Na początku Bill opowiada, że zrobili sobie przerwę i przez pewien czas nie robili kompletnie nic, bo po ostatnim albumie byli już kompletnie wykończeni i przytłoczeni sławą. Potrzebowali inspiracji i odpoczynku. Przez te cztery lata sporo się zmieniło, oni sami także.
Dalej dziennikarz porównuje Billa do Jareda Leto i pyta, czy to przypadek. Bill żartuje, że to może Jared wygląda jak on. Dodał, że to podobieństwo to przypadek, bo znają się i lubią, ale nigdy nie rozmawiali o swoich stylach i pewnie po prostu mają podobny gust.
Następnie pada pytanie o to, z jakim artystą chcieliby się poznać i, być może także, ruszyć w trasę. Bill odpowiada – David Bowie, ponieważ uwielbia go od małego, a film „Labirynt” opisuje jego dzieciństwo, oglądał ten film setki razy. Mimo to ma bardzo szeroki gust muzyczny i obecnie bardzo podoba mu się muzyka elektroniczna. Tom żartuje, że wybrałby Davida Hasselhoffa ze względu na Georga, bo basista jest jego wielkim fanem. Dziennikarze nie wiedzieli, kim jest ten człowiek, dlatego Tom zaczął wyjaśniać, że grał z Pamelą Anderson w „Słonecznym Patrolu”, a jego muzyka jest prawie tak dobra, jak muzyka Modern Talking. Bill wyjaśnia im, że to tylko głupi żart ze strony Toma.
Czytaj więcej
Wywiad dla Prima TV – Krasnojarsk
Bridge TV – Moskwa
Na początku prowadzący opowiada o tym, że po czteroletniej przerwie zespół Tokio Hotel wrócił z nowym materiałem i ruszył w trasę, także po Rosji.
Pierwsze pytanie jest o to, czy pamiętają swoje pierwsze koncerty. Tom opowiada, że pierwsze koncerty grali w swoim rodzinnym mieście. Bill dodaje, że na początku grali dla kilkunastu, rzadko dla kilkuset osób, a potem nagle ich publika zamieniła się w tysiące. Organizatorzy nie byli na to gotowi, hale były pełne, końca tłumu nie było widać. Panował istny chaos.
Następnie opowiadają o tym, jak zrobili sobie przerwę od sławy, bo nie mieli już prywatności. Przez pierwszy rok przerwy nie robili kompletnie nic, bawili się, odpoczywali, wydawali pieniądze, a potem stopniowo wracali do studia.
Rezultatem tego powrotu jest najnowszy album Kings of Suburbia, a trasa promująca ten album kończy się w Rosji. Bill dodaje, że chciał w tym kraju spędzić więcej czasu, szczególnie w Moskwie. Tom wtrąca, że z paszportami jest łatwiej, bo nie trzeba tracić czasu na wizy.
„Wieczorny Urgant” – 09.11, Moskwa
(Zespół wchodzi do studia w 9:25)
Na początek Urgant mówi, że dostali do studia całą masę wiadomości od Aliens i Tokio Hotel mają niesamowitą i wytrwałą armię fanów. Bill odpowiada, że właśnie za to nas kochają. Następnie prowadzący pyta o wiek chłopaków. Bill odpowiada, że zespół istnieje już 14 lat, a najmłodsi w grupie mają 26 lat. Urgant pyta zatem, jak to się stało, że jako dwunastolatkowie podbili cały świat i zmienili swoje życie. Bill opowiada, że jego ojczym był muzykiem, więc zaraził ich tą pasją. Bill po prostu chciał być na scenie. Razem z Tomem zaczęli tworzyć muzykę w wieku 7 lat i nieco później spotkali Georga i Gustava – jako jedyni w ich mieście byli dostępni, więc się przyłączyli. Urgant pokazuje zdjęcie zespołu z czasów Devilish i pyta, czy nadal Georg nosi Gustava na plecach. Bill żartuje, że teraz Gustav jest trochę cięższy. Dalej prowadzący wspomina wielki przełom, zmianę w stylu zespołu, która sprawiła, że cały świat chciał wyglądać tak jak oni, podziwiał ich i tak dalej. Pyta zatem, co wpłynęło na wygląd zespołu w latach 2005 – 2008. Bill wspomina, że to były czasy ich długich włosów, a Tom dodaje, że teraz długie włosy mają tylko na dole. Urgant żartuje, że po tym zdaniu widzi, że chłopaki wyrośli. Dalej pyta, czemu tak nierównomiernie rozprowadził się piercing na nich czterech (o ile nie mają kolczyków w miejscach, których nie pokazują). Bill odpowiada, że on ma kolczyki na twarzy, a reszta na jądrach. Urgant chce, żeby fani namówili chłopaków do pokazania tych kolczyków. Bill się zgadza i dopinguje Toma, żeby pokazał, co tam ma. Urgant śmieje się, że może po reklamach.
