„Chcemy razem umrzeć”

Ich nowy singiel „Spring nicht” (premiera 07.04.2007) wywołał panikę wśród fanów Tokio Hotel, ponieważ Bill (17) w teledysku skacze z dachu. Czego klip nie pokazuje – jeśli w prawdziwym życiu Bill kiedykolwiek chciałby skoczyć, jego brat bliźniak Tom byłby przy nim! I w drugą stronę byłoby tak samo! Ale co czyni ich braterską miłość tak silną? W BRAVO obaj siedemnastolatkowie po raz pierwszy mówią całkowicie otwarcie o tym, dlaczego nie mogliby żyć bez siebie…

Co jest tak szczególnego w waszej relacji?
Tom: Jesteśmy tak odmienni i zarazem tak podobni. Nie wyglądamy jak bliźniacy. Ale jesteśmy bratnimi duszami. Kiedy tylko spoglądam na Billa, od razu wiem, o czym myśli. Czuję, kiedy ma jakiś problem. Także wtedy, gdy nie ma go przy mnie.
Bill: Nikt nie ma tak bliskiej więzi jak ta między nami.

Jesteście całkiem odmienni i nawet ubieracie się całkowicie inaczej – w jakim stopniu myślicie i czujecie to samo?
Bill: Z charakteru obaj jesteśmy uparci i zawzięci.
Tom: I konsekwentni w dążeniu do celu. Kiedy sobie coś postanowimy, zrobimy wszystko, aby to osiągnąć.
Bill: Poza tym obaj nienawidzimy brokułów i kochamy pizzę. Jednak dla mnie najważniejsze jest to, że możemy się razem śmiać. Do tego wystarczy nam jedynie na siebie spojrzeć…

A jakie są różnice między [waszymi] charakterami?
Tom: Jestem po prostu fajniejszy, bardziej opanowany. Nad każdą decyzją muszę dłużej się zastanowić. Bill zawsze robi wszystko spontanicznie.

Czy robicie cokolwiek osobno?
Bill: Chodzimy do toalety, kąpiemy się, bierzemy prysznic (śmiech). Poza tym właściwie nic.

Tęsknicie za sobą, gdy jesteście osobno?
Tom: Tak, bardzo. Kiedy mieliśmy po sześć lat, byliśmy na obozie wakacyjnym. Całkiem kiepskim, bo z namiotami i nocnym łowieniem ryb. Bill tęsknił za domem i wrócił…
Bill: …to nieprawda! Było odwrotnie! Nasza mama musiała odebrać Toma! Ja zostałem jeszcze tydzień bez niego.
Tom: Bzdura! W każdym razie byliśmy rozdzieleni i potwornie za sobą tęskniliśmy. Tak bardzo się cieszyliśmy, gdy w końcu znów się zobaczyliśmy!

Czy rywalizujecie ze sobą?
Tom: Już nie. Może jako dzieci. Jako pierwszy nauczyłem się jeździć na rowerze i pływać.
Bill: Do dziś jest z tego dumny!
Tom: Bill wciąż nie potrafi ani tego, ani tego. Wcześniej był też zazdrosny o to, że miałem więcej dziewczyn. Ale już zdążył się z tym pogodzić (śmiech).

Dziś to raczej Bill stoi bardziej w centrum zainteresowania. Tom, czy stanowi to dla ciebie problem?
Tom: Dopóki mam więcej kobiet niż on, wszystko jest w porządku (uśmiech).

Bill, dlaczego jesteś dumny ze swego brata?
Bill: Podziwiam Toma za to, że jest tak świetnym gitarzystą i tak ciężko nad sobą pracuje. Poza tym jestem z niego dumny, bo jest dokładnie takim starszym bratem, o jakim się marzy. Mogę na nim polegać w stu procentach, ufam mu bezgranicznie.

Tom, dlaczego jesteś dumny z Billa?
Tom: Bill stoi na świeczniku jeszcze bardziej niż ja. Podziwiam go za to, jak sobie z tym radzi. Nie daje wyprowadzić się z równowagi. Bill zawsze był urodzonym frontmanem. Oprócz tego mogę mu o wszystkim opowiedzieć.

Martwisz się czasem o Billa?
Tom: Tak, ponieważ Bill jest bardzo słabowity. Sądzę, że wszyscy wokaliści tak mają. Zawsze musi uważać, żeby nie zachrypnąć. Martwię się, że nie wytrzyma naszej długiej trasy. Dlatego też sam staję przy garach i parzę mu herbatkę rumiankową.

