Bill: Nawet nie wiem o co chodzi!
O nie…

Próby przed KROQ

Mężczyzna: W porządku… Gotowi?
Bill: Tak!
Mężczyzna: Albo ja albo Bill chce to zrobić…
Bill: Nie chcę tego robić.
Tom: Bill chce, tylko nie potrafi!
Mężczyzna: Świetnie!
Tom: Świetnie!
Mężczyzna: Jesteśmy dobrzy!
Tom: Wspaniale!

Tom: Do zobaczenia! Gdzie jest Georg? Nienawidzę samemu nosić mojej gitary… To straszne. Zazwyczaj on to robi.

L’Officiel Hommes

Bill: Dzień dobry! Jesteśmy na sesji dla L’officiel Hommes, robimy okładkę i jestem bardzo podekscytowany! Usłyszeliśmy o sesji kilka tygodni temu i zaplanowanie wszystkiego zajęło trochę czasu, ale teraz jesteśmy tutaj, w śródmieściu LA. Mamy mnóstwo ubrań, świetnego fotografa i jestem bardzo podekscytowany sesją, myślę, że to będzie zabawny dzień!

Fotograf: Po prostu pięknie, naturalnie…
Tom: Ok, po prostu spraw, żebym wyglądał niesamowicie, wiem, że to nie takie łatwe, ale…
Bill: Tom i ja mieliśmy sesję zdjęciową dla L’officiell Hommes, było zabawnie! Tom za tym nie przepada, zawsze stara się uciekać od sesji zdjęciowych, pisze zawsze tekst do całej grupy i mówi: „o, może chcą tylko Billa”, „może Bill zrobi to sam”, bo naprawdę nie lubi takich rzeczy, a dla mnie to… Ja po prostu to kocham, wspaniali ludzie, świetna ekipa, fotograf, to było też na okładkę, wiesz, ten typ magazynów zawsze jest dla mnie jak spełnione marzenie, bardzo to lubię.
Gustav: Zawsze wyglądasz tak pięknie…
Bill: Dziękuję!
Gustav: Niewiarygodne.

Bill: Pumba! Hej, nie!

Bill: Właśnie skończyliśmy sesję, to było…
Tom: Mam wrażenie, jakbyśmy pozowali dwadzieścia cztery godziny.
Bill: Tak, to trwało o wiele dłużej niż było planowane.
Tom: Słyszałem dziś naszą piosenkę w KROQ, w naszej drodze tutaj…
Bill: Słyszałeś?
Tom: Tak, pierwszy raz w LA. To było niesamowite.

Występ w KROQ

Bill: Czy to nie pierwszy raz, gdy gramy z innymi muzykami odkąd znamy Georga i Gustava?
Tom: To straszne.
Bill: Świetne! Powinniśmy zawsze to robić.
Bill: Georg i Gustav robią promocję w Europie, my tutaj…
Tom: Ciekawe kto śpiewa w Niemczech.
Bill: Gustav.

Tom: Sam muszę nastroić swoją gitarę. To straszne.

Prowadząca: W porządku, to światowej sławy KROQ, jestem Nicole Alvarez i jestem tu z Billem i Tomem z Tokio Hotel. Cześć, chłopaki!
Bill i Tom: Cześć!
Prowadząca: Bez zbędnych ceregieli, to „Love Who Loves You Back”, dzisiejszy hit numer jeden w światowej sławy KROQ!

Bill: Wystąpiliśmy w KROQ, to był pierwszy raz, kiedy graliśmy bez Georga i Gustava i było mnóstwo zabawy!
Gustav: Widziałem występ w internecie. Był niesamowity!
Bill: Było tak świetnie!
Gustav: Było niesamowicie.

Bill: Idziemy do Loveline i wydaje mi się, że to show, w którym ludzie dzwonią ze swoimi seksualnymi problemami, a my zamierzamy im pomóc!

Tom: Tak, Bill zawsze dochodzi o wiele za wcześnie!
Prowadzący: Czy David Hasselhoff próbował się z wami zaprzyjaźnić?
Tom: Tak.
Prowadzący: Serio?
Tom: Tak, serio!
Prowadzący: Chciałeś coś powiedzieć?
Tom: Nie, tylko mówiłem „pa”.
Prowadzący: Och, ok! Bill i Tom z Tokio Hotel, dziękuję wam jeszcze raz za przyjście. TokioHotel.com to oficjalna strona!

Bill: To było Loveline. Było mnóstwo zabawy i..
Tom: Serio, podobało mi się!
Bill: Jutro mamy bardzo pracowity dzień, zaczynamy bardzo wcześnie rano więc…
Tom: Do zobaczenia potem!
Bill: Tak, do zobaczenia!

