W skrócie mówiąc przynajmniej duża część- jeśli nie całość- prywatności chłopaków z TH w Los Angeles legła w gruzach. Nie przez nas, bo przecież nie my te zdjęcia robiliśmy, ale w głębi chyba każdy z nas wiedział, że w końcu jakiś fotograf szukający sensacji ich znajdzie i nie da żyć. Jak napisałam w jednym komentarzy mleko się rozlało, nic na to nie poradzimy. Chyba jedyne co nam zostało to cieszenie się z wiadomości, że bliźniaki żyją i przynajmniej do czasu spokojnie mieszkali w Stanach. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy, może wrócą do studia (lub po prostu jeszcze więcej będą w studio przebywać) i chcąc uniknąć kolejnych prywatnych zdjęć rozpoczną akcję ‚płyta, promocja,trasa’…

O, i jak widać na zdjęciach Tom wcale nie zgubił Rii (tak myślę, że to ona)…