Chcieli wpasować się w aktualną modę, żeby zarobić więcej i… nie wyszło :D To było do przewidzenia, jak tu parę osób wspomniało. Martie ma rację, że dopóki jakieś oficjalne wyniki sprzedaży nie będą dostępne, to takie artykuły są średnio wiarygodne, ale i bez tego nie da się przeoczyć, że szum wokół KOS to nie jest nawet drobna namiastka tego, co działo się przy premierach poprzednich płyt. W dodatku album zbiera słabiutkie recenzje i jak wspomniano w artykule – to nie ma nic wspólnego z TH. Jak dla mnie to właśnie może być największa przyczyna porażki, jeśli taka nastąpi. Oni by chyba lepszy sukces odnieśli zmieniając nazwę i całkowicie odcinając się od przeszłości. Wtedy by mogli wzbudzić zainteresowanie i nikt by nie patrzył przez pryzmat przeszłości. A gdy wydaje się album pod nazwą zespołu, który wyrobił sobie przez lata jakąś markę, słuchacze będą oczekiwać zawsze czegoś na starym poziomie i taka zmiana nie spotka się z akceptacją. To trochę tak, jakby Metallica nagle wydała kawałek z hitami disco polo, więc nie do przyjęcia.
Oby to zadziałało na nich jak kubeł zimnej, otrzeźwiającej wody wylany na zmanierowane przez LA, nastawione na zysk głowy, bo inaczej może dojść do katastrofy.

I mała uwaga odnośnie artykułu: „naprawdę” pisze się łącznie.

Na własne życzenie. Coraz częściej stwierdzam, że to dobrze. Niech się już rozpadną i przestaną odgrywać ten cyrk i zabawę w „zespół”, bo jest gorzej niż kiedykolwiek, jeśli chodzi o ich promocję pt. „The Kaulitz Twins”. Po tylu latach nie robi się takich numerów. Stylistycznie w muzyce także nie. Zaryzykowali… i przegrali. Tyle.

Nie wierzę, że to koniec, to niemożliwe :”( Nie chcę tego, nie rozumiem dlaczego… Przecież tak było cudownie wracać do nich i przeżyć to samo co w 2005 roku, oni są dla mnie jak rodzina, jak moi najlepsi przyjaciele na których zawsze mogłam nawet w najgorszych chwilach na nich liczyć i polegać, nie może się ten zespół rozpaść :”( ja ich kocham… Tyle lat co przeszłam zawsze z nimi dobre i złe chwile, zawsze byłam i jestem po ich stronie pomimo tego, że źle się zachowali wobec fanów czyli nas, ale po pewnym przepraszali nas szczerze i od serca… A album „Kings of suburbia” dla mnie nie okazało się klapą wręcz przeciwnie jest świetna i chciałam z wami świętować wczorajszy dzień, bo była premiera i ich powrót, który mnie najbardziej uszczęśliwia niż tak naprawdę wszystko inne… Ja ich kocham i nie chcę ich rozpadu, bo ja tego nie przeżyję i ja nie będę już miała dla kogo żyć, bo na pewno nie dla innego faceta, który zniszczy moje życie na zawsze, ani tym bardziej dla mojej zakłamanej rodziny… przykro mi, ale ja tak czuję…

A ja uważam że może być w tym ziarenko prawdy! Sama płyty nie kupiłam, jak i duża część moich Tokiohotelowych znajomych. KOS to zbiór piosenek ktorych nie słucham już od kilku tygodni bo to jest fajne na raz, czy dwa, ale nie zapadają w pamięć ani nie sprawiają ze wpadam w ten niezwykły nastrój jak przy pozostałych płytach. A artykuł jest boski wręcz! Tyle w nim prawdy! Oczywiście może oprócz tego że TH się rozpadnie, ale reszta to słowa wielu z nas przelane na papier. Ta plyta to zero magii, czwórki tokiohotelowych przyjaciół. Tak między Bogiem a prawdą, jest to płyta Billa. Oby wrócili do rock’a bo w nim dopiero zaczęli raczkować,wiele mogli by osiągnąć grając dalej swój pop rock, mogli stworzyć płytę wręcz „wymiatacza”, a poszli w komercję. Zamiast się rozwijać w kierunku dobrej muzyki to się cofają w rozwoju.Takie moje zdanie :)

Dlaczego oni w ogóle wydawali tę płytę… ”KOS” jest ‚zły”, ale pewnie KAŻDA inna płyta też byłaby zła ”bo to nie Schrei ani Zimmer”. Czasem myślę o tym, co by było, jakby zespół się rozpadł. Fani pewnie by świętowali ten dzień.

