Opublikowane 24/11/2014 przez xkaterine •
Skomentuj (23)

Tokio Hotel zostawili otaczający ich chaos w Europie na rzecz chaosu życia nocnego w Los Angeles. Uczciwy interes?
Zespół spędził ostatnie pięć lat na powrocie do normalności z życia supergwiazd przed wydaniem ich nowego albumu studyjnego pt. „Kings Of Suburbia”, dostępnego od dziś w sklepach w Stanach Zjednoczonych (albo na iTunes).
„Byliśmy w pewnym stopniu zmęczeni po ostatnim albumie, który wydaliśmy w 2009 roku,” wyjaśnia wokalista Bill Kaulitz w rozmowie telefonicznej z BreatheHeavy.com. „Po tym albumie i po całej trasie czuliśmy, że potrzebujemy nowej inspiracji i tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co robić w kwestii muzyki. Czuliśmy się tak, jakbyśmy zrobili już wszystko, wszystko powiedzieli i nie wiedziałem nawet, dokąd chciałem zmierzać i co chciałem robić. Także osobiście potrzebowaliśmy przerwy. Chciałem wycofać się z kariery i żyć normalnie. Nie mogliśmy robić tego w Europie, więc przeprowadziliśmy się do Ameryki, by tam znaleźć prywatność.”
Wyjaśnia także, że zrobili sobie rok przerwy, by uczęszczać na imprezy zanim zbudowali swoje studio i wrócili do pracy.
„Myślę, że po prostu potrzebowaliśmy od tego wszystkiego uciec. Uciekliśmy od kariery. Ta wolność, którą znaleźliśmy… W zasadzie mogliśmy po prostu wyjść z domu i żyć normalnym życiem, opuścić tę otaczającą nas bańkę Tokio Hotel.”
Największą zmianą jest ta wyzwalająca niezależność, jaką znany, młody i bogaty muzyk zdobywa, kiedy doświadczy już wystarczająco dużo, by ją mieć. Bill i jego brat bliźniak Tom uciekli do przestrzeni, w której mogli odkryć, dokąd chcą zmierzać nie tylko jako ludzie, ale również jako muzycy. Są odpowiedzialni za ukierunkowanie ich nowego albumu i dojrzałe dźwięki, co jest pozytywną zmianą dokonaną przez pięć lat odkrywania samych siebie.
Czytaj więcej