Z identycznymi bliźniakami Billem i Tomem Kaulitz z Tokio Hotel, RTL zrobiło specjalny wywiad. Dwaj doświadczeni muzycy, którzy muszą doskonale wiedzieć, jak to jest być gwiazdą w młodym wieku.

Co skłoniło was do podjęcia pracy jako sędziowie w DSDS?

Bill: W ostatnich latach próbowaliśmy kompletnie odizolować się od społeczeństwa, aby zrobić sobie przerwę i przejść do studia. Ten rok pasował do prośby współpracy z DSDS. Mogliśmy ją zrealizować, to dobry dodatek do naszej pracy w studio.

Tom: Dotychczas odrzucaliśmy wszystkie takie propozycje.

Bill: Ale zawsze też powtarzaliśmy, że jeśli już zostaniemy jurorami, to w oryginalnym i największym wymiarze.

Tom: Bardzo dużo motywacji dał nam wtedy Steven Tyler, który w zeszłym roku był jurorem w amerykańskiej wersji DSDS – American Idol. Uważamy, że to w porządku, że prawdziwi artyści siedzą w jury. To podnosi poprzeczkę i poziom muzyczny.

W czym widzicie sukces programu DSDS?

Bill: Myślę, że to show o najwyższej jakości produkcji i dające najlepszy start do komercyjnego sukcesu zwycięzcy!

Tom: DSDS ma w sobie coś tradycyjnego. Jest to klasyczny format castingów i prawdopodobnie zawsze będzie górował.

Co musi przynieść ze sobą przyszła supergwiazda?

Bill: Jeśli ktoś się nadaje na supergwiazdę, to to widać! Rozpoznam go natychmiast, jeśli tylko przede mną stanie. Zasadniczo oczekuję mocnych charakterów, indywidualności i rozpoznawalności!

Tom: Mamy również nadzieję, że pojawią się kandydatki z dużym talentem. W Niemczech jest zbyt mało dobrych artystek!

Jakie wskazówki dalibyście kandydatom?

Tom: Mogę powiedzieć wszystkim dziewczynom: „Zakładajcie coś krótkiego! Wtedy mamy już połowę sukcesu! To męskie jury!” A do wszystkich: Zostań w domu, jeśli nie potrafisz śpiewać.

Bill: Przygotujcie się dobrze, nie mam ochoty na pomyłki w tekście lub fałszowanie. Odnajdźcie się w piosence, którą zaśpiewacie najlepiej, a nie taką, która jest najtrudniejsza.

Będziecie ostrymi jurorami?

Tom: Tak!

Bill: Ja przynajmniej będę starał się być szczerym.

Jesteście zadowoleni ze swoich kolegów w jury?

Tom: Tak, oczywiście! To będzie całkiem zabawne. Dieter Bohlen pasuje do DSDS. Mateo jeszcze nie znamy, ale pozwolimy mu nas zaskoczyć. Nie byliśmy zbyt długo w Niemczech, a teraz dajemy z siebie wszystko w DSDS, zanim znowu wyruszymy z zespołem w drogę – kto wie gdzie?

Bill: Cieszymy się na współpracę z Dieterem Bohlenem w dziesiątym sezonie DSDS.

źródło