








„John nie był jedyny”.
1. „Na ulicy jest wąż i mówi Ci: @tokiohotel lubi to w ten sposób” #LWLYB #zeroonefifteen
(Love Who Loves You Back, zero jeden piętnaście)
2. Oto #LWLYB. Przygotowanie na przyszły tydzień! @younghollywood
Obejrzyj Vine tutaj
3. Obserwuj @decodeltd i wyślij maila na thshow@decodeltd.com z informacjami o Tobie, by mieć szansę na wzięcie udziału w sekretnym show @tokiohotel w Los Angeles w przyszłym tygodniu. #FIA
Udział mogą wziąć osoby z całego świata, ale musisz przebywać w LA. Bilety są limitowane, więc nie próbuj ich zdobyć jeśli wiesz, że nie dasz rady tam być! #1215
Powiedzieliście, że niektórzy artyści trzymają się jednego brzmienia, bo wiedzą, że dzięki temu nadal będą odnosić sukcesy. Jak udało wam się odejść od podobnego działania?
Bill: Ten album jest dużo bardziej elektroniczny niż nasz poprzedni. Mieliśmy bardzo dużo czasu by nad nim pracować, nie było trudno wyrazić poprzez ten album kim teraz jesteśmy. W końcu mogliśmy stworzyć naszą własną muzykę, zaczynając od napisania tekstów, a kończąc na jej produkcji. Próbowaliśmy spotkać się z niektórymi z naszych dawnych producentów, ale oni chcieli powielać naszą dawną muzykę, a my do tego nie dążyliśmy – dlatego zdecydowaliśmy się na stworzenie płyty samodzielnie. Wtedy powstało „Stormy Weather”. Nagraliśmy tę piosenkę sami i wysłaliśmy do paru nowych producentów, którym bardzo się spodobała i którzy zechcieli z nami pracować.
Co było najbardziej frustrującym, a co najbardziej satysfakcjonującym elementem pracy nad tym albumem?
Bill: Czasami nienawidziłem pracować z niektórymi ludźmi – wiem, że to nie brzmi dobrze. Nie zrozumcie mnie źle, ale niektórzy ludzie byli naprawdę fantastyczni i inspirujący, a inni byli po prostu idiotami. Ale to się zdarza w przemyśle muzycznym, w którym jest dużo wielkich „ego”, z którymi masz styczność. Możliwość „poczucia” finalnej wersji albumu była ostatecznie warta tego wszystkiego – czułeś, że ta cała praca się opłaciła.
Tom: Inną sprawą było usłyszenie w radiu naszej piosenki. Było to wspaniałe po tych 5 latach bez Tokio Hotel w radiu.
Z których piosenek z „Kings of Suburbia” jesteście najbardziej dumni?
Bill: Oh wow, to trudne pytanie. Myślę, że to zmienia się każdego dnia. Dzisiaj powiedziałbym, że „Run” to obecnie moja ulubiona piosenka. Jest po prostu całkiem inna niż pozostałe i wszystko co wcześniej stworzyliśmy. Zaskoczyły mnie także moje osobiste doświadczenia z nią w studio, dźwięki, jakie wydawał mój głos.
Tom: A ja powiedziałbym, że moją ulubioną piosenką jest „Girl Got A Gun”. Wyprodukowałem cały album, ale nad tą piosenką pracowałem najwięcej.
„Feel It All Part One: The Club Experience”, Wasza światowa trasa koncertowa rozpoczyna się w tym roku w Londynie. Czego nie możecie się doczekać?
Bill: Będziemy mieć okazję spotkać wszystkich naszych fanów w kameralnych okolicznościach. Koncerty odbędą się w małych klubach, więc będziemy mieć szansę na poznanie naszej publiczności – to nie będzie nasz typowy koncert. Będziemy mogli również porozmawiać z naszymi fanami dzięki biletom VIP. Sądzę, że nasi fani są tak samo podekscytowani tym faktem jak i my.
źródło || tłumaczenie: Soiree
Tokio Hotel walczą właśnie o tytuł artysty roku 2014! W półfinale przyszło im zmierzyć się z Eminemem oraz Seleną Gomez. Głosujcie na naszych magdeburczyków TUTAJ. Niestety nie wiadomo, do kiedy trwa głosowanie.
Chłopaki opowiadają o tym, że w LA każdy chwali się swoimi sukcesami. Bill pytany o to czym się zajmuje zawsze musi coś wymyślać. Wspomina sytuację, kiedy powiedział komuś, że interesuje się fotografią, ponieważ chciał brzmieć wiarygodnie. Wtedy okazało się, że tamta osoba jest fotografem – zaczęła dopytywać o szczegóły, ulubione obiektywy itp., a Bill nie wiedział co odpowiedzieć. Tom dodaje, że jego ulubiony aparat to iPhone 6.
1. Bill: (brak opisu)
2. Bill: #marcjacobs #rayban #diorhomme
3. Bill: Kto idzie na nasze sekretne show w LA w przyszłym tygodniu? #TH #KOS #live #LA
09.01: