Prowadzący: (mówi coś w języku dla mnie niezrozumiałym) Po pierwsze dziękuję bardzo za odwiedziny.

Chłopaki:Dziękujemy.

Prowadzący: Praktycznie kilka lat temu miałem z wami wywiad, a teraz macie już „Best of”. To niesamowite. Ona jest tutaj (wskazuje na płytę). Jak się z tym czujecie? Mam na myśli jesteście bardzo młodzi jak na posiadanie takiej płyty.

Bill: My też tak sądzimy. Wiesz, czujemy się świetnie, że mamy już możliwość stworzenia „Best of”. Myślę, że to bardzo „mieszana” płyta, wszystkie single są na tym CD, kilka naszych ulubionych kawałków. I… Tak, to super.
Prowadzący: To dobry sposób żeby podziękować fanom, że oni są z Wami od początku.
Tom:
Ja myślę, że to jest dobre na koniec roku. To fajna dobra rzecz. Mamy „Best of” a teraz wracamy do studia nagrywać nowe piosenki, być kreatywnymi i… tak, to dobra, fajna rzecz.

Prowadzący: Mówiąc o waszych kawałkach, sprawdziłem waszą stronę internetową i zobaczyłem teledysk do Hurricanes and Suns . Powiedzcie coś o doświadczeniach związanych z robieniem klipu do tej piosenki oraz historii z nią związanej.

Bill: Wiesz, teledysk jest (pyta się chłopaków po niemiecku o słówko) „cofaniem się”. I to było pomysłem, ponieważ chcieliśmy pokazać wszystko, co zrobiliśmy. Od samego początku do końcowego materiału, który zrobiliśmy. Więc… to jest takie powracanie, sądzę że to przyjemne…
Tom: To bardzo fajnie zobaczyć nas, jako osoby. Wiecie, Gustav teraz jest stary, źle wyglądający i gruby (Bill w tle potakuje), pięć lat temu on był bystrym chłopakiem, który dobrze wyglądał …
Bill: (wcina się) Nie, ale miło jest zobaczyć, co my tak na prawdę zrobiliśmy, jacy byliśmy. Dlatego uważam, że to świetne video, żeby pokazać wszystko o Tokio Hotel. To, co jest najlepsze z nas. Wrzuciliśmy również Mädchen aus dem All, jako niemiecka piosenkę na tą płytę…

Prowadzący: To jest pierwsza piosenką, jaką wy…

Bill: Dokładnie, więc możesz zobaczyć co się zmieniło, co jest inne. To pozytywne dla fanów, którzy to widzą.

Prowadzący: Super! Teraz mówiąc o ostatnim albumie „Humanoid”, jaka jest najważniejsza lekcja, jaka wynieśliście podczas nagrywania?

Bill: Emm… Wiesz, nie wiem (Tak, Bill zdecydowanie rozwala przy tłumaczeniach tymi wszystkimi „You know, I don’t know”-przyp. tłumacza). Najważniejsze było to, że my mieliśmy czas. Nie chcieliśmy mieć narzuconej żadnej presji ze strony wytwórni płytowej lub innej. Chcieliśmy stworzyć idealną płytę i to było dla nas ważne, że czujemy się pewnie, że jest dobrze i to jest na prawdę to, co najlepsze. Więc nagraliśmy wiele piosenek i to był naprawdę świetny rok w studio. I to było ważne dla nas- ten czas na nowe doświadczenia, nowe rzeczy, próbowanie ich. To inna płyta, jest trochę bardziej elektroniczna. Myślę, że to było dla nas ważne, jako zespołu- dorastanie wraz z muzyką i pójście do studia żeby zobaczyć, co teraz zrobimy. Myślę, że to była najważniejsza lekcja.

Prowadzący: Super! Wczoraj byłem w miejscu, gdzie będziecie dziś występować. Już wtedy była tam wielka linia fanów, którzy spali tam tylko, dlatego żeby dostać bilety na Tokio Hotel. Jak się z tym czujecie?

Tom: To dobrze.
Bill: Wiesz, zawsze miło to słyszeć. Dla nas to super, że fani są podekscytowani, czekają na nasze przyjście. To powoduje same dobre uczucia towarzyszące nam na show.
Tom: Mam nadzieję, że będą miały dość energii na cały występ. No wiesz…

Prowadzący: Ja taki w chwili obecnej jestem. Chcesz to usłyszeć?

Tom: Okey, to super.

Prowadzący: Mówiąc o fanach, jaka jest najważniejsza rzecz, jakiej się od nich nauczyliście?