W każdej plotce jest ziarenko prawdy. Co jak co, ale po wydaniu KoS wylała się na TH fala krytyki, taki stan rzeczy ma przełożenie oczywiście na sprzedaż płyty, ale to nie jest jedyny czynnik ba.. to nie jest nawet najważniejszy czynnik. Niestety to już nie te same czasy co kiedyś. Na rynku muzycznym teraz jest duża konkurencja, co najgorsze codziennie zalewa nas fala tego samego shitu, większość wybija się w internecie no bo teraz, żeby być gwiazdą musisz mieć 20k followersów, albo dużo lajków na fejsie, nie jest to trudne do zrealizowania. Dlatego zalewają nas klony bez treści. Założę się, że gdyby chłopacy cofnęli się wiekowo (mieliby znów 15 lat) a dalej byłby rok 2014 założę się, że mieliby taki sam „swag” jak po wydaniu DDM, czyli wszystko potoczyło by się tak samo. Po prostu nastoletni fani mają siłę, spójrzcie teraz na te wszystkie saszanators, kwiatanators czy jak to tam się zwie, teraz jest ich czas, ale za 5 lat nie będzie (w Polsce się nie wybiją). Chłopcy z TH wybili się na świat, ale konkurencja młodszych pragnących sławy wokalistów/ek ich przygniata. Starość nie radość, część fanów dała sobie spokój z TH, może to było spowodowane przerwą, a może już wyrośli z jarania się Billem i Tomem. A może po prostu faktycznie ich czasy świetności się skończyły bo nie robią dobrej muzy, skoro większość tak twierdzi. Metallica też miała słabe płyty a na ich koncerty przychodzą tysiące fanów :D Nie wiem nie wiem, rozkminiam różne dziwne rzeczy:) Mi się KoS mega podoba.

Muszę się zgodzić z „Ten album nie ma nic wspólnego z Tokio Hotel. Sam w sobie nie jest zły, jednak tak naprawdę może pochodzić od każdego, brakuje mu indywidualności.”. Tokio Hotel jest najlepszym zespołem, ich piosenki są o życiu (używam czasu teraźniejszego, bo naprawdę trudno mi pogodzić się z tym, że ich tak naprawdę już nie ma), oczarowali mnie tą prawdą zawartą w większości ich piosenek. Nowy album mnie zaskoczył. Niestety nie za bardzo pozytywnie. Run, run, run po pierwszym przesłuchaniu wydawało mi się katastrofą. Potem nawet polubiłam ten utwór, ale nie na długo. Zdziwiłam się, że tak szybko mi obrzydł. GGAG; teledysku starałam się nie komentować. CAŁKOWICIE się zawiodłam… w LWLYB polubiłam moment „there’s a snake in your bed” i nic więcej, tylko to. Chyba dlatego, że wydawało mi się to zdanie jakieś… sama nie wiem. A teledysk… sprzedanie się. W scenie z windą śmiałam się przez łzy rozpaczy. Niemaco. Pomijając fakt, że WFU przesłuchałam dopiero po kilku dniach, bo nia mogłam znieść „as as klab klab”… To „Invaded” ratuje całkowicie moją beznadzieją opinię na temat KoS. Tak płytki tekst jak NLYD ( moim zdaniem oczywiście ) nie dorównuje Grauer Alltag w niczym. I proszę, niech oni nawet nie mówią o beznadziejności piosenek Devilish, gdy mając po 25 stworzyli takie… „KoS” ~~ ale z drugiej strony może ten refren (Grauer Alltag) ma jakieś bardzo ważne przesłanie informujące, że kiedyś skończą jak skończą. Nie wiem czy mam prawo ich oceniać tak pochopnie, osiągnęli w życiu naprawdę wiele… Nigdy raczej nie będzie mi dana choć namiastka tego uczucia… Ale poważnie się na nich zawiodłam, naprawdę. Te autografy z tej limitowanej czegoś…. ha.ha.ha. Nie każdy tonie w pieniądzach, może to jakaś karma? A ja głupia wciąż mam nadzieję. Pozdro.

