Ludzie! Nie mogę sobie tego po prostu wyobrazić: wczoraj poinformowałem, że bliźniacy Bill i Tom Kaulitz chcą ciągać własnego ojca po sądach, za mówienie publicznie prawdy o nich lub za wymienienie nazwy ich zespołu „Tokio Hotel”. Oczywiście, miałem te informacje z mediów – ja osobiście nie widziałem tego ostrzeżenia.

Jednak dzisiaj mogę zapewnić, że ojciec mówił prawdę, ponieważ dziś rano znalazłem w moim e-mailu to ostrzeżenie od prawników braci bliźniaków.

Radcy znanej kancelarii adwokackiej w Hamburgu NESSELHAUF napisali do mnie – cytuję: „Szanowny Panie Hilmayster, informujemy, że reprezentujemy Billa Kaulitz i Toma Kaulitz w następującej sprawie: „… mówimy tu o wczorajszym artykule zatytułowanym „Tokio Hotel chcą uciszyć własnego ojca,” piszą, że bezpośrednio narusza on prawa osobiste Billa i Toma. Ponadto prawnicy zażądali, abym złożył oświadczenie, że nigdy nie będę mówił o nich publicznie. W przypadku naruszenia grozi mi grzywna w wysokości 10.000 euro. Kolejne naruszenia wiążą się ze sądem i karami prawnymi.

Ale dlaczego tak się dzieje? Czy NESSELHAUF naprawdę myślą, że mogą ograniczyć wolności prasy i wolności słowa, tylko dlatego, że sukces dwóch nastolatków uderzył im mocno do głowy?

A ty, moja droga Dr Stephanie F. kancelarii NESSELHAUF: Wiem, że tylko wykonujesz swoją pracę, ale będziesz musiała długo czekać na taki wniosek. Wyślij braciom Kaulitz moje najserdeczniejsze pozdrowienia i przekaż, że nie pozwolę nikomu zamknąć sobie ust… Przeproście mnie i moich czytelników.

źródło