Na początku prowadzący opowiada o tym, że po czteroletniej przerwie zespół Tokio Hotel wrócił z nowym materiałem i ruszył w trasę, także po Rosji.
Pierwsze pytanie jest o to, czy pamiętają swoje pierwsze koncerty. Tom opowiada, że pierwsze koncerty grali w swoim rodzinnym mieście. Bill dodaje, że na początku grali dla kilkunastu, rzadko dla kilkuset osób, a potem nagle ich publika zamieniła się w tysiące. Organizatorzy nie byli na to gotowi, hale były pełne, końca tłumu nie było widać. Panował istny chaos.
Następnie opowiadają o tym, jak zrobili sobie przerwę od sławy, bo nie mieli już prywatności. Przez pierwszy rok przerwy nie robili kompletnie nic, bawili się, odpoczywali, wydawali pieniądze, a potem stopniowo wracali do studia.
Rezultatem tego powrotu jest najnowszy album Kings of Suburbia, a trasa promująca ten album kończy się w Rosji. Bill dodaje, że chciał w tym kraju spędzić więcej czasu, szczególnie w Moskwie. Tom wtrąca, że z paszportami jest łatwiej, bo nie trzeba tracić czasu na wizy.