Może wymysł może nie…okładka tej gazety mówi mi, ze to tabloid ale z drugiej strony też czytałam w kilku miejscach (bardziej wiarygodnych), że płyta kiepsko się sprzedała… ale skoro tak moze jest to dlaczego byli w ponad 20 krajach pierwszymi w sprzedaży ? serio tak mało ludzi już kupuje krążki ? Jak widzę tekst, jak powiedział przyjaciel obu bliźniaków Andreas ? on gadał z gazetą ?? on nigdy nie gadał z gazetą a co dopiero z takim …. z resztą o ile pamiętam sami gdzieś mówili o tym samolocie… pewnie dlatego, ze chcieli wszystkie swoje rzeczy przenieś bez potrzeby wysyłania statkiem… Jeżeli by zainwestowali na prawdę ogromne pieniądze w promocję to raczej by nie wyglądała ona tak jak wyglądala… kilkanaście terminow i tyle… prawie zero prawdziwej reklamy….

Jeżeli chodzi o rozpad… jestem ciekawa w jakim składzie pojawią się w Ameryce Południowej bo jak będzie tylko B&T to możemy poważnie nad tym się zastanawiać chyba ze by sie wytlumaczyli….

Jeżeli chodzi o album… wszystkie poprzednie albumy uwielbiam każdą piosenkę nie wazne czy jest smutna czy bardziej energiczna na tej płycie KOS szczerze lubię 2-3. Nie powiem te piosenki są wykonane w 100% perfekcyjnie ale to nie jest TH… nie czuć w nich ich. Jeżeli bym chciala potanczyc to bym sobie wlaczyla Brit, J lo czy coś takiego a teraz słysząc tego typu kawalki od TH sama nie wiem co o tym myslec

Według mnie oni sworzyli tą plyte dla kasy… wiele piosenek jest w stylu maszyn-pieniężnych nakrecających muzyczny biznes… jak Biber, cyrus itp…. wiedzieli ze wielu ludzi jest za nimi i pewnie sadzili ze jezeli tworza muzyke i stworza cos takiego tez beda i tak slawni i mieli kase z reszta widac ze zalezy im na kasie robiac ta akcje z autografami…

Ktoś kiedyś napisal ze Great day to piosenka na zakonczenie… nie chce o tym myslec ale czytajac coraz wiecej tego wszystkiego i widząc tą całą szopkę co sie dzieje… mam na mysli wystepowanie w 2 osoby….spoko jak by to robili na przemian xD ale nie tylko B&T może G&G mają juz dosc i sie juz nie chca angazowac? wkurza mnie tez to ze G coraz mniej uzywa insta…

Dziwi mnie fakt ze koncerty maja byc na wiosne a w polowie listopada jest cisza z terminami… czasami mysle ze do tej trasy nie dojdzie… caly rok chca wystepowac a teraz robia promocje kilkoma terminami ? cos tu nie gra…

Dziwię się tez ze Bill na temat świetnych wynikow plyty odpowiada w wywiadach… to dobrze, super… kiedyś by gadał z pol godziny jak to maja wspanialych fanow… to moze sie objawiac na prawde kiepska sprzedaza plyty… a jezeli tak jest to nie jest fajnie… wkurza mnie te sztuczne gwiazdorstwo a mianowicie robienie ich jako nie wiadomo jak ekskluzywne gwiazdy a w koncu sa normalnym zespolem…

Jestem ich fanką chce aby byli zespolem zawsze do konca moich dni… ale jak widze ta cala szopke mam tego dosc i czasem mysle niech to sie juz skonczy… nie zapomne poczatku ten szok za szokiem… a muzyka, ze album… teraz potrafia nawet wystepowac w polowie zespolu serio to nadal TH bo mi az nie chce sie wierzyc ze to oni…

troche sie rozpisalam… wybaczcie… mam nadzieje ze bedzie wszystko ok ciekawa jestem czy beda w pelnym skladzie a ameryce poludniowej a co bedzie to jedynie czas pokaze aby bylo wszystko dobrze :)