Georg: Gustav…
Gustav: Nie gryź mnie!
Bill: Wasze bilety proszę!
Mężczyzna: Och, Gustav, przestań ty świnio!

Bill: Co się stało?
Tom: Prawie zrobiłem to samo co ty w Argentynie… Nie, gdzie to było?
Bill: Upadłeś na scenie?
Tom: Upadłem, tak…

Gustav: Auć…
Bill: Król! Jeszcze raz!
Georg: Królowa B.
Bill: Królowa B!
Usiądź, królowo T…
Książę G. i siostra G…
Gustav: Niegrzeczna siostra G.
Bill: Niegrzeczna siostra G! Sucza siostra G!
Georg: Otwierasz tego pieprzonego szampana?
Bill: Tak, muszę się napić…
Georg: Dlaczego?!
Bill: Bo brzmię źle…
Georg: Bill… Nie ma nawet siedemnastej…
Bill: I co? Wstałem o jedenastej.
Georg: Wstałeś o jedenastej… Zatem to jest twoje śniadanie?
Bill: Jadłem śniadanie więc mogę pić.

Georg: To mój… Pasek szczęścia! Noszę ten pasek od… Nie wiem jak długo… Jakieś osiem lat… Przynajmniej… Na każdym koncercie jaki daliśmy.
Gustav: Chodźmy!
Strzelajmy do ludzi!
Gdzie jest Olli?
Tom: Umyjmy szyby.
Mężczyzna: Och, Gustav, przestań ty świnio!
Gustav: Jak to wygląda?
Tom: Ręce do góry!

Bill: Oto nasz dyrektor artystyczny, Andrew Brawl, cześć!
Tom: Andrew Lloyd Webber!
Bill: Jeśli macie jakieś pytania, albo chcecie dostać autograf czy cokolwiek, po prostu spróbujcie się z nim skontaktować, mieszka w Hamburgu. Jeśli chcecie spotkać nas osobiście…
Georg: Po prostu idźcie do niego.
Andreas: Nie wiem co powiedzieć…
Georg: Rzeczywiście to blisko kuchni, w której graliśmy! Powiedział, że tu mieszkał, dwie czy trzy minuty stąd…
Mężczyzna: Od kuchni?
Tom: Kuchni w której graliśmy?
Georg: Mam na myśli kościół…
Tom: To naprawdę blisko kuchni, w której graliśmy!
Georg: Powiedziałem…
Gustav: Mieszka blisko kuchni, w której graliśmy!
Bill: Wyglądamy dobrze, ale śmierdzimy! Tak, żeby wszyscy wiedzieli więc nie… nie przytulajcie nas!
Georg: Ach, Tom…

Tom: Wciąż golisz nogi?
Gustav: Hę?
Tom: Wciąż golisz nogi?
Gustav: Maszynką elektryczną, ale i tak włosy tu nie rosną.

Georg: Wyglądam jak Rambo, co?
Gustav: Nie gryź mnie!
Pogoda, pogoda, pogoda… pogoda! („Stormy weather”)
Georg: Mamy tak wiele rytuałów…
Tom: Czuję, że zapomniałem je wszystkie.
Georg: Ja też. Co my zrobimy, Tom?! O Boże, jeszcze nie wyściskałem twojego ramienia!
Tom: Nie moje ramię…
Georg: Och, jeszcze nie wyściskałem twojego ramienia!
Tom: Georg…
Ał, Georg! Georg!
Bill: Georg! Bądź ostrożny albo upadnę!
Imponujące mięśnie, co?
Georg: Mogłem wyczuć palcem twój kręgosłup.
Gustav: Georg… Jestem twoim perkusistą…
Georg: Jesteś moim perkusistą, hm?

Georg: Ach, Gustav!
Gustav…
Chciałbym być psem. Gustav, chłopie!

Bill: Barcelona… Barcelona w Hiszpanii. Nie pogub się, Bill!
Monachium! W Monachium!
Gustav: Szczęść Boże Monachium!

Georg: Nie… Pumba…

W drodze na koncert w Berlinie postanowiliśmy zabrać przypadkową osobę czekającą na autobus i zrobić jej mały psikus z paroma ukrytymi kamerami w naszym tourbusie…
Myślał, że wsiadł do zastępczego autobusu jadącego na Friedrichstrasse…

Tom: Mogę włączyć film?
Bill: Bilety proszę!
Film jest dodatkowo płatny, wie pan o tym, prawda?
Tom: Tak, wiem.
Bill: Proszę pokazać czy ma pan to w cenie biletu… Tak, okej.
Och, tutaj potrzebuje pan innego biletu.
Mężczyzna: Jaki powinien być?
Bill: Bilet „Feel It All”. Gdzie chce pan pojechać?
Mężczyzna: Na Friedrichstrasse.
Bill: Friedrichstrasse… Potrzebuje pan innego biletu. Mogę zaproponować miejsce z tyłu.
Jest tu już jeden chłopak, też nie miał biletu. Mogę wypuścić pana z autobusu.
Zatrzymać autobus! Mamy na pokładzie pasażera na gapę! Chciał dostać się na Friedrichstrasse, ale miał zły bilet…