Następnego dnia rano…

Tom: Ach, jestem taki zmęczony… To długi dzień… Zaczynamy… Właśnie zaczęliśmy od makijażu i zajmie to trochę więcej czasu niż zwykle, bo spaliśmy dwie godziny. Harmonogram pełen promocji aż do końca dnia, więc… Zobaczymy, jak nam pójdzie.

Bill: Cały czas używamy słów „f*ck” i „sh*t”.
Tom: Kiedy mówię po angielsku, używam „f*ck” i „sh*t” jako środkowe słowa do wypełnienia… No wiesz!
Bill: Więc w telewizji jest mega trudno, bo nie możemy tu tak mówić, jak i we wszystkich wywiadach.
Tom: Tak, więc zawsze kiedy jestem w telewizji i muszę mówić, zawsze jestem bardzo skoncentrowany, a czasami nawet mój angielski jest do bani, bo nie mogę użyć słowa „f*ck”.
Bill: Jest tak gorąco! Nie mogę tego zrobić.
Tom: Co? Nie jest źle.

Prowadząca: Członkami zespołu są identyczni bliźniacy, ale możemy ich odróżnić. Bill i Tom Kaulitz są tutaj.
Prowadzący: Jesteście wielcy! Tak jak powiedziałem, mój twitter nigdy nie wybuchał!

Bill: Gdzie to jest? Blisko? Tam, gdzie teraz idziemy. Nie wiem nawet, co się dzieje!

Thump.vice.com

Mężczyzna: Och, wow! To piękne! Nie widziałem tej oprawy graficznej. Jest naprawdę ładna. Świetnie!
Bill & Tom: Świetnie!
Mężczyzna: Dzięki, chłopaki!

Stereotude News:
Prowadzący: Swoją drogą, jestem Albert.
Bill: Bill, cześć!
Prowadzący: Hej, miło mi cię poznać! Dzięki, że przyszliście.
Tom: Tom, hej, miło cię poznać.

Bill: Idziemy na kolejne nagranie w Encino.
Shiro: Wynośmy się stąd!
Bill: Ok!

Afterbuzz TV

Bill: Ja mam instagrama! Tak, obserwujcie mnie na instagramie, a jego nie obserwujcie.
Tom: Nie opublikowałem jeszcze żadnego zdjęcia.
Prowadzący: Ani jednego?
Tom: Nie, bo chcę zdobyć przynajmniej dwa razy tylu obserwatorów co Bill bez publikowania żadnego zdjęcia. I kiedy będę miał więcej obserwatorów niż on, wtedy…
Prowadzący: Dodasz zdjęcie?
Tom: Tak.

Bill: Było uroczo, no nie? Mały, uroczy domek z małym, uroczym studiem.
Tom: Wszystko jest urocze.
Bill: Mamy następny wywiad? Chcę jechać do domu.
Tom: Myślałem, że skończyliśmy.
Bill: Ja też…
Tom: Jeszcze jeden?
Bill: O nie…

Buzznet

Bill: Czy to jest segregowane na gatunki muzyczne? Bo mam wrażenie, że tu wszędzie jest rock. Ale gdzieś pomiędzy jest też Britney Spears, więc nie rozumiem…

Mężczyzna: Próba mikrofonu.
Bill: Raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa, trzy… Hej, tu Bill.
Tom: I Tom.
Bill: Jesteśmy z Tokio Hotel i jesteśmy tu z Buzznet.

Tom: Tom Tom Club?! Pamiętacie, że chcieliśmy nazwać zespół „Tom and the band”. Myślę, że byłoby o wiele lepiej i nadal byłoby pod literą „T”! Och, wszystkie wyprzedane…
Bill: Podkradniemy tylko nową płytę, a potem będziemy wiać!
Tom: Oczywiście, że nie.

Bill: Ulubionym imieniem Toma zawsze było Nick! Chciał się tak nazywać. Mówił: „Zmienię swoje imię z Toma na Nick!”, a ja na to: „Tom, to cholernie głupie!”

Bill: Tak, wyglądało dobrze, tak.
Kobieta: Idealnie!
Bill: Świetnie, dziękuję!
Tom: Tak, wielkie dzięki! Miło było cię poznać!

Bill: Skończyliśmy, to był długi dzień. Zaczęliśmy o 7 rano, jesteśmy mega zmęczeni, ledwo co udaje mi się mieć nadal otwarte oczy, więc teraz wracamy do domu i trochę odpoczniemy.
Tom: Obejrzymy trochę „Synów Anarchii”!
Bill: Nie, „House of Cards”! I zaśniemy na kanapie! Dobranoc!

Poprzednie odcinki TH TV znajdziecie na naszej podstronie: link.