– Wierzycie w obcych? Widzieliście kiedyś jednego z nich?

Bill: Tak, oczywiście. Wierzę w obcych. Myślę, ze jest inna forma życia niż nasza. I nie sądzę, że oni są zieloni lub mają antenki, ale że są jak my.


– Czytaliśmy na forum, że organizujecie pomoc charytatywną dla ofiar na Haiti. Czy robicie inne rzeczy tego typu, czy to był Wasz pomysł albo to forum?

Bill: To był pomysł fanów, ale jestem bardzo szczęśliwy, ze biorę udział w tego typu organizacjach. Jestem zawsze gotowy do dawania pomocnej dłoni ludziom, którzy na prawdę jej potrzebują.

– Składam gratulacje w związku z Twoim wyglądem. Jesteś kochany przez wiele nastolatek i jesteś dla nich źródłem inspiracji. Chciałbyś ujrzeć bardziej dojrzałą publikę?

Bill: Dziękuję za komplement w związku z wyglądem. Jesteśmy młodym zespołem i dlatego ludzie nas lubią. Ale najważniejszą sprawą jest to, że muzyka jest grana przez nas. Istotne jest to, ze ludziom, którzy nas słuchają podoba się nasza muzyka. Wiek nie jest ważny.

– Co to by było dla nastolatków, którzy Was słuchają (trochę ciężko mi powiedzieć, o co chodzi w tym pytaniu, ale domyślam się, że mowa jest o tym, co chciałby Bill powiedzieć, tym, którzy go słuchają- przyp. tłumacza)?

Bill: Jesteśmy czterema młodymi mężczyznami. Lubimy grać i śpiewać. Każda nasza piosenka jest wiadomością i mamy nadzieję, że ta wiadomość łączy ludzi słuchających nas.

– Jak widzicie siebie za dwadzieścia lat?

Tom: Będziemy odrobinę brzydcy i trochę zmęczeni ciągłym byciem w trasie przez te wszystkie lata. Będziemy spać i się relaksować, ale będziemy też na scenie, jeszcze raz!