Opiekujecie się sobą nawzajem, gdy nie ma przy was waszych rodziców?
Tom: Tak, zawsze gdy jesteśmy w trasie, powtarzam Billowi „Załóż ten golf! I dziś nie będzie biwakowania, ty …draussi* (śmiech)!”
Bill: Wokalista jest zawsze największym mięczakiem w zespole. Inni mogą stanąć na scenie gdy są przeziębieni – ja nie. Dlatego wszyscy się o mnie troszczą. Ale kiedy Tom jest chory, ja też o niego dbam.

Tom wydaje się być bardzo wyluzowany – potrafi być też uczuciowy, Bill?
Bill: Tom ma bardzo wrażliwe wnętrze. Potrafi się zakochać, być uczuciowym lub smutnym tak samo jak ja. Jesteśmy do siebie pod tym względem bardzo podobni. Tylko on nie okazuje tego tak jak ja. Otwiera się tylko w domu.
Tom: W swoim życiu płakałem dwa razy, Bill był wtedy przy mnie.

Mówicie sobie nawzajem, ile dla siebie znaczycie?
Bill: Oczywiście mówimy sobie, że jesteśmy do siebie przywiązani, bierzemy się w ramiona, przytulamy się. Ale właściwie tego nie potrzebujemy. Po prostu wiemy jak wiele dla siebie znaczymy.

Co bylibyście w stanie dla siebie zrobić?
Bill: Wszystko. Po prostu wszystko. Moglibyśmy nawet umrzeć (za drugiego).

Bonusowa piosenka z waszego nowego singla nosi tytuł „In die Nacht”. Śpiewasz w niej o tym, że chcecie żyć tylko razem.
Bill: Dokładnie. Koniecznie chcieliśmy stworzyć piosenkę o tym, jak bardzo jesteśmy ze sobą związani. Tak bardzo, że chcemy nawet razem umrzeć. Myśl o tym, że jeden z nas odchodzi, jest dla nas nie do zniesienia. Po prostu nie potrafimy wyobrazić sobie życia bez tego drugiego.
Tom: To chore wyobrażenie, że jeden z nas umiera wcześniej i drugi zostaje sam.
Bill: Staram się zbyt dużo o tym nie myśleć. Ale jeśli kiedyś będziemy musieli odejść, chcemy odejść razem.

Co jeśli jednemu z was coś się stanie?
Bill: Zawsze wyobrażam sobie następującą sytuację: stoimy razem nad przepaścią i ktoś mówi nam: jeden z was musi skoczyć i już nigdy nie wróci. Oczywiście skoczylibyśmy razem. Na sto procent.

W waszej piosence „Spring nicht” Bill śpiewa o kimś, kto nie chce już dłużej żyć. Tom, co zrobiłbyś, gdyby Bill rzeczywiście tak się czuł?
Bill: Jeśli jeden z nas nie chciałby żyć, drugi tak samo.
Tom: Jeśli Bill czuje się źle, ja również. Ale zrobiłbym wszystko, żeby go uratować. Jeśli ktokolwiek mógłby to zrobić, byłbym to ja.
Bill: Raz leżałem w szpitalu. Usunięto mi migdałki. Gdy wybudziłem się z narkozy, Tom już był przy moim łóżku. Siedział tam każdego dnia i nawet tam spał. Chciałem widzieć tylko mojego brata. Nikt inny nie może mi pomóc w takich sytuacjach.

W przyszłości też chcecie razem mieszkać?
Bill: Tak, nie możemy sobie tego inaczej wyobrazić. Ewentualnie obok siebie w ciągu domów szeregowych. Lub w mieszkaniach połączonych drzwiami.

Nie jesteście zazdrośni, gdy ten drugi ma dziewczynę?
Bill: Wcale. Nie zazdrościmy sobie, gdy jesteśmy zakochani. Jeśli jakaś dziewczyna jest dla Toma ważna, akceptuję ją – niezależnie od tego, co o niej myślę.
Tom: Związek z dziewczyną to coś zupełnie innego niż nasz. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mógłbym zaufać dziewczynie tak jak Billowi. Nigdy nie spędzałbym z nim mniej czasu dlatego, że mam dziewczynę. Musiałaby się z tym pogodzić.

A jeśli dziewczyna powiedziałaby: twój brat albo ja!?
Bill: Jeśli rzeczywiście miałaby coś przeciwko mojemu bratu, nie mógłbym się w niej zakochać. Nie pozwolę na to, żeby ktokolwiek stanął między nami.

Potrafilibyście pokochać kogokolwiek innego tak, jak kochacie siebie nawzajem?
Bill: Oczywiście bardzo kochamy naszych rodziców. Ale taka więź jak nasza nie mogłaby nas połączyć z nikim innym. Znamy się już z łona matki! Tak dobrze nie da się poznać później już nikogo…

Tłumaczenie: Emerald