Czytaj więcej
Wywiad dla „Art&Fakty” – Krasnodar
Pierwsze pytanie jest o to, co widzieli w czasie wolnym w Rosji. Bill odpowiedział, że byli nad jeziorem Bajkał, które bardzo im się podobało i nie mogli wyjść z podziwu. Następnie dziennikarka mówi, że każdy muzyk przekazuje słuchaczom jakąś informację w swoich piosenkach i pyta, jaka jest wiadomość od Tokio Hotel. Bill odpowiada, że u nich każda piosenka jest inna i ma odmienne znaczenie. Muzyka zawsze jest podkładem do czyjegoś życia i dla nich jest tak samo – każda piosenka to inna historia, inny nastrój, inna sytuacja.
Dalej pada pytanie o to, co ich inspiruje. Bill mówi, że wiele rzeczy, głównie podróże, dlatego bardzo się cieszy, że mógł zobaczyć Rosję. Dodaje, że ważne jest, aby umysł pozostał świeży, aby nie być stale w jednym miejscu i doświadczać nowych rzeczy.
Dziennikarka pyta, z kim chcieliby zrobić jakiś eksperyment muzyczny i jaki by on był. Bill odpowiada, że Tom już próbował grać na różnych instrumentach. Starszy Kaulitz opowiedział, że mają elektroniczną perkusję, która bardzo przydała się przy tej płycie i próbowali już bardzo wielu dodatkowych instrumentów na nowej płycie, a wszyscy, których słuchają, już kiedyś tych instrumentów używali.
Dalej pada pytanie, o czym śnią. Bill odpowiada, że każdej nocy śni o swoim psie, który go nie poznaje, gdy ten wraca do domu, bo boi się, że gdy wróci z trasy, właśnie tak będzie. Poza tym, mówi, że bardzo chciałby polecieć na Marsa i przekonać się, czy istnieje inne życie.
Bill daje autograf fance – Petersburg
Wywiad dla Prima TV – Krasnojarsk
Fanka spytała, czemu jedli mięso w restauracji. Tom wyjaśnił, że tylko Gustav jadł mięso, a reszta nie, bo są wegetarianami i mieli alternatywny wybór dań – owoce morza, warzywa, owoce.
Następne pytanie – co można zrobić, żeby wystąpić z Billem w teledysku i ile to kosztuje? Tom odpowiedział, że nie chodzi o pieniądze, ale można podsyłać im na Instagramie swoje zdjęcia, bo mają różne typy i być może kogoś kiedyś wybiorą.
Inna fanka pyta, czy chcieliby zdobyć rosyjskie obywatelstwo jak Fred Durst. Bill odpowiada, że faktycznie świetnie spędza czas w Rosji i Rosjanie są bardzo mili, uprzejmi. Dużo piją i czuje się tu jak alkoholik, ale świetnie się bawią.
Ktoś zasugerował, że Bill wygląda jak Jared Leto i spytał, skąd to podobieństwo. Bill zaśmiał się, że być może to Jared wygląda jak on. Dodał, że to przypadek. Mają trochę podobny styl, ale podobieństwo jest przypadkowe.
Na pytanie, z jakim bohaterem ze swojego dzieciństwa chcieliby wystąpić na scenie, Bill odpowiedział, że z Davidem Bowie, bo go uwielbia i kocha film z nim pt. „Labirynt”. Tom dodał, że wybrałby Davida Hasselhoffa, który grał w Słonecznym Patrolu i którego wielkim fanem jest Georg, dlatego chciałby ruszyć z nim w trasę.
Wywiad dla TV CAPRICHO
Tokio Hotel pojawiają się około 37:30 minuty.
Tłumaczenie: