uda, dalej nie mogę tego robić.

Bill: W ogóle nie potrafię tego robić!
Tom: Zobacz, tutaj musisz…
Bill: Nigdy mi się to nie uda!

Bill: Nie wiem nawet, jak zrobić cokolwiek na gitarze, bo nigdy na niej nie grałem, więc… Tom mi to pokazał, ja spróbowałem parę razy, a potem powiedziałem: „Nie, nie zrobię tego”.

Bill: Tom, nigdy tego nie załapię! Nie potrafię tego, zapomnij. Och, nie łapię… Potrzebuję teraz przerwy.

Bill: Jesteśmy bardzo podekscytowani, bardzo, bardzo, bardzo się denerwujemy, to znaczy, rozmawialiśmy o tym, że przed pierwszym koncertem posikamy się w majtki i będziemy bardzo zdenerwowani! Nie mogę się doczekać, żeby, wiesz, zobaczyć fanów i zobaczyć ich reakcję, czy podoba im się show. W zasadzie granie razem, we czwórkę, ogólnie, bycie razem w sali prób i granie piosenek jest bardzo ekscytujące. Jesteśmy szczęśliwi! Cieszy nas przygotowywanie show i to, że będziemy znów na scenie!

Gustav: Zdrówko!

Bill: Hej wam, jeśli przegapiliście kupno biletu, bo koncerty są wyprzedane, zrobiliśmy z tym coś! Rozmawialiśmy z ekipą produkcyjną i dorzuciliśmy parę biletów w kilku miastach, więc może w twoim mieście nadal możesz zdobyć bilet dla siebie! Idź i sprawdź to na www.tokiohotel.com i poszukaj w Internecie. Może masz szczęście i uda ci się zdobyć ostatnią wejściówkę! Widzimy się z wami na trasie, jesteśmy mega podekscytowani, to już prawie ten czas, do zobaczenia!

Tłumaczenie: xkaterine

Poprzednie odcinki TH TV znajdziecie na naszej podstronie: link.