W wywiadzie chłopaki odpowiadają na dość popularne w ostatnim czasie pytania. Dzielą się szczegółami na temat swojej 4-letniej przerwy, podczas której znaleźli inspirację i stworzyli – zdaniem Toma – „najlepszy album na świecie”.
Dowiadujemy się także, że w ostatnich latach powstało dużo materiału, który nie trafił na płytę. „Czasem zdaje się, że stworzyłeś coś fajnego. Wychodzisz ze studia i mówisz sobie, że to ogromny hit. A potem słuchasz 2 dni później i to jednak nie jest tak dobre” – opowiada Bill. Dodaje, że jest dużo piosenek, które stworzyli i które nigdy nie zostały użyte, a co więcej – prawdopodobnie nigdy nie zostaną upublicznione.
Bill mówi też o tym, że w ogromnym i pełnym ludzi Los Angeles udało znaleźć im się prywatność i anonimowość – wystarczy tylko założyć czapkę i schować się w tłumie tych wszystkich głośnych i ambitnych osób, które chcą być znane.
Podczas wywiadu poruszona zostaje także tematyka portali społecznościowych, które nie istniały na początku kariery Tokio Hotel. Chłopaki opowiadają o swoich Instagramach. Bill zwierza się z tego, że lubi mieć to pod kontrolą. „Czasem coś pójdzie nie tak w programie telewizyjnym albo popełnisz błąd, wtedy każdy wchodzi na Twittera [i pisze o tym], a w momencie w którym ja schodzę ze sceny wszyscy już to widzieli. To szalone i trochę przerażające”. Tom chwali się swoim Instagramem, mówiąc, że fani mogą zacząć go obserwować i nie będą z tego nic mieć, bo nie wrzuca żadnych zdjęć. Jego zdaniem reszta zespołu udostępnia nudne rzeczy, dlatego jego konto jest najlepszym do obserwowania.
Kobieta przeprowadzająca wywiad pyta także o teledysk do „Love Who Loves You Back”, opisując go jako zmysłowy i gorący. „To, co wygląda na intymne i prywatne w kamerze tak naprawdę takie nie jest wtedy, gdy to nagrywasz. Kiedy włącza się kamerę, zaczyna się praca”, mówi Bill. Opowiada również o swoich obawach przed nagraniami do teledysku, bo nigdy wcześniej nie całował nikogo przed kamerą, a nagle obściskiwał się z jakąś setką osób. Mimo to była to dobra zabawa i nowe doświadczenie, jego zdaniem jest to najlepszy teledysk TH.
Na koniec chłopaki dzielą się swoimi planami na rok 2015 – trasa koncertowa ma rozpocząć się wczesną wiosną i trwać przez cały rok. Zespół na pewno przyjedzie do Ameryki Południowej oraz Meksyku.