Gustav bierze ślub!

Przez długi czas było cicho wokół chłopaków z Tokio Hotel, ale w tym roku magdeburczycy znów wywołali swoim powrotem szaleństwo wśród dziewcząt. Ale nie tylko w kwestii kariery działają Bill Kaulitz i spółka. Także prywatnie jeden z muzyków czeka na swój wyjątkowy dzień: Gustav Schäfer, perkusista zespołu, chce w grudniu wziąć ślub ze swoją ukochaną!

Według informacji zdobytych przed „BILD”, ślub ma odbyć się w Magdeburgu, w domu rodzinnym podbijacza list przebojów. Romantycznej ceremonii towarzyszyć mają podobno tylko najbliżsi przyjaciele, którzy mają otrzymać zaproszenie w ciągu najbliższych dni. Jak podaje źródło, po ceremonii odprawionej w ścisłym gronie, goście mają udać się w okolice Schwielowsee. Oczywiście pozostali członkowie zespołu nie mogą przegapić takiej uroczystości: Bill, Tom i Georg znajdują się bardzo wysoko na liście gości!

Od kiedy Gustav wrócił specjalnie dla swojej wielkiej miłości z LA do Magdeburga, prawidłowo wykonuje swoje zadanie. Fanom pozostaje mieć tylko nadzieję na to, że pojawi się wiele pięknych zdjęć ze ślubu marzeń.

źródło

Urodziny Pumby

Dziś Pumba ma swoje pierwsze urodziny, dlatego oficjalnie przejął kanał Tokio Hotel na YouTube i w ramach Tokio Hotel TV pojawił się odcinek w pełni poświęcony buldogowi!
Jeśli chcecie złożyć mu życzenia, piszcie do Tokio Hotel lub DeCode-LTD na Twitterze, używając hasztagu #HappyBirthdayPumba!

Twitter TH – 06 & 07.12

07.12:

Tokio Hotel: @BravadoMerch Co się dzieje z dzisiejszą darmową wysyłką? Prosimy, rozwiążcie ten problem…

Tokio Hotel: Ładujemy na YouTube urodzinowe video Pumby w ramach Tokio Hotel TV! W ciągu 30 minut się pojawi! Prosimy, podawajcie tweet dalej!

06.12:

Czytaj więcej

Instagram – 06 – 08.12

08.12:

1. Bill: #Tulum #Mexico

2. Bill: Urodzinowy Pumbi
#firstyear #firstbirthday #one
(Kliknij w obrazek, aby obejrzeć video | pierwszy rok, pierwsze urodziny, roczek)

07.12:

1. Bill: Solenizant!
#feelslikeyesterday #happybirthdayschlingel #minipumbi #oneyear #firstbirthday
(zdaje się, jakby to było wczoraj, wszystkiego najlepszego Łobuzie, mini Pumbi, roczek, pierwsze urodziny)

2. Georg: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, brachu! @p_u_m_b_a_

3. Tokio Hotel: Wszystkiego najlepszego, Pumba! Pumba przejmuje Tokio Hotel TV, obejrzyj epizod z nim na naszym kanale na YT! #HappyBirthdayPumba

Czytaj więcej

Bill i Agustin Noguera

Bill i projektant Agustin Noguera – 30.11.2014, Playa del Carmen, Meksyk

źródło

Aktualizacje stron społecznościowych TH

Zespół zaktualizował zdjęcia w tle i profilowe na Facebooku, Twitterze, kanale YouTube oraz na Google+.

Bill i Tom w radiu SuicideGirls

Bill i Tom w radiu SuicideGirls – 04.12.2014, Los Angeles

Na początek pada pytanie o fanów Tokio Hotel – Aliens. Prowadzące są ciekawe, skąd wzięła się ta nazwa. Bill wyjaśnia, że to tak po prostu się przyjęło, bo pasowało do ostatniej trasy koncertowej, której motywem przewodnim był humanoid. Poza tym bracia, gdy dorastali, byli wyobcowani i czuli się, jakby byli z innego świata, nazywając siebie Alienami.
Prowadząca mówi, że ich kolejnym gościem będzie dziewczyna pochodząca z małej wioski – Kerli, z którą Tokio Hotel współpracowało kilka lat temu i która próbuje zawojować Los Angeles. Bracia mówią, że sprowadzili się do Kalifornii 4 lata temu, a prowadząca dodaje, że aby stali się prawdziwymi „Los Angeliners”, muszą żyć tutaj 5 lat. Pada pytanie o to, czy przyswoili jakieś złe nawyki z tego miasta, typu jazda samochodem do sklepu, który znajduje się po drugiej stronie ulicy. Chłopcy śmieją się, że tak robią, ale Bill zaprzecza, bo stwierdza, że nigdy nie prowadzi auta i to Tom go wozi. Tom dodaje, że co do dziwnych nawyków z LA, często mówią „amazing” (niesamowite), czasem także „totally” (totalnie, kompletnie) oraz „awesome” (wspaniale, świetnie), co również jest charakterystyczne dla mieszkańców tego miasta. Prowadzące ostrzegają chłopaków przed użyciem słówka „hella” (cholernie/piekielnie), bo bardzo je to denerwuje, ale bracia przyznają, że nigdy tak nie mówią.
Czytaj więcej

Wywiad dla L’Officiel Hommes

Po latach na emigracji Tokio Hotel znów wyruszają w trasę i elita kulturalna zakwiliła. Koniec z obłudą. (Subtelny) ukłon przed odnoszącym największe sukcesy niemieckim zespołem.

Bill i Tom Kaulitz działają na berlińczyka z wyczuciem stylu, który spędza popołudnia na przeglądaniu blogów modowych i wyszukiwaniu nowości, jak płachta na byka. Tokio Hotel, to nie wchodzi w grę. To nie jest fajne, jest prowincjonalne, co dla naszej redakcji jest totalną bzdurą. Nie trzeba, tak jak „Der Spiegel”, porównywać zespołu z Beatlesami, żeby docenić to, jak nadzwyczajne i dynamiczne było ich wybicie się z niemieckiej prowincji na międzynarodowe szczyty. Wprawdzie ich styl do dziś jest wyjątkowy, ale własny, niebędący wynikiem strategii marketingowej. Przynajmniej nasz reporter porozmawiał z tymi sympatycznymi i zreflektowanymi 25-latkami, siedząc w przesadnie drogim pokoju hotelowym, o muzyce i życiu. Tematy (rozmowy) z braćmi Kaulitz, którzy w międzyczasie zamieszkali w L.A. są klasyczne dla popowych muzyków: wyprowadzka z prowincji do wielkiego miasta, by tam być wolnym. W tych słowach, które wydają się już wyświechtanym frazesem, ciągle tkwi jakaś siła. Znów rozbrzmiewa w tytule nowego albumu Tokio Hotel „Kings of Suburbia”, który powstawał mozolnie przez prawie 6 lat bez pomocy z zewnątrz, w którego tytule zderzają się pokora i sława.

Ciąg dalszy wywiadu + zdjęcia
Czytaj więcej