W ogóle urzekł mnie motyw poślubienia samej siebie xD Od kilku lat (pomimo braku ślubu z kimkolwiek) noszę starą obrączkę mojej ukochanej cioci – świeć Panie nad jej duszą – a takie ”dopasowanie” tego dziwnego zwyczaju do moich życiowych przekonań bardzo mi odpowiada xD Nie rozumiem przekonania ludzi, że skoro Bill wrzuca na IG swoje zdjęcia, zdjęcia swojej biżuterii czy czego on tam nie wrzuca… to objaw jakiegoś niezdrowego uwielbienia siebie, czy czegoś w tym rodzaju. No litości… Instagram to – moim skromnym zdaniem – taki śmietnik do przechwałek i większość ludzi wrzuca tam zdjęcia po 1) jedzenia, po 2) drogich gadżetów czy akcesorii, po 3) zajebiście pięknych, podkolorowanych miejsc rodem z hollywoodzkiej produkcji i nie jest to dla mnie nic dziwnego. Stać go, ma, pokazuje… Dla mnie byłoby sztuczne, gdyby próbował udawać, że nie jest bogaty, skoro jest i każdy dobrze o tym wie. To jest jego rzeczywistość, więc tym się z nami dzieli i ja się z tego cieszę, chociaż jak każdy mam rzeczy, które mnie w tym przypadku irytują… I np. denerwuje mnie wszechobecny Pumba, no ale każdy ma swoje zboczenia xD Ten pies najwyraźniej naprawdę jest dla niego bardzo ważny, co w gruncie rzeczy raczej dobrze o nim świadczy :)) Myślę, że Bill po prostu chce być normalnym człowiekiem… I odnoszę takie przykre wrażenie, że w tym konkretnym przypadku udziela się nasze polskie, dobrze zakorzenione, negatywne przekonanie, że każdy, kto pokazuje nam swój dobrobyt, chce nam tym subtelnym gestem przekazać, że jest lepszy, co w tłumaczeniu na nasze oznacza, że jak ktoś ma mniej to jest gorszy. Otóż nie. To tylko głupi mit, który wpaja się nam od dziecka; wymówka dla uspokojenia sumienia wszystkich tych, którzy może i by chcieli, ale im się nie chce. A jeszcze tak wracając do Twojej koszulki – ostatnio stwierdziłam, że sama chciałabym mieć taką! xD Odświeżyłam sobie wykłady genialnego twórcy i mówcy szkoleń psychologicznych, pana Briana Tracy’ego i jednym właśnie z jego motywatorów jest powiedzenie ”I like myself” <3