Bill: Em… Myślę, że to jaką niesamowita relacja jest między Tokio Hotel, że jesteśmy tak połączeni, jak jedna rodzina. Zawsze chcemy zabrać naszych fanów ze sobą na wyjazdy. Żeby mogli zobaczyć, co my robimy cały dzień, jakie jest nasze życie. Czasami mamy ze sobą kamerę od Tokio Hotel TV i nagrywamy wszystko, co robimy.
Tom: Oni żyją z nami cały czas, więc i na trasie. My graliśmy/przedstawialiśmy ostatnio w Europie naszą tamtejsza trasę w zeszłym roku i było na prawdę super. Byli fani, którzy odwiedzali wszystkie koncerty w każdym mieście. W każdym jednym mieście, oddalonym od drugiego od tysiące kilometrów.
Bill: I kiedy słyszysz takie rzeczy, ze fani maja kempingi przed wejściem czekając na ciebie- to napędza człowieka. To świetne uczucie.

Prowadzący: I to jest niesamowite, ze to się dzieje na każdym kontynencie w ten sposób. Pojechaliście do Azji było ich wielu. A wy teraz wracacie do Japonii?

Tom: Tak, my tam wracamy.
Bill: Nie, to będzie pierwszy raz.
Tom: Pierwszy raz. W Azji byliśmy w Malezji i robiliśmy tam też World Stage i to wszystko. A teraz w grudniu, na parę tygodni jedziemy do Tokio. To będzie super czas.

Prowadzący: Są jakieś specyficzne miejsca, które chcecie odwiedzić?

Bill: Nie, my po prostu chcemy mieć niespodziankę, ponieważ my słyszeliśmy tak dużo na temat tego miasta.
Tom: Mamy nadzieję, znaleźć trochę czasu, żeby zobaczyć parę miejsc. To jest nasza pierwsza wyprawa, więc jest wiele rzeczy, które musimy zrobić: promocja, mały koncert, toteż mamy tylko nadzieję na wolną chwilę, żeby zobaczyć miasto.
Bill: Słyszałem, że to będzie niesamowite miasto, wielkie miasto, dziwaczne miejsce.
Tom: Mam nadzieję, ze znajdą się jacyś fani tam. To by było ekstra!

Prowadzący: (śmiech) Czego możemy się spodziewać na rok 2011? Mówiłeś, ze przygotowujecie już album…
Tom:
Ale to nie jest pewne, że on wyjdzie w 2011 roku.

Prowadzący: W 2012?

Tom: Może, ale też możliwe, ze w 2030/2013 (nie jestem pewna co mówi- chyba 2030- przyp. tłumacza). To znaczy my będziemy kreatywni, będziemy pisać piosenki. Ale mamy trochę innych projektów, które chcemy zrobić w przyszłym roku. Więc zobaczymy…
Bill: Dla nas jest zawsze istotne to, że mamy takie cięcia. Na koniec tego roku możemy powiedzieć, że to był rok Humanoida, a teraz mamy możliwość wrócić (do studia) i być po raz kolejny pomysłowi, jeśli chodzi o nowe kwestie. Ponieważ ja mam zawsze problem, kiedy jestem na scenie, na trasie i powinienem mieć nowe pomysły. Ponieważ nadal jestem w tym starym materiale (nagraniowym). Toteż dla nas jest to cięcie bardzo ważne.
Tom: Wielu artystów robi tak, że wypuszczają nowe płyty co rok, a wiele z nich jest zwyczajnie kiepskich, nie mają dobrej jakości. Myślę, że dla nas jest najważniejsze to, że zawsze mamy najwyższą jakość jaka możemy dostarczyć innym.

Prowadzący: Czujecie w jakiejkolwiek kwestii rodzaj jakiejś presji jeśli chodzi o styl bycia osobą odnoszącą sukcesy?

Bill: Ja myślę, że my mamy to za sobą, ale my znamy to uczucie. W szczególności, jeśli chodzi o drugą płytę. Uważam, że była ona dla nas najtrudniejsza. Pierwsze CD było wielkim sukcesem, więc każdy oczekiwał bardzo wiele. Dlatego też był pewien rodzaj presji w studio, bycie tam i pisanie nowych kawałków. Ale nadal uważam, że mamy ten czas już za sobą. Ostatni album był dla nas bardzo ważny, wszystko poszło dobrze, jesteśmy dumni i czujemy pewien rodzaj relaksu przed kolejnymi nagraniami.

Prowadzący: Och, dobrze jest być zrelaksowanym. Dziękuję bardzo za wywiad. Miło było z Wami znowu rozmawiać!
Bill:
Dzięki, dzięki.

Prowadzący: Powodzenia z „Best of”, wiem że na pewno będzie super. I powodzenia na dziś!
Bill:
Dziękujemy bardzo!

Prowadzący: (w niezrozumiałym języku)

***

Nie wiem na czyje zamówienie to było, ale proszę bardzo ;)