Gdybym spotkała Billa to ucieszyłabym się. Sama nie wiem dlaczego Bill, może dlatego, że przeciwieństwa się przyciągają jeśli chodzi o to o czym gadałabym z Billem to na przykład o swoich planach na jutro na ten przykład, lub powiedziałabym Billowi o swoich kłopotach i problemach, po prostu stopniowo poznawalibyśmy się bliżej. Jeśli Bill powiedziałby po niemiecku no to ja starałabym się mówić po niemiecku, tak samo by było z językiem angielskim, to zależy już od Billa i ode mnie w jakim języku gadałabym z nim. Napewno spędzałabym z Billem bardzo dużo czasu, na początek zaprosiłabym Billa na kawę, po pewnym czasie zaprosiłabym go na randkę, później poszłabym z Billem na koncert jego ulubionych idoli na przykład na: Green day’a albo na Depeche mode, Coldplay’a lub na jego ulubioną piosenkarkę z dzieciństwa, czyli Nena itd. Po wszystkim jak Bill i ja już bliżej poznaliśmy się nadszedł czas aby wyznać chłopakowi swoją wielką i szczerą miłość, a Bill wyznałby mi swoją miłość… w każdym razie napewno starałabym się zdobyć serce Billa.

Dziękuję za uwagę. To właśnie chciałam powiedzieć, że po pierwsze gdybym go spotkała to pierwsze co: pogadałabym z Billem o jego planach w obecnej chwili i o planach na jutro o swoich problemach oraz o tym co Billa interesuje, a na końcu ja opowiedziałabym Billowi o swoich planach na dziś i jutro, opowiedziałabym też o swoich problemach i kłopotach, opowiedziałabym Billowi jeszcze co mnie interesuje itd. i w tym momencie nie myślałam o sobie, tylko zapomniałam o tamtej kolejności, ale dziękuję. Po drugie chciałam pierwsza przejąć inicjatywę z zaproszeniem Billa na kawę, a później na randkę… ale by było cudownie, gdyby to Bill pierwszy zaprosiłby mnie np. na kawę, a później na randkę… Nie narzucam się, tylko chciałabym zrobić na Billu jak najlepsze wrażenie. Wiem, że na nikim nie wymuszę miłości i zdaję z tego sprawę, ale bardzo bym chciałabym spróbować być z Billem na serio i traktuję moją przyszłość z Billem bardzo poważnie…