imagebam.com imagebam.com

W naszym kraju wystarczyły cztery dni aby poznać ich talent i całą ich życzliwość. Oto moja ostatnia rozmowa z Billem, Tomem, Gustavem i Georgiem.


Jak zostaliście przyjęci przez Chilijskich fanów?
Bill: Na początku wszystko było takie miłe, szczególnie na lotnisku (wszyscy się śmieją). Czuliśmy, że wszyscy bardzo nam schlebiali i cieszyliśmy się na nasze doświadczenia w Chile.

Kiedy rozmawialiśmy półtora miesiąca temu, mówiliście, że pozwolicie sobie na zaskoczenie. Czy Chile udało się was zaskoczyć?

Bill: Złą rzeczą był fakt, że nie mogliśmy opuszczać hotelu, więc koniec końców staraliśmy się zobaczyć jak najwięcej z okien. To zobaczyliśmy było naprawdę piękne, ale nie mogliśmy nigdzie pójść. Gustav poszedł tylko do małego marketu, żeby kupić parę rzeczy i on się dobrze bawił, chociaż nie pamięta nazwy (Pueblito de los Dominicos).
George: Ach, ale jest w Chile coś czego nigdy nie zapomnimy. Prawda Bill?
Bill, Tom, Gustav: Tak,tak,tak (śmieją się).
Bill: O Boże , nigdy w życiu nie czuliśmy trzęsienia ziemi , a tu mieliśmy trzy w dwa dni! (śmiech) Dwa odczuliśmy bardzo silne i budziliśmy się.

Ale… one nie były takie silne.

Bill: Jak to nie? Byliśmy naprawdę przestraszeni.
Tom: (Śmieje się) Prawda jest taka, że jesteśmy przestraszeni.
Bill: (Śmieję się) Już myślałem, że będziemy zmuszeni ubrać się i ewakuować.

Cóż więc daliśmy wam wasze pierwsze doświadczenie z trzęsieniem ziemi. Biedni chłopcy!

Tom: Nie nigdy tego nie doświadczyliśmy. To był nas pierwszy raz…(śmieje się).

Ale dajcie spokój! To było zbyt małe. Wiec przy 8.8 stopniowym, jakie mieliśmy w lutym, umarlibyście!

Bill: Nie!!! Nie wierze (Bill wstaje i siada ponownie). Myślicie, że to może stac się ponownie, kiedy wciąż jesteśmy?

Myślę, że…hmmm

Bill: Och nie, proszę … (Bill wykonuje gest jakby mdlał)

Hahahaha, nie, obiecuje że to nie zdarzy się ponownie..teraz.

Tom: Całe szczęście, ponieważ nie mamy pojęcia co mielibyśmy zrobić (śmieje się). A ewakuacja kogoś kto dopiero co wstał z łózka, to byłby fajny obrazek (śmieje się).

Zmieńmy temat, porozmawiajmy o Best Of. Album jest już gotowy. Czego oczekujecie i jak to jest mieć takie wielkie hity już teraz?

Bill: Z jednej strony to nieco dziwnie wydawać Best of tak wcześnie,ale z drugiej strony jesteśmy naprawdę dumni z posiadania tylu hitów. Mogę ci zdradzić, że album zawiera dwie nowe piosenki, jedną nagraliśmy w 2002 to Mädchen aus dem All.
Tom: Tak i nawet głos Billa jest inny ponieważ piosenka nagrana była przed mutacją (śmieje się).
Bill: Tak, mamy także inną piosenkę,”Hurricanes and Suns”, nagraną w 2009 roku.

Porozmawiajmy o zmianie miejsca zamieszkania Billa i Toma, Został on oparty na strategii pracy, pisaniu piosenek i nagrywaniu. Mówiono też że to dlatego że Was fani prześladowali, czy tak?

Tom: Prawdą jest, że w LA czujemy się nieprawdopodobnie , jeśli chodzi o nasze prywatne życie (śmiech). Większość piosenek na nasz ostatni album, napisaliśmy i nagraliśmy w LA .

Jak to jest z Gustavem i Georgiem? Dlaczego zostaliście w Niemczech?

Gustav: To było zależne od naszych rodzin i przyjaciół. Oni wszyscy są w Niemczech (wszyscy się śmieją). Nie patrzcie tak na nas! Pozwólcie mi powiedzieć, że rzecz w tym, że Bill i Tom nie mają żadnych przyjaciół i nikt ich nie lubi (śmiech).
Tom: To prawda (śmiech) Nie mam przyjaciół.

Jest coś co szczególnie przyciągnęło moją uwagę, to kampania w której Tom i Bill wspierają PETA. Jak było i jaki macie stosunek do zwierząt?

Tom: Bardzo ładne zdjęcia (wszyscy się śmieją).
Bill: Tak bardzo kochamy zwierzęta. Mamy czwórkę ślicznych psów i cztery adoptowane ze schroniska.
Tom: Tak, i to już dwa lata jak jesteśmy wegetarianami.
Bill: Peta zaprosiła nas do wsparcia specyficznej kampanii o uwalnianiu dzikich zwierząt z cyrku i od razu się zgodziliśmy, ponieważ bardzo się z tym identyfikujemy.

Z tak dobrymi sercami, pracowaliście w Niemczech przy innych kampaniach?
Bill: Chwilowo to nasz jedyny projekt, ale jesteśmy bardzo zainteresowani kontynuacją ochrony zwierzą, a jeśli tylko będzie to możliwe będziemy chcieli stworzyć nasz własny projekt.

Pytam was o to ponieważ Tokio Hotel funduje budowę klas muzycznych w szkołach. Co sądzicie o szansie jakie Icon Group zapewnia rozwojowi kulturowemu dzieci, które nie mają takich samych możliwości jak wy?

Bill: To wkład który jesteśmy bardzo szczęśliwi dawać, od kiedy byliśmy obdarzeni mamą i tatą obecnymi w muzycznym świecie. Zawsze mieliśmy możliwość robienia muzyki, ponieważ mieliśmy do niej dostęp, więc pomaganie innym dzieciom które tego nie mają, jest dla nas prawdziwym szczęściem.

Jakieś słowa pożegnalne ?

Bill: Wielkie dzięki tobie, fanom wspierającym nas przez te kilka dni. Nigdy nie zapomnimy Chile…i to nie tylko z powodu trzęsień ziemi (śmiech).